Dziś wyeksponowałbym jeszcze jedną atrakcyjność – wcześniej niedostrzeganą – a teraz kluczową: atrakcyjność administracyjną, w zakresie obsługi mieszkańców we wszystkich wymiarach gospodarki komunalnej i przestrzennej – powiedział minister ds. samorządu Włodzimierz Tomaszewski o tym, co powinno charakteryzować „gminy dobre do życia”.
2 grudnia Serwis Samorządowy PAP ogłosi wyniki rankingu „Gmina dobra do życia”. W rankingu uwzględniono kilkadziesiąt wskaźników, które decydują o atrakcyjności danej gminy m.in. walory związane z położeniem geograficznym, ale również takie, które są zależne od samorządów np. inwestycje infrastrukturalne, bezpieczeństwo, edukacja, dostępność do dróg utwardzonych czy instytucji kultury. Jak, Pańskim zdaniem, gminy z mniejszymi budżetami mogą zwiększać swoją atrakcyjność dla mieszkańców?
Tradycyjne czynniki decydujące o atrakcyjności miejsca, z którym wiąże się plany życiowe, to infrastruktura (zwłaszcza dostępność komunikacyjna), atrakcyjność przyrodnicza, atrakcyjność kulturowa, oczywiście ekonomiczna (możliwości pracy czy aktywności gospodarczej). Najlepiej jak jest do zaoferowania całe spektrum przyciągania, ale często jest i tak, że nawet jeden czynnik jest o olbrzymiej sile. Jesteśmy także na początku nowej epoki, która modyfikuje kryteria atrakcyjności z perspektywy zagrożeń wojennych, w tym energetycznych.
Dlatego dziś wyeksponowałbym jeszcze jedną atrakcyjność – wcześniej niedostrzeganą – a teraz kluczową: atrakcyjność administracyjną, w zakresie obsługi mieszkańców we wszystkich wymiarach gospodarki komunalnej i przestrzennej. Z tym wiąże się także atrakcyjność gospodarza, czyli lokalnego lidera – przewodnika, który zaopiekuje się, zadba o wszystkie media i niezbędne usługi, ale także przekonująco tworzyć będzie modę na właśnie to jedyne, niepowtarzalne miejsce. Lider oczywiście może być zespołowy, ale zawsze jakaś personifikacja jest niezbędna, gospodarz musi być wyobrażalny.
I tu dochodzimy do relacji budżet, a zwiększanie atrakcyjności. Gospodarz musi znaleźć dźwignię, którą zwróci pozytywną uwagę świata właśnie na tej gminie, bo tu są jedyne na świecie: takie tereny zielone najlepiej gdy skojarzone z wodą, niepowtarzalna zabudowa, smaki kuchni, tradycje kulturowe, zawody itd. To wszystko są działania nie wymagające wielkich nakładów. Te duże wymagają współpracy, łączenia kapitałów czy to między samorządami, czy także tych z programów rządowych czy unijnych. Dla wsparcia działalności gospodarczej potrzebna jest wiedza gdzie i jak aplikować o środki, które są w dużej skali. Gminy powinny to propagować w pakiecie zachęt. Jednocześnie obsługa komunalna, to obecnie musi być mieszanka sprawnego zarządzania i innowacyjności, w którą warto zainwestować.
Co jest istotą atrakcyjnej obsługi komunalnej?
Obok celebrowania świętowania, trzeba też celebrować codzienność, wspólną codzienność jaką wyznaczają sprawy bytowe. Jeśli mieszkańcy odczują troskliwą ofertę, to będzie to najbardziej praktyczna promocja. Tworzenie planów miejscowych wbrew mieszkańcom zamiast z mieszkańcami, brak własnej aktywności gminy np. w zakresie społecznego budownictwa mieszkaniowego, to już standardowe błędy. Podobnie jak kształtowanie lokalnych podatków i opłat. Np. gmina-miasto, chcące być centrum logistycznym nie może windować stawek podatków od środków transportu.
Szerszy wymiar mają dziś ceny i usługi w zakresie energetyki, gospodarki odpadami i gospodarki wodno-ściekowej. Wojna paliwowa połączona z agresją Rosji, zmiany źródeł zaopatrzenia w paliwa oraz związane z nimi zmiany cen, przypomniały, że zaopatrzenie w energię elektryczną, cieplną i gaz, to zadanie własne gmin. Rząd daje osłonę inflacyjną, dostarcza do kraju paliwa, ale w zapewnienie wewnętrznej dystrybucji musi się włączyć władza lokalna. Ta sytuacja światowego kryzysu energetycznego łatwiej skłoniła do myślenia o własnych zasobach.
Furorę zrobią te gminy, które przyjmą, że powstające na ich terenie odpady komunalne można przekształcić w energię (traktujące śmieci, jako paliwo), dotyczy to także osadów ściekowych z gminnych oczyszczalni. I możemy mieć tu efekt dwóch w jednym: zamiast windować opłaty śmieciowe pod dyktando firm zewnętrznych trzeba śmieci skierować do instalacji technologii obiegu zamkniętego, uzyskać tani prąd i ciepło a przy okazji także uzyskać wodór, jako czyste paliwo dla komunikacji publicznej. Mamy radykalne obniżenie opłat śmieciowych i tanią energię a na premię zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza. To także jest droga takiej taryfy za wodę i ścieki, która opiera się na niezbędnym minimum. Oczywiście racjonalne zużycie zasobów: energii, wody – musi mieć przełożenie na stosowane i propagowane w gminach technologie: wyposażenia obiektów i przestrzeni publicznych, wsparcia dla gospodarstw domowych. Z tymi cechami – obok dostępności – wiązać się musi lokalna komunikacja.
