Rząd zaproponował Komisji Trójstronnej minimalne wynagrodzenie w przyszłym roku na poziomie 1000 zł - poinformowała w czwartek posłów sejmowych komisji polityki społecznej oraz pracy wiceminister pracy i polityki społecznej - Halina Olendzka.
Jak dodała, według planów ministerstwa, do roku 2010 wysokość minimalnej płacy ma osiągnąć 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia.
Olendzka zaznaczyła, że "jest to propozycja wyjściowa, która będzie negocjowana", ale dodała jednocześnie, że każde zwiększenie płacy minimalnej powoduje skutki dla budżetu i do przedstawionych propozycji trzeba podchodzić "rozważnie".
Biorący udział w obradach komisji przedstawiciel NSZZ "Solidarność", Zbigniew Kruszyński, powiedział, że związek "spodziewał się zupełnie innej propozycji". Dodał, że nie wie, "w jaki cudowny sposób w ciągu dwóch lat" minimalne wynagrodzenie będzie mogło osiągnąć poziom 50 proc. przeciętnej płacy.
Natomiast reprezentujący Konfederację Pracodawców Polskich, Adam Ambrozik, zastrzegł, że pracodawcy nie są przeciwni zwiększaniu płacy minimalnej, ale - według niego - radykalne jej podniesienie "wywarłoby presję na wzrost wynagrodzeń w całej gospodarce".
Ustawa o minimalnym wynagrodzeniu gwarantuje, że jego wysokość wzrasta w danym roku w stopniu nie niższym niż prognozowany (na dany rok) wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, powiększony o 2/3 wskaźnika prognozowanego realnego przyrostu PKB. Ta zasada ma obowiązywać aż do momentu, gdy wynagrodzenie minimalne będzie stanowiło 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia.