Marszałek województwa śląskiego o realizacji ZPORR
Podczas wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach marszałek podsumował dotychczasową realizację ZPORR w regionie. Przyznał, że choć Śląskie było w krajowej czołówce pod względem szybkości wyboru projektów i podziału pieniędzy, to pod względem szybkości uruchamiania środków było do niedawne trzecie od końca, po woj. dolnośląskim i mazowieckim.
"Główne przyczyny takiego stanu rzeczy to przeregulowany system i nieufność administracji rządowej wobec samorządu. Ale potrzebna była też zdecydowana poprawa relacji między służbami samorządu województwa a służbami rządu, czyli administracją wojewody. Doszło do takiego spotkania. Myślę, że teraz czynników hamujących działanie będzie mniej" - powiedział Czarski.
Aby można było zrefundować z unijnych pieniędzy koszty poniesione przez inwestorów, muszą oni podpisać stosowne umowy z wojewodą, który odgrywa rolę kasjera i nadzoruje wydawanie środków. Do niedawna, z ponad 180 wniosków przesłanych od marszałka do wojewody, podpisana była tylko trzecia część, a ponad 70 wróciło do poprawy.
"To, co w niektórych przypadkach decydowało o zwrocie wniosku śmiało można nazwać bzdurami - chodziło o przysłowiowy, ale i dosłowny grosz w rachunkach. Tak długie celebrowanie tego procesu mogło stanowić zagrożenie dla wydatkowania unijnych środków w terminie, szczególnie wobec czasochłonności procedur przetargowych" - uważa marszałek.
W ostatnim czasie proces nabrał przyspieszenia. Dotychczas wojewoda podpisał - według Urzędu Marszałkowskiego - 84 umowy spośród 185 przekazanych wniosków, czyli ponad 40 proc. 71 projektów wojewoda zwrócił marszałkowi do uzupełnienia ze względu na błędy formalne, kilkanaście wysłano do podpisu beneficjentom, a kilkanaście czeka na promesy bankowe.
W ostatnich tygodniach do regionu napłynęły długo oczekiwane pierwsze unijne pieniądze - na konto Urzędu Wojewódzkiego wpłynęło 7 mln euro w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego oraz 451 tys. euro z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Sześć podmiotów otrzymało już pierwsze pieniądze - w sumie 451 tys. zł. W woj. śląskim "na papierze" rozdysponowano już około trzy czwarte środków w ramach ZPORR. Z 763 zgłoszonych projektów wybrano ponad 270, wartości prawie 800 mln zł. Kolejne konkursy są w toku lub będą wkrótce ogłoszone. Następnym krokiem jest podpisanie umowy między podmiotami realizującymi przedsięwzięcia a wojewodą śląskim. Dopiero na tej podstawie możliwy jest zwrot z unijnych środków poniesionych już kosztów.
"Trudno zgodzić się z zarzutem, że procedury przebiegają zbyt wolno. Chodzi o potężne środki publiczne, które muszą być wydawane ze szczególną starannością. Każdy błąd może w przyszłości skutkować koniecznością zwrotu unijnej pomocy. Proces opóźniają ponadto błędy formalne, na które natrafiamy w części wniosków" - tłumaczy rzecznik wojewody, Krzysztof Mejer.
W ramach Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego z ogólnokrajowej puli ok. 3 mld euro na woj. śląskie przypada ok. 280 mln euro. Środki te przeznaczone są na finansowanie projektów z wielu dziedzin życia - od olbrzymich przedsięwzięć infrastrukturalnych, po programy dokształcające i szkoleniowe. W kolejnym okresie unijnego planowania, w latach 2007- 13 woj. śląskie ma szansę na trzykrotnie większe wsparcie ze środków UE. (PAP)