Kupowanie kwiatów na imieniny zastępców prezydentów za pieniądze z kasy miasta i ociąganie się w egzekucji zaległości w podatku od pojazdów wytknęła magistratowi Regionalna Izba Obrachunkowa
RIO dokonała kompleksowej kontroli gospodarki finansowej miasta za 2004 r. Nieprawidłowości wyszczególniła w 49 punktach.
Według ustaleń RIO gmina bez zgody rady miejskiej wydzierżawiła bez przetargu na dłużej niż trzy lata nieruchomości spółce Kuratela i stowarzyszeniu Radomskie Centrum Przedsiębiorczości. Oba podmioty prowadzą działalność zarobkową. Dzierżawa jest więc sprzeczna z ustawą o gospodarce nieruchomościami, a także uchwałą rady miejskiej.
W 2004 i 2005 r. magistrat zapłacił firmom Radkom i Sita za mechaniczne oczyszczanie ulic. Tymczasem - według RIO - wykonawcy stosowali stawki niezgodne ze złożonymi przez nich ofertami.
Jeszcze w trakcie kontroli prezydent skierował zawiadomienia o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych przez szefów MOSiR i MZDiK. Chodziło o zwłokę z regulowaniu zobowiązań - MOSiR - ok. 3 tys. zł i MZDiK - 1,2 tys. zł. MOSiR nie odprowadził też w 2004 r. w ustawowym terminie ponad 42,3 tys. zł na rachunek Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.
RIO wytknęła też miastu, że na poczet czynszu dzierżawnego zaliczyła Radomiakowi 173 882 zł przeznaczone na modernizację stadionu. Tymczasem z umowy wynikało, że nakłady miał ponosić dzierżawca bez prawa ich zwrotu.
Izba zarzuca też magistratowi "brak powszechności i terminowości wszczynania egzekucji administracyjnej zaległości w podatku od środków transportowych". Stwierdziła, że nie wykorzystuje się do celów podatkowych informacji o zmianach w bazie pojazdów przekazywanych co miesiąc przez wydział komunikacji. A to powoduje, że miasto nie ma pełnej wiedzy o wszystkich samochodach, od których należy płacić podatek.
W 2004 r. w ogóle nie przeprowadzono kontroli targowisk i nie sprawdzono, czy inkasenci prawidłowo pobierają opłaty i rozliczają się z nich z miastem. Nie wyciągnięto konsekwencji wobec inkasenta z targowiska na Radomiaku, który nie rozliczał się z biletów opłaty targowej i od maja 2004 r. nie wpłacał do budżetu pieniędzy z ich sprzedaży.
Za delegacje służbowe radni dostawali stawki jak pracownicy jednostek samorządowych, a powinni być rozliczani na podstawie innego rozporządzenia - dotyczącego radnych.
Za pieniądze z budżetu gminy kupiono kwiaty na imieniny zastępców prezydentów, a - jak podkreśla RIO - "wydatki powinny być dokonywane w sposób celowy i oszczędny". Okazuje się, że kwiaty kupił przewodniczący rady miejskiej Tadeusz Derlatka. - Kiedy podczas kontroli zwrócono mi uwagę, że tak nie wolno, oddałem pieniądze z własnej kieszeni - powiedział nam przewodniczący.
Według RIO odpowiedzialnymi za wszystkie stwierdzone nieprawidłowości byli prezydent i skarbnik miasta.
- Pytałam kontrolerów, jak wypadliśmy i usłyszałam, że dobrze, jak na tak dużą jednostkę - mówi skarbniczka Krystyna Dadej. - Nie ma uchybień ciężkiego kalibru. Niektóre zostały usunięte już w trakcie kontroli. Są i takie, których uniknąć trudno, bo prawo ciągle się zmienia. Nie ze wszystkimi uwagami RIO się zgadzamy i na pewno wyślemy zastrzeżenia do protokołu - dodaje.
RIO kontroluje kompleksowo finanse samorządów raz w kadencji. Obecna kontrola trwała od marca do czerwca. Wystąpienie RIO, w którym są wymienione uchybienia oraz wnioski, trafiły do prezydenta i rady miejskiej. Magistrat ma 14 dni na zgłoszenie zastrzeżeń. Ma też 30 dni na poinformowanie RIO, jak wykonał jej zalecenia.