Decyzje Ministerstwa Zdrowia wobec naszego powiatu wydają się być racjonalne - mówi o obostrzeniach nałożonych w związku z koronawirusem na Rudę Śląską jej prezydent Grażyna Dziedzic. Zapewne kierowano się troską o zdrowie mieszkańców - komentuje wicestarosta oświęcimski Paweł Kobielusz, a starosta wieluński Marek Kieler podkreśla, że powiat jest gotowy na "czerwone" obostrzenia.
To pierwsze reakcje samorządowców na dodatkowe obostrzenia, jakie Ministerstwo Zdrowia nakłada na 19 powiatów z najtrudniejszą sytuację epidemiologiczną. Samorządowcy zwracają jednocześnie uwagę, że o restrykcjach wiedzą jak na razie z mediów i żadne oficjalne decyzje do nich nie dotarły.
Jako teren o podwyższonym przyroście zakażeń, jesteśmy gotowi na "czerwone" obostrzenia sanitarne w związku z sytuacją epidemiologiczną - powiedział starosta wieluński Marek Kieler. "U nas i tak już obowiązują takie obostrzenia. Na przykład w starostwie i podległych instytucjach nie ma tzw. kontaktu bezpośredniego" - wskazał starosta. Zapewnił, że sytuacja epidemiologiczna w powiecie jest rzetelnie monitorowana.
Najważniejsze to zachować spokój - podkreślił starosta wieluński. "Jesteśmy przygotowani. Podchodzimy do tego spokojnie. Obsługa petentów będzie nadal ograniczona, zachowujemy restrykcyjne wymogi sanitarne w podległych starostwu instytucjach" - powiedział Kieler.
Starostwu wieluńskiemu podlega m.in. pięć zespołów szkół i szpital. W powiecie wieluńskim, według danych lokalnego sanepidu, są 138 tzw. aktywne przypadki koronawirusa, a hospitalizowane są cztery osoby. Aktualnie w samym Wieluniu trwa wygaszanie ogniska SARS-CoV-2 w zakładach Wielton gdzie pod koniec ubiegłego tygodnia SARS-CoV-2 stwierdzono u 50 pracowników.
Na stronach wieluńskich władz sanitarnych poinformowano, że do środy, 5 sierpnia, od początku epidemii w powiecie wykryto 396 przypadków zakażeń SARS-CoV-2, 246 osób wyzdrowiało, a osiem zmarło. Kwarantannie domowej w powiecie wieluńskim poddanych jest 231 osób, a nadzorowi epidemiologicznemu 95 osób.
Prezydent Rudy Śląskiej Grażyna Dziedzic powiedziała z kolei Serwisowi Samorządowemu PAP, że już od kilkunastu dni odnotowywany jest duży przyrost zakażeń na koronawirusa mieście.
"Stąd kroki podjęte przez Ministerstwo Zdrowia wydają się racjonalne. Przypomnę jednak, że większość wykrytych przypadków dotyczy ogniska w kopalni Bielszowice, gdzie siłą rzeczy załogę w większości stanowią mieszkańcy Rudy Śląskiej" - wskazuje Dziedzic.
"Jako władze samorządowe jesteśmy na pewno zaskoczeni samą formą przekazu tej decyzji. Po raz kolejny bowiem usłyszeliśmy o zapowiedziach niepopartych konkretnymi aktami prawnymi. Dowiedzieliśmy się jedynie, że znaleźliśmy się na tzw. „czerwonej” liście powiatów, gdzie od najbliżej soboty wprowadzone zostaną dodatkowe obostrzenia" - podkreśla prezydent Rudy Śląskiej.
"Na teraz wiemy tyle, że ma być obowiązek noszenia maseczek w każdej przestrzeni, z ust ministra i jego zastępcy padły także zapowiedzi wprowadzenia innych ograniczeń, dotyczących m.in. imprez, obiektów sportowych, czy transportu zbiorowego. Z niecierpliwością czekamy na publikację stosownego rozporządzenia, gdzie mamy nadzieję znajdziemy odpowiedzi na nurtujące nas pytania. A tych jest dużo" - mówi Dziedzic.
Jak wylicza, władze samorządowe chciałyby wiedzieć czy restrykcje obejmą np. handel, albo co z przedszkolami, które normalnie teraz funkcjonują i pełnią dyżur letni, jak zorganizować komunikację zbiorową w sytuacji kiedy sąsiednie miasta wyłączone są z dodatkowego reżimu sanitarnego?
"Przypomnę, że Ruda Śląska nie jest samotną wyspą. Jesteśmy częścią 2,3-milionowej metropolii. Mamy wspólną komunikację autobusową, tramwajową i kolejową. A na dostosowanie się do nowych zasad będziemy mieli bardzo mało czasu, bo zgodnie z zapowiedziami mają one wejść w życie już od najbliższej soboty" - zauważa prezydent miasta.
Także wicestarosta oświęcimski Paweł Kobielusz powiedział Serwisowi Samorządowemu PAP, że trudno mu się ustosunkować do zapowiedzi resortu ponieważ zna je tylko z mediów.
"Natomiast myśmy nie dostali katalogu tych obostrzeń, które ewentualnie miałyby objąć nasz powiat" - powiedział Kobielusz.
"Po drugie, patrząc na liczby zakażeń w woj. małopolskim jesteśmy odrobinę zdziwienie bo są powiaty z większą liczbą zachorowań nawet w liczbach bezwzględnych i tam nie ma tych obostrzeń. Natomiast tak- jak powiedziałem - czekamy na oficjalną informację i wtedy będziemy mogli się do tego ustosunkowywać" - zaznaczył wicestarosta powiatu oświęcimskiego.
Pytany, czy obawia się, że obostrzenia negatywnie wpłyną na turystykę w regionie odpowiada, że na pewno dla takich miejsc jak park rozrywki Energylandia w Zatorze, czy miejsce pamięci jakim jest KL Auschwitz-Birkenau, które po lockdownie próbują wrócić do normalnego funkcjonowania nie będzie to zbyt korzystne.
"Natomiast zakładam, ufam i muszę wierzyć w to, że podejmując tę decyzję kierowano się przesłanką najbardziej fundamentalną czyli troską o zdrowie mieszkańców" - podkreślił Kielusz.
Zgodnie z zapowiedzią ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego od soboty Polska zostanie podzielona na strefy. W powiatach z największym przyrostem zakażeń obowiązywał będzie wyższy "czerwony" poziom obostrzeń (m.in. nakaz zasłaniania twarzy także na wolnym powietrzu), tam gdzie zakażeń jest mniej obowiązywał będzie poziom łagodniejszy - "żółty".
Aktualnie "czerwone" obostrzenia mają obowiązywać w powiatach: ostrzeszowskim, nowosądeckim, Nowy Sącz, wieluńskim, pszczyńskim, Ruda Śląska, rybnickim, Rybnik i wodzisławskim.
"Żółte" rygory będą wprowadzone w powiatach: cieszyńskim, jarosławskim, Jastrzębie Zdrój, kępińskim, oświęcimskim, przemyskim, Przemyśl, pińczowskim, wieruszowskim, Żory.
Projekt rozporządzenia wprowadzający regionalne obostrzenia w wybranych powiatach dzisiaj ma trafić do konsultacji publicznych, a przepisy mają obowiązywać od soboty 8 sierpnia.
js/ hub/