System działa poprawnie, winne są literówki, wszystko dla bezpieczeństwa - tak broni się Sławomir Borowski, wicedyrektor odpowiedzialny za SIO
Prowadzenie dwóch systemów informacji oświatowej przez kolejne trzy lata będzie w zasadzie nieodczuwalne dla użytkowników - zapewnia Sławomir Borowski, zastępca dyrektora Centrum Informatycznego Edukacji.
Dlaczego nie udało się wdrożyć nowego SIO na czas? Na czym polega jego wada?
Sławomir Borowski, zastępca dyrektora Centrum Informatycznego Edukacji, które odpowiada za wprowadzenie nowego SIO: System działa poprawnie, a na bieżąco korygowane są niedociągnięcia zgłaszane przez użytkowników. Zakładaliśmy, że od wdrożenia systemu w styczniu 2013 w ciągu pół roku zostaną w nim zebrane zweryfikowane dane.
Okazało się, że nie mamy możliwości zgromadzenia kompletnych danych o wszystkich uczniach i nauczycielach w założonym czasie, podjęta więc została decyzja o przedłużeniu terminu na ich uzupełnienie przez użytkowników.
Skoro nie wada systemu, to dlaczego nie udało się zdążyć?
- To po części wiąże się z przesunięciami w pracach nad modernizacją rejestru PESEL, który jest w ścisłej współpracy z systemem informacji oświatowej. Wpisanie ucznia do systemu SIO jest uwarunkowane jego pozytywną weryfikacją w rejestrze - chodzi o potwierdzenie danych identyfikacyjnych ucznia - imienia, nazwiska i numeru PESEL.
Zakładaliśmy, że jest to proces niezbędny, by mieć bardzo rzetelne źródło danych o uczniach i nauczycielach w całym kraju; współpraca z rejestrem PESEL miała nam dać pewność.
Okazało się jednak, że skala danych, których nie da się obecnie zweryfikować jest duża. Wielu użytkowników myli się przy wpisywaniu danych do systemu SIO, a istnieją też dane wpisane błędnie do rejestru PESEL. Korekta i ponowna weryfikacja tych danych wymagają czasu.
Według resortu edukacji analiza dotychczasowych przypadków negatywnej weryfikacji pozwala wnioskować, że większość z nich spowodowana jest błędami użytkowników SIO. Czy to nie jest przerzucanie winy?
- Pomyłki użytkowników to jeden z powodów. W momencie kiedy poddajemy weryfikacji te dane, muszą się one zgadzać co do znaku, co do spacji, co do myślnika itp. W skomplikowanych nazwiskach dwuczłonowych liczba możliwych literówek jest naprawdę znaczna. Nakładają się na to podobne sytuacje w rejestrze PESEL - tam też dane wpisują ludzie i zdarzają się pomyłki.
Czytelnicy sygnalizowali, że system często się zawieszał, trudno było dodzwonić się na infolinię. Czy będzie lepiej?
- System się nie zawiesza. Spotykamy się z tego rodzaju uwagami użytkowników i na bieżąco je wyjaśniamy. System nowego SIO zbudowany jest w trybie asynchronicznym. To oznacza, że dane przesyłane przez użytkowników ustawiane są w kolejce.
Może się tak zdarzać, szczególnie w tym pierwszym okresie, kiedy zasilamy system dużą porcją danych, że kolejka jest po prostu dłuższa. Czas odpowiedzi może trwać 5-10 minut, a czasami nawet godzinę.
To co przez użytkowników odbierane jest jako zawieszenie się systemu, to specyfika tak dużego systemu informatycznego, który musi obsłużyć około 100 tys. użytkowników, którzy wpisują dane.
Co oznacza nowelizacja dla samorządów? Czy przez te trzy lata konieczne będzie prowadzenie równolegle dwóch systemów?
- Dla samorządów przedłużenie wdrażania nowego SIO oznacza przede wszystkim bezpieczeństwo przy naliczaniu subwencji oświatowej. Taki jest cel tej nowelizacji - brak wiarygodnych danych do naliczenia środków mógłby spowodować kłopoty dla organów prowadzących.
Prowadzenie dwóch systemów będzie w zasadzie nieodczuwalne dla użytkowników. Obowiązek prowadzenia SIO II i SIO I zostanie oczywiście podtrzymany, jednak aby odciążyć użytkowników stworzymy możliwość eksportowania danych z nowego SIO w formacie starego, więc ci którzy już korzystają z nowego SIO, będą w praktyce używać tylko jednego systemu.
Dzięki temu nie będą musieli wpisywać danych dwukrotnie. Nie chcemy dodatkowo obciążać ani samorządów, ani dyrektorów szkół.
Czyli Ci, którzy zdążyli na czas, będą mieli mniej pracy?
- Tak. Trzeba tylko pamiętać, że SIO I zbiera dane zbiorczo, a SIO II jednostkowo. Również użytkownicy, którzy nie mają kompletu danych, będą mogli wysłać dane do SIO I i tam ewentualnie jeszcze je poprawić. Nie będą musieli ich wpisywać od zera.
Dotychczasowa praca wszystkich użytkowników SIO była bardzo potrzebna, bo działanie dwóch systemów równolegle pozwoli nam na porównanie tych danych i stwierdzenie, czy są one spójne i wiarygodne. To zagwarantuje bezpieczeństwo naliczania subwencji, o którym wspominałem.
Stary SIO ma funkcjonować do marca 2017 r. Potrzebne są aż trzy lata?
- Modernizacja systemu PESEL została przesunięta o dwa lata, na styczeń 2015 r. Czyli pierwsze porównanie danych SIO i nowego systemu PESEL będzie możliwe dopiero po wrześniu 2015 r. Kolejny rok jest potrzebny, żebyśmy mieli czas na sprawdzenie, czy współpraca między obydwoma systemami będzie przebiegała pomyślnie.
Musimy mieć stuprocentową pewność, że dane, które są zebrane i zweryfikowane, mogą być podstawą do naliczenia subwencji oświatowej.
Czas na wdrożenie samodzielnego funkcjonowania nowego systemu informacji oświatowej jest potrzebny również dlatego, że w okresie przejściowym pozwolimy na wpisywanie uczniów do systemu, nawet jeśli weryfikacja nie przebiegnie pomyślnie, a wyjaśnianie niezgodności w rejestrze PESEL trwałoby długo.
Po modernizacji rejestru PESEL łatwiej będzie wdrożyć nowe SIO?
- Modernizacja rejestru PESEL ma pozwolić na szybszą weryfikację danych. Poza tym w późniejszym okresie użytkowania systemu informacji oświatowej będziemy weryfikowali już tylko nowy rocznik uczniów, a więc dane o ok. 400 tys. dzieci i młodzieży.
W tej chwili musimy zasilić system danymi całej populacji - wprowadzane są więc informacje o 6 mln uczniów.
Dziękuję za rozmowę.
Anna Banasik