W rankingu najwyżej plasują się gminy podmiejskie, położone w sąsiedztwie metropolii, czy Pana zdaniem są mechanizmy, które mogą spowodować, że ten trend się zmieni?
Hamowanie suburbanizacji, bądź słaba oferta mieszkaniowa na terenach dużych miast, automatem staje się podstawą do atrakcyjności gmin podmiejskich. Teraz jeszcze to się poszerza: dotyczy nie tylko możliwości zabudowy, ale także ofert lokalnych atrakcji kulturalnych, łatwiejszej komunikacji i właśnie obsługi komunalnej. Tu się już nie tylko sypia i przebywa w spokojnym otoczeniu, a do pracy i po atrakcje jeździ do wielkomiejskiego ośrodka. Jest pytanie jak z własnymi ofertami atrakcyjnej – innowacyjnej obsługi komunalnej przebiją się gminy dalej położone. Szczególne wyróżniki przyrodnicze, kulturowe, to ułatwiają. Dziś jednak można się wyróżniać przeprowadzając pozytywną rewolucję w usługach komunalnych. Nawet już w oparciu o sprawne zarządzanie część gmin oferuje bezpłatną komunikację czy niskie ceny opłat śmieciowych.
Najsłabiej wypadają gminy położone w północno-wschodniej i północnej Polsce, czy w związku z tym może nam grozić zapaść rozwojowa tych terenów spowodowana migracją mieszkańców do gmin, które są „lepsze do życia”?
Nasz kraj od początku swoich pełnych kadencji unijnych utworzył wyodrębniony i powtarzany Program wykorzystania środków wsparcia na Rozwój Polski Wschodniej. To niebawem może zacząć procentować w skojarzeniu z innymi przedsięwzięciami. Prowadzone lub przygotowywane są wielkie inwestycje infrastrukturalne „Via Carpatia”, w jakieś mierze „Via Baltica”, inne przedsięwzięcia drogowe, teraz Program Centralnego Portu Komunikacyjnego z wszystkimi odnogami - tzw. szprychami. Im bardziej postępować będzie zbliżenie komunikacyjnie, tym bardziej można liczyć na zwiększenie zainteresowania tymi terenami. Trwa proces zwiększania środków inwestycyjnych dla mniejszych samorządów z rządowych programów.
Czy widzi Pan konieczność wdrożenia dodatkowych programów rządowych, które pomogłyby gminom osiągać lepsze wskaźniki, szczególnie te zależne od samorządów?
Właśnie wielki transfer (od 2019 r.) dodatkowych środków rządowych do samorządów: na inwestycje (92 mld zł), na wsparcie finansów samorządowych (21,7 mld zł) nacechowany był preferencjami dla małych samorządów. U podstaw była tu idea subwencji inwestycyjnej – czyli systemowego zasilenia finansów samorządowych środkami motywującymi do inwestowania, którą przedstawiałem jeszcze przed pandemią. Szybka odpowiedź w tym zakresie będąca już reakcją na potencjalne skutki pandemii, to właśnie uruchomienie takich środków z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.
Zakotwiczenie tego w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego przybrało postać subwencji rozwojowej, która docelowo – mama nadzieję – przekształci się w prosty mechanizm subwencji inwestycyjnej: czyli im więcej samorząd będzie inwestował, tym większą będzie miał subwencje inwestycyjną, ale w procentowym mechanizmie naliczania powinna być preferencja dla małych samorządów, bo dla nich jest to większy wysiłek przygotowawczy i realizacyjny. Równolegle dalej będą funkcjonować programy związane z termomodernizacją, budownictwem mieszkaniowym – zwłaszcza tym możliwym do realizacji z udziałem samorządów ale ze wsparciem finansowym i majątkowym – ze strony rządowej: chodzi o Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe. Tu przewiduję zwiększenie dynamiki inwestycyjnej. Do samorządów adresowany jest przyjęty właśnie (23.11.2022 r.) przez Radę Ministrów Rządowy Program Odbudowy Zabytków. Dalej będzie funkcjonował Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg Lokalnych, podobnie Fundusz Rozwoju Przewozów Autobusowych. Kontynuowane będą inwestycje kolejowe docierające do małych ośrodków.
Należy pamiętać, jak wielka skala wspierającej interwencji rządu już była i jest wobec przedsiębiorców w zakresie przeciwdziałania skutkom pandemii. Ponad 200 mld zł przekazane na rzecz podtrzymania aktywności gospodarczej i utrzymania miejsc pracy zaowocowała najniższym w odrodzonej Polsce bezrobociem (5,1%) i większymi wpływami z PIT i CIT do budżetów samorządowych w 2021 r. o 10 mld zł. Środki na walkę ze skutkami wojny energetycznej, to już uruchomione dodatkowe 104 mld zł. 2,5 mld zł trafiło do samorządów na wsparcie uchodźców z Ukrainy, kolejne miliardy trafią na dystrybucje węgla. Nie wymieniam tu już skali wysiłku finansowego rządu na zbrojenie. Z perspektywy samorządowej, bezpieczeństwo energetyczne, to największe wyzwanie i możliwe uznanie ze strony mieszkańców. Innowacyjność inwestycyjna w tym zakresie będzie łączyć wysiłki obu administracji publicznych. Jeśli do tego szerokiego wysiłku finansowego dojdą środki unijne, będzie łatwiej.
mr/