Już kilkadziesiąt protestów wyborczych wpłynęło do sądów okręgowych. Składano je m.in. w sytuacjach, gdy o wygranej decydowały pojedyncze głosy
Już kilkadziesiąt protestów wyborczych wpłynęło do sądów okręgowych. Składano je m.in. w sytuacjach, gdy o wygranej decydowały pojedyncze głosy.Śląskie Tak było m.in. w wyborach do Rady Gminy Nędza w powiecie raciborskim (woj. śląskie). „Autorem jest kandydatka Beata Widera, kwestionująca wybór Waldemara Wiesnera. Żąda ponownego przeliczenia głosów - według wniosku przegrała trzema głosami - i uwzględnienia jako ważnie oddanych na nią głosów, które komisja oceniała jako nieważne" - poinformował PAP rzecznik gliwickiego sądu Tomasz Pawlik.
Łącznie w sądach okręgowych w woj. śląskim złożono dotychczas kilkanaście protestów wyborczych (w tym dwa protesty wyborcze w Sądzie Okręgowym w Gliwicach; cztery w Sądzie Okręgowym w Częstochowie, cztery w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej oraz kilka w Sądzie Okręgowym w Katowicach).
Małopolskie Również kilkanaście protestów wyborczych wpłynęło do sądów okręgowych w województwie małopolskim. Najwięcej - sześć - do Sądu Okręgowego w Krakowie.
Jeden z protestów złożyło małżeństwo z Krakowa, które oddało swoje głosy na kandydata, ale w protokole powyborczym widniała informacja, że otrzymał on zero głosów. Kandydat na radnego z Oświęcimia wskazywał, że w jednym z okręgów suma kart wydanych i niewykorzystanych była większa o 19 od liczby kart otrzymanych, a powinna być równa. Z kolei kandydat na radnego do powiatu suskiego domaga się unieważnienia wyborów do rady powiatu z powodu braku czytelnych informacji w skali całego kraju co do sposobu głosowania i możliwości preferowania kandydatów umieszczonych na pierwszej liście. Chce także ustalenia, w ilu głosach uznanych za nieważne było zakreślone jego nazwisko, a w ilu nazwiska innych kandydatów.
Mazowieckie Na Mazowszu jak dotąd złożono tylko jeden protest wyborczy w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce. Jego autorem jest jeden z kandydatów na radnego rady miejskiej w Chorzelach w ostatnich wyborach, reprezentujący Komitet Wyborczy Wyborców Porozumienie Ponad Podziałami.
Według rzecznika ostrołęckiego Sądu Okręgowego sędziego Jerzego Pałki, protest dotyczy obwodowej komisji wyborczej w miejscowości Zaręby i obejmuje dwa zarzuty: wydania 32 kart, które nie zawierały stosownej pieczęci, a także niesłusznego, zdaniem skarżącego, uznania kilku głosów za nieważne w sytuacji, gdy „dwie przecinające się linie są w obrębie kratki".
Lubelskie Wydanie wyborcom nieopieczętowanych kart do głosowania oraz pomylenie przez komisję kart z różnych okręgów - to m.in. podstawy protestów wyborczych, które wpłynęły do Sądu Okręgowego w Lublinie.
Pełnomocnik PiS w powiecie radzyńskim domaga się unieważnienia wyborów do rady powiatu w jednym z okręgów, ponieważ - jak podnosi w proteście - przy liczeniu głosów w komisji obwodowej okazało się, że 61 kart jest nieopieczętowanych. Do protokołu zgłosił to mąż zaufania PiS. Liczba kart wrzuconych do urny i wyjętych w niej była taka sama. Komisja uznała nieopieczętowane karty za nieważne.
Wyborca z gminy Wólka zwrócił się natomiast do sądu o unieważnienie wyboru jednego z gminnych radnych, gdyż w komisji w miejscowości Łuszczów głosującym z jego okręgu wydano kilkanaście kart z listami kandydatów z innego okręgu. Zanim członkowie komisji się zorientowali, dziewięć nieprawidłowo wydanych kart zostało wrzuconych do urny. Tymczasem radny, którego wybór kwestionuje skarżący, uzyskał przewagę dokładnie dziewięciu głosów nad kolejnym kandydatem.
