Przez wieki wzdłuż przebiegającego przez ten teren szlaku bursztynowego mieszkali ludzie. Dziś Opalenie liczy ponad ośmiuset mieszkańców, którzy marzą o jednym: o moście
Najstarsze ślady osadnictwa na terenie dzisiejszego Opalenia pochodzą z epoki brązu, czyli nawet sprzed 1700 roku przed naszą erą. Przez wieki wzdłuż przebiegającego przez ten teren szlaku bursztynowego mieszkali ludzie. Dziś wieś liczy ponad ośmiuset mieszkańców, którzy marzą o jednym: o moście.
W Opaleniu prace wykopaliskowe były prowadzone już w XIX wieku. Dzięki nim i późniejszym badaniom archeologicznym dokonano wielu ciekawych odkryć, które pozwoliły na zorganizowanie w 2009 roku wyjątkowej wystawy o dziejach regionu.
Jednak mimo tak długiej historii wieś ciągle boryka się z wieloma problemami. - Jesteśmy na końcu województwa, nasza młodzież musi dojeżdżać po piecdziesiąt kilometrów do szkoły, a wystarczyłby most i mielibyśmy nasze okno na świat - mówił „Nowinom" sołtys Opalenia, Andrzej Cejer. Wtórowali mu jeszcze dosadniej inni mieszkańcy wsi. - Jesteśmy odcięci jak w Berlinie murem, tak się czujemy bez tego mostu! - narzekał Andrzej Klepinowski. Mieszkańcy Opalenia śmiejąc się, dodawali, że kiedyś było lepiej, bo zimy były bardziej mroźne i nawet jak nie kursował prom, można było po lodzie chodzić do Kwidzyna.
Z rozmowy z mieszkańcami wynika, że najlepiej się żyło tutaj w latach siedemdziesiątych, kiedy to funkcjonowały mleczarnia, cegielnia i dachówkarnia, była czwartoligowa drużyna piłkarska Cermag, a Opalenie było gminą. Teraz, według nich, jedyną szansą na rozwój miejscowości jest budowa elektrowni. - Plany budowy tutaj takiego obiektu były już trzydzieści lat temu. Wynajmowaliśmy nawet pokoje dla robotników, którzy budowali baraki mieszkalne dla przyszłych pracowników elektrowni - wspomina Marianna Cejer. Teraz wszyscy czekają, czy tym razem uda się Vattenfallowi wybudować elektrownię w ich miejscowości.
W tej chwili przez Opalenie przechodzą szlaki turystyczne, jest dobrze funkcjonująca szkoła, przedszkole, ośrodek zdrowia, Koło Gospodyń Wiejskich i Ochotnicza Straż Pożarna z jedyną w gminie grupą żeńską liczącą 15 pań. We wsi funkcjonuje Centrum Leczenia Uzależnień „Zapowiednik", którego dwóch podopiecznych współpracuje z OSP. - Jak powstał ośrodek, trochę się baliśmy, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie, bo wszyscy jego mieszkańcy są bardzo mili - mówili państwo Cejerowie.
Miejscowość może się też pochwalić produktem regionalnym, czyli powidłami opaleńskimi, i tytułem Piękna Wieś, zdobytym w 2009 roku.
Agnieszka Świercz-Hyska
TINTA
Istnieją dwie hipotezy, które mogłyby wyjaśnić pochodzenie nazwy Opalenie. Mogła to być nazwa dzierżawcza, utworzona przyrostkiem -in od nazwy osobowej Opala lub Opała. Dlatego późniejsza nazwa Opalenie jest wtórną i prawdopodobnie została sztucznie spolonizowana w oparciu o zgermanizowaną formę Opalin. Druga hipoteza przyjmuje nazwę Opalenie jako pierwotną, co oznaczałoby użycie określenia topograficznego „opalone", a więc powierzchnia wystawiona na działanie słońca lub „miejsce opalone" w znaczeniu „wypalane". Obszar ten niegdyś musiał być mocno zalesiony i gdy zakładano osadę, wówczas miejscowa ludność zajmowała się „wypalaniem lasu". [na podstawie: „Opalenie. Zarys wsi kociewskiej" Marka Kordowskiego"]