Opole, Rzeszów, Lublin i Katowice to miasta, których mieszkańcy mają najłatwiejszy dostęp do bibliotek publicznych. Najgorzej pod tym względem jest we Wrocławiu, Gdańsku oraz Białymstoku – wynika z badania, którego wyniki opublikował Instytut Książki.
Omawiane na stronie Instytutu Książki badanie zostało przeprowadzone przez zespół analityków Picodi.com. Sprawdzili on, w których stolicach i dużych miastach w Europie dostęp do publicznych bibliotek jest najłatwiejszy. W badaniu zostały wzięte pod uwagę biblioteki zarządzane przez władze miast oraz biblioteki regionalne i narodowe znajdujące się w granicach miast. Za wskaźnik przyjęto liczbę bibliotek na 10 tys. mieszkańców.
W Polsce analitycy Picodi.com wzięli pod lupę biblioteki publiczne w 18 polskich miastach wojewódzkich.
„Najkorzystniejszy stosunek liczby bibliotek do liczby mieszkańców jest w Opolu – prawie półtorej biblioteki na 10 tys. mieszkańców (1,49). Na drugim miejscu uplasował się Rzeszów (1,26), a na trzecim ex aequo Lublin i Katowice (po 1,21). Warszawa w ogólnopolskim rankingu zajęła 5. miejsce (0,99). Trzema miastami wojewódzkimi o najtrudniejszym dostępie do bibliotek publicznych okazały się Wrocław, Gdańsk (po 0,64 biblioteki na 10 tys. mieszkańców) oraz Białystok (0,57)” – czytamy w omówieniu badania na stronie Instytutu Książki.
Badanie dotyczyło również dostępności bibliotek publicznych w 38 europejskich stolicach. Najlepiej wypadła Bruksela, gdzie na 10 tysięcy mieszkańców przypada jedna biblioteka, a tuż za nią uplasowała się Warszawa ze wskaźnikiem 0,99 biblioteki na 10 tys. mieszkańców. Całkowita liczba bibliotek publicznych w polskiej stolicy wynosi 178, z uwzględnieniem placówki wojewódzkiej i narodowej.
Dla porównania, w Berlinie liczba bibliotek na 10 tysięcy mieszkańców wynosi 0,25, zaś w czeskiej Pradze – 0,36. Najbardziej utrudniony dostęp do bezpłatnych książek mają mieszkańcy Stambułu i Sofii, gdzie na 10 tysięcy osób przypada odpowiednio 0,03 i 0,005 biblioteki.
mam/