Do grupy zakupowej energii elektrycznej utworzonej przez powiat giżycki nie wpłynęła żadna oferta sprzedaży energii. Starosta giżycki Mirosław Drzażdżewski nie wie dlaczego tak się stało, ale zapewnia, że mieszkańcy nie zostaną bez prądu.
Powiat giżycki utworzył grupę zakupową energii elektrycznej z gminami ze swojego terenu i instytucjami działającymi na terenie tych gmin (np. domami kultury). Spoza powiatu do grupy należy samorząd Srokowa pod Kętrzynem.
"Na przygotowaną przez nas ofertę zakupową nie wpłynęła żadna propozycja. Gdy ją ogłosiliśmy zgłaszały się do nas zainteresowane podmioty, ale jak przyszło do złożenia ofert nie wpłynęła ani jedna" - powiedział PAP starosta Drzażdżewski. Przyznał, że ani powiat, ani jego partnerzy nie spodziewali się takiego obrotu sprawy.
"Sąsiedzi otrzymali podwyżki od czterech do sześciu razy więcej w porównaniu z obecnym rokiem. My nie wiemy, czego się mamy spodziewać, jak planować budżet" - przyznał Drzażdżewski. Zapowiedział, że grupa zakupowa powiatu giżyckiego przygotowuje kolejną ofertę zakupu energii elektrycznej.
W nowej ofercie zostaną złagodzone niektóre zapisy dotyczące oczekiwań wobec dostawcy energii. Starostwo podejrzewa bowiem, że to właśnie z powodu wysokich oczekiwań wobec dostawcy prądu mogła nie wpłynąć żadna oferta. "Ale tego nie jesteśmy pewni, bo nikt nam o tym wprost nie powiedział. Mamy w każdym razie nadzieję, że zmiana niektórych zapisów w ofercie sprawi, że wpłyną do nas jakieś propozycje dostarczenia energii" - uważa Drzażdżewski. Dodał, że obecna sytuacja jest traktowana "jako lampka ostrzegawcza".
Starosta giżycki zapewnił, że "nie ma mowy o zagrożeniu brakiem dostaw prądu". "Jeśli znowu nie wpłynie żadna oferta prawo zamówień publicznych daje nam inne możliwości. Bardziej, niż o brak prądu boję się o jego cenę" - podkreślił.
jwo/ woj/