Ostrowiec Św.: Piknik w strugach deszczu

Nie organizatorzy z Miejskiego Centrum Kultury, ale kapryśna pogoda była głównym reżyserem VII Ogólnopolskiego Pikniku Gombrowiczowskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Nieustannie padający deszcz sprawił, że część plenerowych imprez przeniesiono do budynku kina „Etiuda" i całkowicie zrezygnowano z organizacji niedzielnego „Śniadania na trawie" w Parku Miejskim. Koncerty, które się tam odbyły, niestety spotkały się z niewielkim zainteresowaniem ostrowieckiej publiczności, a szkoda, bo przykładowo piątkowy koncert Marcina Świetlickiego i grupy „Świetliki" był wręcz rewelacyjny. Mimo, że zespół wystąpił w niepełnym składzie (bez drugiego gitarzysty), to trzem pozostałym muzykom oraz jednemu z najwybitniejszych współczesnych polskich pisarzy w roli frontmena i wokalisty bez trudu udało się wytworzyć mroczniejszy od gombrowiczowskiego klimat z elementami muzyki reggae, new-wave i punk, z czytelnymi  odniesieniami do twórczości Cocteau Twins, The Cure i wczesnego Voo Voo. Mimo sporych wysiłków charyzmatycznemu Marcinowi Świetlickiemu nie udało się nawiązać werbalnego kontaktu z kilkudziesięcioosobową  publicznością, choć aby to ułatwić zespół nawet przerwał koncert na czas „Apelu Jasnogórskiego" z wieży kolegiaty św. Michała Archanioła.

Po koncercie „Świetlików" „piknikowicze" w strojach z epoki Gombrowicza wzięli udział w „Spacerze Opętanych". Urzekający iście dekadenckim nastrojem  nocny happening odbył się nad  oświetlonym pochodniami stawem w Parku Miejskim i zakończył się poczęstunkiem góralską kwaśnicą. Opary gombrowiczowskiego absurdu unosiły się także nad sobotnią przejażdżką „Gombro- Expressem" , której pomysłodawcą  był ostrowiecki miłośnik kolejnictwa Andrzej Broda.

- Nawiązujemy do opisanej w „Pornografii" podróży  pociągiem do Ćmielowa oraz  historycznego przejazdu okolicznościowym pociągiem, tzw.  „Lux-Torpedą" z Warszawy do Bodzechowa w 1939 r. Nasze bilety na „Gombro-Express" są repliką tamtych sprzed 70. lat - wyjaśnił A. Broda.

Specjalny skład prowadzony przez lokomotywę spalinową SU 42 w obie strony przemierzył trasę ze Skarżyska - Kamiennej przez Starachowice, Kunów , Ostrowiec Świętokrzyski i Bodzechów do Ćmielowa. Podróży  gombrowiczowskim ekspresem towarzyszyły spontaniczna zabawa w przedziałach przy muzyce kapeli „Bliżej Serca" z Bliżyna oraz happeningi urządzane na stacjach kolejowych . W Ostrowcu Świętokrzyskim pasażerowie „Gombro- Ekspressu" na chwilę zatrzymali się w hotelu „Pod Parowozem" , gdzie zwiedzili wystawę fotografii przypominającą czasy, gdy Zakłady Ostrowieckie słynęły głównie z produkcji wagonów kolejowych. 

W sobotnie popołudnie uczestnicy Pikniku Gombrowiczowskiego w Galerii Fotografii MCK spotkali się z członkami warszawskiej Loży Ferdydurkistów i poznali laureatów I Literackiego Konkursu Gombrowiczowskiego.

Nie zawiedli się twórcy monumentalnego malowidła na budynku kina „Etiuda". Mimo pogodowych niespodzianek „Mural Gombrowicz" powstał na czas i zgodnie z planem został uroczyście odsłonięty. Autorami projektu i głównymi wykonawcami są  Mateusz Kiljan i Grzegorz Woś, którym pomagali inni młodzi plastycy ze Stowarzyszenia Kulturotwórczego „Nie z Tej Bajki".
 -  Inspirowaliśmy się twórczością Witolda Gombrowicza, stąd na jednej ścianie „Trans-atlantyk" a na drugiej „ Pornografia" czyli twarz pisarza z kobiecym torsem oraz szachownica "- wyjaśnili autorzy muralu studiujący edukację artystyczną ( w przypadku (M. Kiljana) i grafikę ( G. Woś). Do szachowych inklinacji patrona pikniku nawiązali również działacze klubu „Hetman" organizując  w niedzielę Turniej Szachowy im. Witolda Gombrowicza. 
Odwołane z powodu  kiepskiej pogody niedzielne „Śniadanie na trawie" zostało przełożone na inny wakacyjny weekend a koncert „Kaj ten Bakakaj" z udziałem „mistrzów żywego słowa" przeniesiono do budynku kina „Etiuda". Wspaniałym finałem VII Ogólnopolskiego Pikniku Gombrowiczowskiego był spektakl „Trans-Atlantyk" w wykonaniu aktorów lubelskiego Teatru Provisorium.


/aba/