Do lubelskiego sądu wpłynęło też kilka innych protestów. Skarżący wymieniają w nich takie - ich zdaniem - nieprawidłowości jak stemplowanie kart podczas głosowania, zasiadanie w komisji osób spokrewnionych z kandydatami, utrudnianie pracy mężowi zaufania, tłok w lokalu wyborczym, zbiorowe głosowanie czy wynoszenie kart do głosowania na korytarz.
Zachodniopomorskie Do wtorkowego południa do dwóch sądów okręgowych na Pomorzu Zachodnim w Szczecinie i Koszalinie wpłynęło 17 protestów. 13 z nich trafiło do sądu w Szczecinie.
Jak poinformował PAP rzecznik sądu szczecińskiego Tomasz Szaj, trzy protesty dotyczą nieprawidłowości podczas głosowania w Pyrzycach. Chodzi o jedną sprawę uznania przez komisję obwodową dwóch głosów za nieważne z powodu "zbyt grubego, wielokrotnie skreślanego znaku X". Według składających protest, głosy te mogły zadecydować o wyborze kandydata do rady gminy.
Dwa identyczne protesty wpłynęły ze Świerzna. Składający je protestują przeciwko pomyleniu kart do głosownia między dwiema komisjami.
Jeden z protestów złożyła kandydatka SLD do Rady Miasta Szczecina, która twierdzi, że mimo, iż sama oddała na siebie głos, zrobili to też jej mąż i syn, w protokole wyborczym z obwodu uzyskała zero głosów.
We wtorek protest wyborczy złożył do szczecińskiego sądu poseł Michał Jach (PiS). Podniósł w nim zarzuty m.in. dotyczące głosowania do Rady Powiatu Stargardu Szczecińskiego i sejmiku zachodniopomorskiego.
Pozostałe protesty dotyczą m.in. błędów w zliczaniu głosów w komisjach obwodowych, czy faktu oddania głosu na kandydata, co nie znalazło odzwierciedlenia w protokołach z głosowania.
Kujawsko-PomorskieDo wtorku do trzech sądów okręgowych w województwie kujawsko-pomorskim wpłynęło dziewięć protestów wyborczych. Najwięcej - pięć - złożono w Sądzie Okręgowym we Włocławku.
Trzy protesty wpłynęły do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Jeden z nich został złożony przez pełnomocnika wyborczego KWW „Porozumienie Ryszarda Brejzy" z Inowrocławia, drugi - przez pełnomocnika KWW „Zgodnie dla Gminy" z Nowej Wsi Wielkiej (pow. bydgoski), a trzeci - przez osobę fizyczną przeciwko ważności wyborów w gminie Rojewo (pow. inowrocławski).
„Protest wniesiony przez KWW +Porozumienie Ryszarda Brejzy+ dotyczył potrzeby weryfikacji różnicy głosów pomiędzy kandydatami oraz sprawdzenia głosów nieważnych. W przypadku KWW +Zgodnie dla Gminy+ były to zarzuty natury, powiedziałbym, mniej dostojnej. Jak wynika z wniosku (w wyborach - PAP) kandydował sołtys, a w komisji wyborczej zasiadała jego szwagierka, poza tym - podobno wykonywał on obowiązki służbowe w gmachu, w którym odbywały się wybory. Na tym tle powstały podejrzenia, że mógł mieć kontakt z wyborcami" - powiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Bydgoszczy sędzia Włodzimierz Hilla.
Wielkopolskie Sześć protestów wyborczych związanych z przebiegiem głosowania w wyborach samorządowych zarejestrowano w Sądzie Okręgowym w Poznaniu.
Rzecznik sądu sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec poinformowała we wtorek PAP, że w jednym przypadku kandydatka do Rady Miejskiej w Obornikach domaga się ponownego przeliczenia głosów; różnica między nią a kontrkandydatem wynosi jeden głos.
