Straż Miejska otrzymała zgłoszenie, że małe dzikie kaczki błąkają się po miejskim targowisku. Bez swojej mamy skazane były na śmierć. Interwencja – z pomocą strażaków – zakończyła się szczęśliwie.
Historia rozpoczęła się jednak tragicznie, bowiem mama czterech kaczek zginęła pod kołami samochodu. Maluchy błąkały się po targowisku miejskim. Zgłoszono to Straży Miejskiej. Kaczki zostały przetransportowane do pobliskiego parku. – Okazało się jednak, że ptaki nie radzą sobie, bo są zbyt małe. Podjęliśmy zatem decyzję, by je wyłapać i powierzyć komuś do odhodowania - tłumaczy Zbigniew Duszczak, komendant Straży Miejskiej.
Z pomocą przyszli strażacy z PSP w Pleszewie, którzy dzięki łódce mogli wyłapać kaczki ze stawu. Kolejnym dobrym duchem akcji ratunkowej był pan Maciej, który postanowił zaopiekować się ptakami. Jak się okazało, pięć sióstr zabłąkanych kaczątek ma już u siebie. Ptaki zostaną wypuszczone na wolność, jak podrosną.