Mińsk Mazowiecki stara się budować własną tożsamość, przede wszystkim inwestując w sport i kulturę - mówi burmistrz miasta Marcin Jakubowski
Mińsk Mazowiecki stara się budować własną tożsamość, przede wszystkim inwestując w sport i kulturę - mówi burmistrz miasta Marcin Jakubowski
Czy zmiany przepisów o finansach publicznych (art. 243 określający wskaźnik zadłużenia JST) wpłynęły na liczbę przeprowadzonych w mieście inwestycji?
- Mając na uwadze ograniczenia jakie niesie ustawa o finansach publicznych, musimy bardziej uważać, planując przyszłe inwestycje. Jednak, jeżeli chodzi o nasz samorząd, to stosunek wydatków bieżących do dochodów bieżących nie jest zły.
Moim zdaniem mamy dość duży potencjał i możliwości zaciągania kredytów czy emisji obligacji. To wszystko sprawia, że z dużym optymizmem patrzę na przyszłe lata i na możliwość wykorzystywania środków unijnych przez samorząd miński. Jest to konsekwencja działań podejmowanych przez ostatnie lata, kiedy staraliśmy się rozsądnie dysponować finansami miejskim.
Co jest najważniejszą inwestycją dla miasta w tym roku?
- Mińsk Mazowiecki stara się budować własną tożsamość, przede wszystkim inwestując w sport i kulturę. Najważniejszą inwestycją, która trwa już od roku, jest rozbudowa miejskiej szkoły artystycznej wraz z budową dużej, pięknej sali koncertowej.
Będzie to obiekt służący mińszczanom zarówno, jako miejsce wspaniałych koncertów, ale również jako kino, którego w Mińsku niestety brakuje od kilku lat. W tym roku rozpoczynamy również budowę nowej hali sportowej oraz pełnowymiarowego boiska sportowego ze sztuczną nawierzchnią.
To są największe i najważniejsze inwestycje.
Natomiast, jeśli chodzi o pozostałe przedsięwzięcia to jest to przede wszystkim budowa dróg, czyli kręgosłupa, na którym każde miasto musi się opierać. Duże środki lokujemy w infrastrukturę techniczną czyli kanalizację, wodociągi, sieci ciepłownicze oraz w inwestycje oświatowe.
Można powiedzieć, że w ostatnich latach nastąpił bardzo intensywny rozwój miasta. Dodam również, że w każdym roku na inwestycje przeznaczamy 20 - 25 proc. budżetu.
Jak w Mińsku przyjęła się Karta Dużej Rodziny? Czy cieszy się dużym zainteresowaniem?
- Zdecydowanie mogę powiedzieć, że był to strzał w dziesiątkę. Niedawno miałem przyjemność wręczać jedną z tysięcznych Kart Dużej Rodziny, więc jak widać jej popularność jest ogromna. Do tej pory skorzystało z niej około dwustu rodzin.
Myślę, że dużą zachętą do przystąpienia do tego programu jest to, że do Karty dołączyli się prywatni przedsiębiorcy, oferujący zniżki w swoich usługach. Są to: apteki, przychodnie zdrowia, dentyści czy prywatne przedszkole. Karta spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem mieszkańców. Myślę, że to jest kierunek, w którym powinny iść wszystkie samorządy.
Czy będzie Pan ubiegał się o fotel burmistrza w tegorocznych wyborach samorządowych?
- Tak, uważam, że cztery lata dla nowego burmistrza, bo jestem burmistrzem pierwszą kadencję, to zdecydowanie za mało. Na początku, po objęciu stanowiska, zawsze zamyka się sprawy niedokończone przez swoich poprzedników i nabiera się rozpędu. Myślę, że jedna kadencja to za mało, by spełnić wszystkie zamierzenia, które się przyjęło.
Czego można życzyć burmistrzowi Mińska Mazowieckiego w nowym roku?
- Szczęścia, bo ono zawsze jest potrzebne. Chociażby szczęścia do dobrych wykonawców. Wytrwałości, ale nie w stosunkach z mieszkańcami, bo te relacje są w Mińsku Mazowieckim bardzo dobre, a wytrwałości w kontaktach z opozycją.
Dziękujemy za rozmowę.
jc/Serwis Samorządowy PAP