Jeden protest dotyczy niemożności przejrzenia kart uznanych za nieważne. Inny wyborca zaprotestował, bo - jak twierdzi - oddał głos na jednego z kandydatów, co nie znalazło odzwierciedlenia w protokole z głosowania.
Dwa przypadki to, jak podała rzecznik, ogólne wnioski o stwierdzenie, czy wybory przebiegały poprawnie. „Jeden ze zgłaszających napisał, że uważa wyniki przedstawiane przez PKW za nieprawdziwe i nierzetelne" - poinformowała Ciesielska-Borowiec.
Trzy protesty wpłynęły do Sądu Okręgowego w Koninie. Jak podał we wtorek rzecznik sądu sędzia Robert Kwieciński, dwa z nich dotyczą prowadzenia agitacji wyborczej w trakcie wyborów w Sompolnie i w Kłodawie. „Dziś wpłynął trzeci protest, dokument jest anonimowy, prawdopodobnie nie będzie rozpatrywany" - podał rzecznik.
DolnośląskieDo sądów okręgowych na Dolnym Śląsku wpłynęło do tej pory kilkanaście protestów wyborczych. Złożyły je osoby prywatne – wynika z informacji zebranych przez PAP.
Osiem protestów wyborczych wpłynęło do tej pory do Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Wszystkie zostały złożone przez osoby prywatne – poinformowano PAP w biurze prasowym tego sądu.
Do Sądu Okręgowego w Świdnicy wpłynęły zaś trzy protesty wyborcze, związane z przebiegiem głosowania w wyborach samorządowych. „Wszystkie muszą być uzupełnione, ponieważ mają braki formalne” - powiedziała PAP rzeczniczka tego sądu, sędzia Agnieszka Połyniak.
Według rzecznika Sądu Okręgowego w Legnicy, sędziego Jarosława Halikowskiego, do tamtejszego sądu zostały złożone dwa protesty wyborcze. „Jeden dotyczy korupcji wyborczej w okręgu górowskim, chodzi o kupowanie głosów za alkohol, drugi zaś głosowanie do Rady Miasta Złotoryja. Według wnioskodawcy nieprawidłowości miały tam dotyczyć m.in. liczenia głosów nieważnych” - powiedział sędzia.
PomorskieDo gdańskiego sądu okręgowego wpłynął w poniedziałek jeden protest wyborczy, w którym prywatna osoba informuje o nieprawidłowościach w pracy dwóch komisji wyborczych i na tej podstawie domaga się unieważnienia wyborów. Sąd odesłał wniosek do uzupełnienia.
Jak poinformował PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski, protest dotyczy komisji w okręgach 20 i 21 działających w miejscowości Żelistrzewo (Pomorskie, powiat pucki). Autor protestu napisał w nim m.in., że w pracy tych komisji miały miejsce nieprawidłowości związane z wydawaniem kart do głosowania i zabezpieczeniem ich przy przekazywaniu do gminnej komisji.
Adamski poinformował też, że - według wnioskodawcy - nieprawidłowości polegały na wydawaniu wyborcom po dwa komplety kart do głosowania, przy czym niektóre otrzymujące podwójne komplety osoby, miały „nie podpisywać się w spisie wyborców i nie potwierdzać odbioru kart do głosowania”.
Lubuskie
Do sądów okręgowych w Zielonej Górze i Gorzowie Wlkp. złożono dotychczas pięć protestów wyborczych dotyczących wyników bądź przebiegu wyborów samorządowych.
Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Zielonej Górze Ryszard Rólka, do tego sądu wpłynęły trzy protesty. Dodał, że do tej pory protestu nie złożył żaden z komitetów wyborczych.
Przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej nr 1 w Tuplicach wystąpiła do sądu o ponowne przeliczenie głosów oddanych na jednego z radnych. Jej zdaniem podczas ich przeliczania doszło do błędu matematycznego, który miał wypływ na wynik głosowania.
Drugi z protestów złożony przez osobę indywidualną dotyczy prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa, które miało polegać na zniszczeniu protokołów wyborczych przez jednego z członków komisji obwodowej w domu pomocy społecznej w Kożuchowie.
