Dotrzymam zobowiązań wyborczychPrezydent zaadresował swoje orędzie do ludzi o różnych poglądach
Prezydent Andrzej Duda złożył przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i objął urząd prezydenta RP. Kierując orędzie do ludzi o różnych poglądach, prosił o wzajemny szacunek; podkreślał potrzebę odbudowy wspólnoty. Dotrzymam zobowiązań wyborczych - zapewnił.
Prezydent rozpoczął orędzie od podziękowań rodakom, ale także byłym prezydentom wybranym - jak mówił - przez naród w demokratycznych wyborach. "Ale w szczególności podziękować chciałem temu prezydentowi, którego już nie ma pośród nas - chciałem podziękować panu prezydentowi, profesorowi Lechowi Kaczyńskiemu" - mówił.
Wystąpienie prezydenta wielokrotnie było przerywane oklaskami i raz, gdy prezydent wspomniał o potrzebujących pomocy dzieciach, buczeniem części polityków. Blisko 20-minutowe, wygłoszone z pamięci, orędzie prezydent zakończył słowami: "Andrzej Duda obejmuje dziś urząd prezydenta Rzeczypospolitej i wierzę, że się uda".
Dziękując za wybór, Duda złożył deklarację, że uczyni wszystko, żeby nie zawieść oczekiwań. "Dotrzymam zobowiązań wyborczych, które składałem, choć wielu w to wątpi" - podkreślił. "Jestem człowiekiem niezłomnym, człowiekiem wiary. Wierzę, że to możliwe i zdołam to zrobić" - dodał.
Wśród swoich najważniejszych zobowiązań wymienił przygotowanie i złożenie projektu ustawy o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku i ustawy obniżającej wiek emerytalny.
Jak powiedział Duda, Polacy mówili mu podczas spotkań o swych troskach i problemach. "Jednym z podstawowych oczekiwań jest to, byśmy zaczęli odbudowywać wspólnotę. Ludzie marzą o takiej wspólnocie, jaka wśród Polaków powstała w latach 80., w czasach Solidarności" - zaznaczył.
"Dlatego mówię dziś do ludzi o różnych poglądach, o różnym światopoglądzie, wierzących i niewierzących - proszę o wzajemny szacunek, byśmy szanowali swoje prawa oczywiście bez narzucania ich innym, ale byśmy umieli te prawa nawzajem szanować" - powiedział Duda.
"Proszę, żebyśmy umieli szanować się nawzajem. Mówię o tym zwłaszcza tutaj, w sali sejmowej, mówię do polskich polityków, mówię to także do siebie. Chciałbym, żebyśmy budowali wzajemny szacunek, bo to szacunek musi być podstawą wspólnoty. A tylko wtedy, gdy będziemy wspólnotą, jesteśmy w stanie naprawić Polskę" - kontynuował.
Jego zdaniem Polska potrzebuje naprawy w wielu obszarach: służby zdrowia, codziennego poziomu życia wielu rodzin. "To dzieci, których wiele dzisiaj nie dojada zwłaszcza na obszarach wiejskich - to oni potrzebują dzisiaj pomocy" - powiedział Duda, na co parlamentarzyści PO zareagowali buczeniem.Duda powiedział, że wierzy w dobre współdziałanie z rządem, z Sejmem i Senatem. "Wierzę w sprawach zewnętrznych w dobre współdziałanie z Parlamentem Europejskim i z naszymi przedstawicielami na ważnych stanowiskach w UE" - oświadczył.
Duda podkreślił, że w zakresie bezpieczeństwa najważniejsze jest budowanie silnej, dobrze wyposażonej polskiej armii. "Tutaj sprawę trzeba postawić jednoznacznie. Potrzebujemy większej gwarancji ze strony NATO. Nie tylko my jako Polska, ale cała Europa Środkowo-Wschodnia w obecnej sytuacji geopolitycznej" - ocenił.
Zdaniem Dudy największym problem są wyjeżdżający od lat z Polski młodzi ludzie. "Trzeba podtrzymywać łączność z tym, którzy wyjechali, którzy myślą o powrocie do Polski, kiedy będą mieli taką możliwość" - powiedział. Zaznaczył, że trzeba wzmacniać polskie placówki dyplomatyczne, polskie szkolnictwo.Odniósł się także do twórców. "Musimy wspierać kulturę w kraju. Dziś wielu twórców i artystów mówi, że zostali pozostawieni, że nie mogą się zrealizować, że tworzą, i nic z tego nie wynika, a czasem nie mogą tworzyć, choćby ze względów finansowych, bo mają niski poziom życia" - zwrócił uwagę.
"Wielokrotnie słyszałem - zwłaszcza w czasie kampanii - niemożliwe, niech pan nie liczy, niemożliwe. Proszę państwa - stoję tu dziś przed państwem jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Wiele jest możliwe, jeśli działamy razem i działamy zgodnie, wiele jest możliwe, jeśli wykazujemy się zrozumieniem, jeśli jesteśmy dla siebie życzliwi" - podkreślił.
W uroczystości zaprzysiężenia wzięli udział parlamentarzyści z klubów PO, PiS, PSL, SLD i Zjednoczonej Prawicy. Obecni byli też m.in. byli prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. Do Sejmu przybyli również akredytowani w Polsce dyplomaci, przedstawiciele Kościołów i wspólnot religijnych, przedstawiciele urzędów konstytucyjnych. Obecni byli także przyjaciele i rodzina Andrzeja Dudy - żona Agata, córka Kinga i rodzice.
(PAP)