E-doręczenia, e-płatności, e-pełnomocnictwa - to niektóre z rozwiązań, jakie miały pojawić się dzięki nowelizacji niektórych ustaw w związku z rozwojem e-administracji. Rząd właśnie ogłosił wycofanie projektu z prac parlamentarnych. Sejm nie zdążyłby uchwalić projektu przed wyborami.
Wybory wyznaczone są na 15 października. Sejm bieżącej kadencji odbył swoje ostatnie posiedzenie 30 sierpnia br. Projekty nieuchwalone do tego czasu - z wyjątkiem projektów z inicjatywy obywatelskiej - podlegają zasadzie dyskontynuacji.
"Minister Łukasz Schreiber - z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów - zwrócił się dziś do Marszałek Sejmu z wnioskiem o wycofanie z prac parlamentarnych następujących projektów: projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z rozwojem e-administracji, projektu ustawy o zmianie ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa oraz niektórych innych ustaw, projektu ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w Internecie, projektu ustawy - przepisy wprowadzające ustawę - prawo komunikacji elektronicznej, projekt ustawy - Prawo komunikacji elektronicznej" - przekazał PAP dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka.
Ustawa o e-administracji miała być - jak zapowiadał resort - zwieńczeniem prac Ministerstwa Cyfryzacji przez całą kadencję. Wprowadzone nią rozwiązania miały mieć "charakter rewolucyjny dla obywateli, przedsiębiorców i administracji". "Ustawa o e-administracji ma sprawić, że realizowanie większości usług będzie właśnie on-line" - zapowiadał szef resortu cyfryzacji Janusz Cieszyński.
Projekt miał nałożyć m.in. na JST obowiązek elektronicznego zarządzania dokumentacją, wprowadzić platformę e-Płatności, która zapewniłaby możliwość uregulowania zobowiązań finansowych obywateli na rzecz administracji publicznej z wykorzystaniem różnych metod płatności, wprowadzić darmowe e-doręczeni w samorządach, miał też wprowadzić e-pełnomocnictwa dające możliwość upoważnienie bliskiej osoby w aplikacji mObywatel do tego, żeby załatwić w naszym imieniu jakąś sprawę urzędową.
JST miały też dotyczyć zmiany projektowane w innym z wycofanych projektów - nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa. Zakładał on m.in. budowę bezpiecznej sieci telekomunikacyjnej, z której korzystać miałyby kluczowe organy państwa realizujące zadania na rzecz obronności, bezpieczeństwa i porządku publicznego. Operatora strategicznej sieci bezpieczeństwa wskazywałby premier, a JST miały być zobowiązane bezpłatnie umożliwić mu umieszczenie na swoich nieruchomościach infrastruktury telekomunikacyjnej.
js/ mja/