Łódzcy radni zaapelowali w środę do mieszkańców miasta oraz działających w Łodzi firm i urzędów o bojkot chińskich towarów do czasu zakończenia przez władze Chińskiej Republiki Ludowej prześladowania Tybetańczyków.

W przyjętej w środę uchwale Rada Miejska w Łodzi wyraziła głębokie oburzenie z powodu użycia przez władze chińskie siły wobec pokojowych demonstracji Tybetańczyków.

"Uważamy, że sytuację w Tybecie może ustabilizować jedynie dialog z reprezentantami narodu, oparty na poszanowaniu tożsamości i kultury Tybetańczyków, a także ich prawa do wolności i autonomii" - napisali radni w uchwale.

Pomysłodawca uchwały radny Marcin Bugajski (PO) uważa, że Polacy mają historyczny dług wdzięczności wobec innych narodów.

"Kiedyś nas poniżano i lekceważono. W takich sytuacjach w wielu krajach świata wyrażano sympatię i wsparcie dla Polaków oraz oburzenie w związku z działalnością zaborców czy okupantów. Powinniśmy o tym pamiętać. Chcemy, by władze Chin wiedziały, że ich postępowanie jest zauważane przez społeczność międzynarodową" - powiedział Bugajski.

Według łódzkich radnych, dobrą formą protestu przeciwko postępowaniu władz ChRL może być bojkot chińskich towarów przez łodzian oraz łódzkie firmy i instytucje. Radni uważają również, że łódzcy kibice powinni przemyśleć decyzję o ewentualnym wyjeździe na zbliżającą się olimpiadę w Pekinie, gdyż według nich taki wyjazd byłby wsparciem represyjnej polityki Chin.

Za przyjęciem uchwały potępiającej działania chińskiego rządu i zachęcającej do bojkotu chińskich produktów było 29 radnych. Nikt nie był przeciw a dziewięciu wstrzymało się od głosu. Radni zobowiązali prezydenta Łodzi do przekazania swojego stanowiska Ambasadzie Chińskiej Republiki Ludowej w Warszawie. (PAP)