Kolejny protest złożył kandydat na radnego w gminie Kolsko; według niego błędnie zliczono oddane na niego głosy. W jego opinii powinien uzyskać lepszy wynik.
Podlaskie Kandydat na radnego przegrał z konkurentem o 1 głos, podczas gdy w urnie były o dwie karty do głosowania więcej niż wydano - dlatego przegrany domaga się unieważnienia wyborów i złożył do Sądu Okręgowego w Białymstoku protest wyborczy.
Protest złożył pełnomocnik Komitetu Wyborczego Nasze Wspólne Dobro w gminie Nurzec Stacja - poinformował we wtorek PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Białymstoku sędzia Przemysław Wasilewski.
Komitet podnosi, że w jednej z obwodowych komisji wyborczych wydano 119 kart do głosowania, podczas gdy z urny wyjęto 121. Jeden z kandydatów przegrał natomiast mandat o jeden głos, dlatego domaga się unieważnienia tych wyborów.
Do sądu okręgowego w Białymstoku wypłynął też drugi protest wyborczy. Dotyczy jednej z kandydatek komitetu "Nasze Podlasie" w wyborach do rady gminy Choroszcz. Zawiadamiająca sąd kandydatka na radną z tego komitetu i kilka innych osób informują, że oddały głos na tę kandydatkę, podczas gdy w protokole z wynikami głosowania podano, że nie uzyskała ona ani jednego głosu.
Opolskie Dwa protesty wyborcze - obydwa dotyczące wyborów do rady gminy w Gorzowie Śląskim (opolskie) - wpłynęły do wtorkowego popołudnia do Sądu Okręgowego w Opolu - podali sędziowie wydziału cywilnego tego sądu.
Obydwa dotyczą wyborów do rady gminy w Gorzowie Śląskim i przebiegu niedzielnego głosowania oraz ustalenia wyników tego głosowania. Według składających protesty w dniu wyborów w jednej z komisji obwodowych w Gorzowie Śląskim, w której głosowali wyborcy z okręgów nr 4 i 5, w godzinach porannych (do godz. 9 w niedzielę), źle wydano karty - wyborcom z okręgu numer 4 wydano karty do głosowania do rady gminy z okręgu wyborczego nr 5. Łączna ilość wadliwie wydanych kart miała sięgnąć 26.
Warmińsko-Mazurskie Do Sądu Okręgowego w Olsztynie wpłynęło 12 skarg związanych z pierwszą turą wyborów samorządowych. Większość z nich dotyczy wyborów w gm. Jeziorany, gdzie pomylono spisy wyborców w okręgach 14 i 15 - poinformowała PAP rzecznik prasowa sądu Agnieszka Żegarska.
Żegarska poinformowała PAP, że w wydziale cywilnym Sądu Okręgowego zarejestrowanych jest już 12 skarg związanych z pierwszą turą wyborów samorządowych. Być może do biura podawczego wpłynęły kolejne, ale nie zostały jeszcze zarejestrowane.
Wszystkie skargi dotyczą uchybień mających wpływ na ważność wyborów; większość tych skarg, bo aż 7, dotyczy wyborów w gminie Jeziorany - podkreśliła sędzia.
"Doszło tam do sporządzenia błędnego spisu wyborców w okręgu 14 i 15. To sprawiało, że ludzie, którzy chcieli oddać głosy nie mogli tego zrobić aż do godz. 17, gdy na skutek interwencji przewodniczącego komisji obwodowej poprawiono te spisy. W gminie tej różnice w uzyskanych przez radnych głosach wynoszą 2-3 głosy i wnioskodawcy podnoszą, że błędne spisy mogły mieć wpływ na wynik wyborów" - wyjaśniła sędzia Żegarska.
Kolejne skargi na sposób przeprowadzenia wyborów wpłynęły z Bartoszyc (podniesiono tam niewłaściwe losowanie kandydatów na radnych, którzy uzyskali taką samą liczbę głosów), Szczytna i Olsztyna (tu wnioskodawca twierdzi, że zbyt duża liczba głosów nieważnych pozwala na stwierdzenie sfałszowania wyborów).
