Część mieszkańców odwiedziłem osobiście. Poznawałem ich problemy na bieżąco - mówi wybrany w I turze wójt Kleszczowa Sławomir Chojnowski
Prowadziłem kampanię otwartą. Część mieszkańców odwiedziłem osobiście. Poznawałem te problemy na bieżąco. To na pewno miało duże przełożenie na wynik wyborów - mówi Sławomir Chojnowski, wójt Gminy Kleszczów.
W cieniu wyborów w Elblągu odbyło się głosowanie w jednej z najbogatszych gmin w Polsce - w Kleszczowie. W pierwszej turze wygrał je Sławomir Chojnowski.
Serwis Samorządowy PAP: Jakie będą pierwsze decyzje, które Pan podejmie jako nowo wybrany wójt Kleszczowa?
Sławomir Chojnowski: Pierwsze kroki to będą na pewno spotkania z pracownikami. Muszę poznać specyfikę pracy urzędu, bo przyznaję, nie jest mi to tak znajome, żeby przekroczyć próg siedziby gminy i natychmiast działać. Cała ta specyfika pracy urzędu wymaga zapoznania się z nią, dopiero potem będę podejmował konkretne decyzje.
Był Pan radnym, czy to w jakiś sposób pomoże na początku kadencji?
- To, że byłem radnym pomogło mi poznać problemy mieszkańców. Szczególnie z mojego okręgu wyborczego. W jakiś sposób pomogło mi to zapoznać się ze sprawami urzędu gminy, ale na pewno upłynie trochę czasu zanim poznam to dokładnie.
Nie będzie problemu ze zdobyciem większości w radzie?
- Wynik wyborów świadczy o tym, że mieszkańcy chcą zmian. Skoro tak jest, to uważam, że radni chyba zdają sobie sprawę z tego, że są wybrańcami poszczególnych okręgów wyborczych i będą popierali zmiany. Pełnimy rolę służebną dla ludzi, a radni są przedstawicielami społeczeństwa.
Został Pan wybrany już w I turze wyborów, osiągając 66 proc. głosów. Spodziewał się Pan takiego poparcia?
- Aż tak dobrego wyniku się nie spodziewałem. Liczyłem na pierwszą turę, ale nie z taką przewagą.
Wysokie poparcie to także większe oczekiwania społeczeństwa.
- Na pewno, dlatego prowadziłem kampanię otwartą. W każdym sołectwie spotykałem się z mieszkańcami. Część mieszkańców odwiedziłem osobiście. Poznawałem te problemy na bieżąco, bezpośrednio od mieszkańców. To na pewno miało duże przełożenie na wynik wyborów.
Czyli dobry kontakt z wyborcami?
- Tak.
Zastanawiający jest fakt, że większość kandydatów nie była przedstawicielami żadnej partii politycznej. Jedyny kandydat partyjny uzyskał najmniejszą ilość głosów. Z czego to może wynikać?
- Partie polityczne bardziej skupiają się na wyborach w większych miastach. Kleszczów to mała miejscowość i mieszkańcy zazwyczaj znają się osobiście. Jeżeli chodzi o partie, to nie odgrywały one nigdy poważniejszej roli w wyborach.
Do końca obecnej kadencji pozostało niespełna półtora roku. Ma Pan jakiś plan na ten okres? Czy to będzie kontynuacja myśli poprzednika, czy absolutny zwrot o 180 stopni?
- Rzeczywiście, do końca kadencji pozostało niewiele czasu, dlatego będę kontynuował sprawy, które już są zaczęte. Nie mam zamiaru nic zmieniać w tej kwestii. Natomiast zajmę się tym, co obiecywaliśmy mieszkańcom, jeżeli chodzi o gospodarkę odpadami. Jest specjalna strefa przeznaczona do tego celu. Będziemy chcieli przekształcić ją na normalną strefę przemysłową.
Do tego chcemy uruchomić inwestycje związane z wykorzystaniem wód geotermalnych, żeby nadać równoległy kierunek rozwoju. Mam na myśli turystykę, sport i rekreację. Chcielibyśmy rozwijać się w tym kierunku. Kilkanaście lat temu opracowano strategię rozwoju gminy i ten kierunek był w niej mocno zaznaczony, ale przez wiele lat nic się z tym nie robiło.
Co sądzi Pan na temat mechanizmu odwołującego w referendum? Mamy przykład prezydenta Elbląga czy też pomysł odwołania Hanny Gronkiewicz–Waltz.
- Nie jestem politykiem. Ciężko mi się wypowiadać na ten temat. Skoro mieszkańcy chcą je przeprowadzić, no to niestety, referendum powinno być przeprowadzone.
Na temat Warszawy nie chcę się wypowiadać, bo nie znam dokładnie sytuacji. Na terenie naszej gminy była w przeszłości inicjatywa referendum, dotyczącego wstrzymania budowy dużego zakładu termicznego przetwarzania odpadów.
Zebrano około 700 podpisów mieszkańców za przeprowadzeniem referendum przeciwko tej inwestycji. Niestety, nie odbyło się. Tak że losy referendów bywają różne.
Odnosząc się jeszcze do Pana poprzedniczki, która została zatrzymana przez prokuraturę...
- Tej sprawy nie chciałbym komentować. Nie chciałbym się w tym momencie wypowiadać i oceniać pracy naszego wymiaru sprawiedliwości.
Dziękuję za rozmowę. Gratuluję i życzę powodzenia na nowym stanowisku.
- Dziękuję.
Rozmawiał Sebastian Malinowski
Serwis Samorządowy PAP