O rozwiązania legislacyjne apelował w środę burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk na konferencji prasowej zwołanej w rocznicę powstania zapadliska na miejscowym cmentarzu. "Mamy do czynienia z ogromnym problemem, z którym jako małe miasto, niewielka gmina, nie jesteśmy w stanie sami sobie poradzić" - alarmował.
Burmistrz poinformował, że skierował do rządu projekt ustawy "o szczególnych zasadach rozwiązań dotyczących usuwania skutków i przeciwdziałania zagrożeniom związanym z występowaniem deformacji nieciągłych i innych zjawisk związanych z działalnością dawnych zlikwidowanych zakładów górniczych", który trzebiński magistrat opracował we współpracy z Małopolskim Urzędem Wojewódzkim.
"To jest kompleksowe rozwiązanie problemów, z jakimi dzisiaj borykamy się w Trzebini, odnosząc się do aspektów miejscowych planów przestrzennych zagospodarowania, do odszkodowań wynikających z sytuacji, z jaką się borykamy, jak i również wywłaszczeń związanych z faktem powstawania zapadlisk" – dodał.
Według niego dokument "został już przesłany do stosownego ministerstwa jakiś czas temu, niestety do tej pory nie doczekał się on finalizacji w formie ustawy". Okoczuk zapowiedział, że zamierza skierować pismo o zwołanie w trybie nadzwyczajnym dodatkowych posiedzeń Sejmu i Senatu jeszcze tej kadencji w celu uchwalenia specustawy dedykowanej Trzebini.
Zdaniem burmistrza Trzebinia powinna zostać objęta specjalnym programem pomocowym, gwarantującym wsparcie finansowe. "Mamy takie dedykowane programy, które funkcjonują w naszym kraju; my również jako Trzebinia oczekujemy, że taki program będzie dedykowany dla naszej gminy. To będzie namacalne i realne wsparcie mające na celu odbudowę utraconej infrastruktury, konkretne działania, które będą dedykowane bezpośrednio do części gminy, na której deformacje mają miejsce" – powiedział.
"Przez ostatni rok odwiedzali nas politycy od prawa do lewa i następnie znikali – mówił burmistrz. - Dzisiaj należałoby postawić pytanie: panowie, co z tą obiecaną specustawą dla Trzebini? Jakie konkrety z waszej strony przez ten czas pojawiły się, które by spowodowały, że nasze poczucie bezpieczeństwa, jak i również utrata naszych materialnych własności, będzie nam zadośćuczyniona" – pytał.
Zjawisko powstawania zapadlisk w Trzebini nasiliło się w 2021 roku. Wcześniej, przez 20 lat od likwidacji kopalni "Siersza", występowało sporadycznie. O problemie stało się głośno we wrześniu minionego roku, gdy zapadlisko na cmentarzu parafialnym pochłonęło 40 grobów. Zdaniem ekspertów deformacje są spowodowane wodą ciągle wpływającą do wyrobisk pogórniczych oraz rodzajem gleby – są tu piaski, żwiry, gliny. Do powstawania zapadlisk przyczynia się też płytka eksploatacja, prowadzona tu w XIX wieku.
juka/ woj/