Sędzia Żegarska podała PAP, że niemal wszystkie wnioski zawierają błędy formalne i wnioskodawcy muszą je poprawić w ciągu 7 dni od daty powiadomienia ich o tym przez sąd (w praktyce oznacza to nawet końcówkę przyszłego tygodnia).
PodkarpackieDo czterech sądów okręgowych na terenie woj. podkarpackiego do środy wpłynęło łącznie 18 protestów wyborczych. Protesty złożyły zarówno lokalne komitety wyborcze, jak i kandydaci, którzy przegrali, a także wyborcy – wynika z informacji zebranych przez PAP.
Najwięcej - dziewięć protestów wyborczych wpłynęło do Sądu Okręgowego Krośnie. Z informacji podanych przez rzecznika tamtejszego sądu Artura Lipińskiego wynika, że protesty dotyczą np. niewielkich różnic w liczbie głosów na kandydatów z konkurencyjnych komitetów do Rady Miasta Sanoka. W niektórych przypadkach różnica wyniosła kilka-kilkanaście głosów, a w jednym wypadku tylko jeden głos; było też dużo głosów nieważnych, stąd żądanie powtórzenia liczenia głosów.
Inny protest złożony do krośnieńskiego sądu dotyczy tego, że przewodnicząca komisji w jednym z okręgów była pijana i interweniowała policja, a ponadto przebywały tam osoby postronne. Protestujący w związku z tym żąda unieważnienia wyborów. W jeszcze innym wypadku protest dotyczy liczby kart znajdujących się w urnie – miało ich być według zawiadamiającego - o jedną więcej niż kart wydanych przez komisję. Ponadto zawiadamiający otrzymał o jeden głos mniej niż jego kontrkandydat do rady gminy Brzyska.
W jeszcze innym wypadku kandydat do rady gminy Dukla otrzymał o wiele mniej głosów, niż wynikało to z jego rozmów z głosującymi po wyborach. Zgłaszający domaga się zatem ponownego przeliczenia głosów.
Po cztery protesty wyborcze trafiło do sądów w Przemyślu i Rzeszowie.
Świętokrzyskie Zgłoszenia w sprawie pięciu protestów wyborczych, w związku z przebiegiem głosowania w wyborach samorządowych w woj. świętokrzyskim, otrzymał do wtorku Sąd Okręgowy w Kielcach. Żadnego z nich nie złożył komitet uczestniczący w elekcji 16 listopada.
Dwa protesty dotyczą głosowania w Kielcach, trzeci – w jednej z obwodowych komisji wyborczych w Bałtowie (pow. ostrowiecki).
W jednym z protestów mieszkaniec Kielc wskazuje, iż zagłosował na określonego kandydata, a z protokołu komisji obwodowej sporządzonego po głosowaniu wynika, że ten kandydat, nie otrzymał żadnego głosu. Nie sprecyzował w piśmie o jakiego kandydata chodzi – z jakiego komitetu startował i w jakich wyborach.
Zgodnie z Kodeksem wyborczym, protest można wnieść do właściwego sądu okręgowego w terminie 14 dni od dnia wyborów, a sąd ma następnie 30 dni na jego rozpoznanie. Postępowanie takie prowadzone jest w składzie trzech sędziów i z udziałem danego komisarza wyborczego oraz przewodniczącego właściwej komisji wyborczej.
O zakończeniu postępowania w sprawie ważności wyborów do rady samorządu lub w przypadku radnego takiej rady, właściwy sąd okręgowy musi powiadomić autora protestu, a także konkretnego wojewodę, komisarza wyborczego i szefa stosownej komisji wyborczej. Od decyzji danego sądu okręgowego przysługuje zażalenie do właściwego sądu apelacyjnego, który ma 30 dni na rozpoznanie sprawy. Przeprowadzenie ponownych wyborów zarządza wojewoda w terminie 7 dni od dnia zakończenia postępowania sądowego. (PAP)
mp/Serwis Samorządowy PAP