Część budynków w Kaniowie, która została uszkodzona przez trąbę powietrzną, jaka przeszła tydzień temu, została już naprawiona. Pozostało dziewięć, które wymagają poważniejszych remontów, będą gotowe do jesieni – powiedział wójt Bestwiny k. Bielska-Białej Artur Beniowski.
"W przypadku tych dziewięciu budynków, które zostały szczególnie poważnie uszkodzone, niezbędne są większe remonty. Chodzi o nową więźbę dachową, murłaty, pokrycie. To nie są rzeczy, które można zrobić z dnia na dzień. Wszystkie są one jednak naprawiane. (…) Ciężko powiedzieć, kiedy prace się zakończą, bo każdy budynek ma swoją specyfikę, ale patrząc na tempo prac, powinno się to stać najdalej do jesieni" – powiedział w poniedziałek samorządowiec.
Artur Beniowski wskazał, że poszkodowani po przejściu żywiołu mogli liczyć nie tylko na wsparcie władz samorządowych i rządu, ale także firm budowlanych, które zgłaszały się do pomocy.
"To trudny okres, bo jest wiele budów prowadzonych. Zgłaszały się jednak firmy nawet z odległych rejonów, m.in. z Podhala" – powiedział.
Samorządowiec podkreślał sprawne działanie administracji.
"Pierwsze wypłaty – do 6 tys. zł - zostały zrealizowane już we wtorek, 9 czerwca; 48 godzin po zdarzeniu. Kolejne nastąpiły w piątek. Reakcja była błyskawiczna" – wskazał.
Trąba powietrzna przeszła przez Kaniów 7 czerwca. Uszkodziła ponad 20 domów. Wiele z nich straciło dach.
"Zanim się zorientowaliśmy nie było już nic; ani dachu, ani garażu. 10 minut wcześniej bawiliśmy się z dziećmi w pokoju, który najbardziej ucierpiał. Szczęśliwie, gdy nadeszła trąba, byliśmy w innej części budynku" – wspominali w poniedziałek Mirella Szwed i Bartosz Januszyk, którzy mieszkają w jednym z najpoważniej uszkodzonych domów.
Straty w nim szacowane są na ponad 200 tys. zł. Oboje podkreślili ofiarność strażaków i innych służb, które przyszły im z pomocą. "Mobilizacja ludzi była ogromna" – twierdzą zgodnie. Wskazali też, że bardzo szybko otrzymali wsparcie finansowe.
Miejsce, które nawiedziła trąba powietrzna, odwiedzili w poniedziałek wywodzący się z Podbeskidzia wiceminister Funduszy i Polityki Regionalnej Grzegorz Puda oraz wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.
"Ta sytuacja pokazała, że jeśli rząd ma możliwości, to działa bardzo sprawne. Gabinet Mateusza Morawieckiego zadziałał skutecznie. Mieszkańcy mogą liczyć na pomoc rządu i wszystkich służb. Chciałem podziękować wójtowi Bestwiny i staroście bielskiemu, a przede wszystkim strażakom. (…) Ten przykład pokazuje, że dobra współpraca rządu i samorządu w krótkim czasie owocuje. (…) To, co dziś widać na miejscu, jest efektem wielu starań, kilku nieprzespanych nocy, a przede wszystkim sprawnego zarządzania" – powiedział Grzegorz Puda.
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek podkreślał w poniedziałek doskonałą współpracę osób i instytucji, które pomagały poszkodowanym.
"Jestem tu, żeby wyrazić wdzięczność tym, którzy stanęli na wysokości zadania. W pierwszej kolejności podziękowania należą się strażakom, którzy byli na miejscu po kilkunastu minutach i udzielali bezpośredniego wsparcia. Bez nich straty byłby większe” - mówił.
Wojewoda podkreślił, że podstawowym zadaniem rządu i samorządu w przypadku klęsk jest – oprócz bezpośredniego ratowania życia i mienia – udzielanie wsparcia finansowego i organizacyjnego.
"Mogę powiedzieć, że zarówno ze strony wójta i starosty, jak i administracji rządowej wszystko zadziałało tak, jak należy. Po 24 godzinach pierwsze wnioski o zasiłki celowe trafiły do urzędu wojewódzkiego. (…) Po 48 godzinach mieszkańcy otrzymali pieniądze w wysokości do 6 tys. zł. W międzyczasie powołano komisję z rzeczoznawcą, która w ekstraordynaryjnym trybie dokonała wyceny zniszczeń. Przekazano też kolejne środki" – powiedział Jarosław Wieczorek.
Przedstawiciel rządu zwrócił uwagę na działanie firm ubezpieczeniowych, które bez zbędnej zwłoki zaczęły wpłacać zaliczki.
Jarosław Wieczorek dodał, że wsparcie dla poszkodowanych mieszkańców płynęło z całej Polski.
"Telefonował prezydent Andrzej Duda, który chciał mieć pełną informację. Podkreślał, że wsparcia należy udzielić jak najszybciej, by udowodnić, iż państwo polskie działa jak należy. Błyskawiczne działania premiera Mateusza Morawieckiego, szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego, wójta Artura Beniowskiego i starostę Andrzeja Płonkę sprawiły m.in., że naprawione zostały już niektóre dachy, a na większości prace się toczą" – wyjaśnił.
Zdaniem starosty bielskiego Andrzeja Płonki, że tuż po przejściu trąby widać było strach o oczach poszkodowanych mieszkańców.
"Nie obiecywaliśmy nikomu nic, ale wszystko zagrało tak, jak powinno. Straż pożarna, policja, nadzór budowlany – wszystko zadziałało. W poniedziałek szacowano już straty. To najważniejsza kwestia przy odszkodowaniach" – powiedział.
Trąba powietrzna wystąpiła na stosunkowo niewielkim obszarze. Uszkodzonych zostało ponad 20 obiektów. Tydzień po przejściu żywiołu znaczna część szkód została usunięta. Rejon dotknięty przez żywioł został już uporządkowany. Naprawiono linie energetyczne. Z wielu miejsc dobiegają odgłosy prac budowalnych.
szf/ robs/