Prezydent Rybnika Adam Fudali informuje, że miasto rozpoczęło zapowiadane wcześniej wdrożenie procedury zwrotu nadpłaty za karty pojazdu
Prezydent Rybnika Adam Fudali informuje, że miasto rozpoczęło zapowiadane wcześniej wdrożenie procedury zwrotu nadpłaty za karty pojazdu. Stało się to możliwe po uzyskaniu podstawy, w postaci drugoinstacyjnego orzeczenia Sądu Okręgowego w Gliwicach, które zapadło w środę, 4 sierpnia.
Wypłaty będą realizowane na podstawie skierowanego do Wydziału Komunikacji UM wezwania do zapłaty, zawierającego dane osobowe wnioskodawcy, numer rejestracyjny pojazdu oraz numer rachunku bankowego, na który należy dokonać zwrotu.
Wzór wniosku pobrać można ze strony
http://www.rybnik.eu/index.php?id=223&p=news,11,show,5481 lub w kancelarii urzędu. Procedurę ułatwi załączone do wezwania pokwitowanie wpłaty oraz kopia dowodu osobistego (dotyczy osób fizycznych).
Realizacja wypłat odbędzie się w miarę posiadanych na ten cel środków finansowych, zabezpieczonych w budżecie wydziału. W pierwszej kolejności realizowane będą należności wynikające z prawomocnych orzeczeń sądowych, ugód sądowych i pozasądowych związanych z wytoczonymi w tym zakresie powództwami.
Uwaga! Zwrotu nadpłaty za wydanie karty pojazdu w wysokości 425 zł (kwota wynika z różnicy pomiędzy zapłaconą kwotą 500 zł, a aktualna opłatą 75 zł.) nie należy mylić z tzw. opłatą recyklingową pobieraną w wysokości 500 zł na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Zgodnie z przyjętym wcześniej założeniem, decyzję co do zwrotu kwot nadpłaty prezydent Rybnika Adam Fudali odłożył do czasu prawomocnego – drugoinstacyjnego orzeczenia sądowego w tych sprawach.
4 sierpnia br. w Sądzie Okręgowym w Gliwicach zapadł pierwszy wyrok, w wyniku apelacji miasta od wyroku Sądu Rejonowego w Rybniku, zasądzającego zwrot na rzecz osoby fizycznej. Sąd Okręgowy podzielił zapatrywanie sądu I instancji.
W tej chwili na rozpatrzenie czeka w tym sądzie odwoławczym 5 apelacji miasta i nie zamierzamy ich wycofywać, dla upewnienia się, że ta linia orzecznictwa będzie jednolita. Wynika to m.in. z faktu, że np. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej w tych sprawach orzeka różnie.
Wiadomo powszechnie, że obowiązek zwrotu nadpłaty nie został zawiniony przez Miasto. Jest to wynik błędu Skarbu Państwa - Ministerstwa Infrastruktury, którego rozporządzenie obowiązujące w okresie od 21 sierpnia 2003 r. do 14 kwietnia 2006 r. okazało się niezgodne z konstytucją.
Jest oczywiste, że prawidłowo skierowane żądanie zwrotu do Skarbu Państwa – Ministerstwa Infrastruktury, byłoby przez sąd uwzględnione, co jasno wynika tak z ustnych, jak i pisemnych motywów rozstrzygnięć sądowych. Jest też prawdą, że ci, którzy zawyżoną opłatę rejestracyjną uiścili, mieli wybór i mogli (na zasadzie bezpodstawnego wzbogacenia) żądać jej zwrotu od tego, komu zapłacili, czyli od Miasta.
Nie można winić ich za to, że wybrali wygodniejszą dla siebie drogę dochodzenia od tego, kto jest blisko i jest wypłacamy. Nie jest też problemem tych osób, że miasto nie ponosi winy za „złe prawo" ustanowione przez ministra i na tej zasadzie będzie mogło (i musiało) dochodzić zwrotu wypłaconych kwot od Skarbu Państwa.
Warto dodać, że już w procesach przed Sądem Rejonowym, Skarb Państwa – Minister Infrastruktury miał możliwość zadośćuczynić słusznym roszczeniom zwrotowym, bowiem na wniosek Miasta był informowany przez sąd o toczącym się sporze. Nie uczynił tego.
Więcej nawet - są już w Polsce miasta, które wezwały Skarb Państwa - Ministerstwo Infrastruktury o dobrowolne zrekompensowanie kwot zwróconych osobom, którym dokonały zwrotu 425 zł. Mimo oczywistej winy Skarbu Państwa - Ministerstwa Infrastruktury odmówił wyrównania szkody miasta, zdając się na wyrok Sądu.
Praktyka w zakresie zwracania nadpłaty kwoty 425 zł. jest różna w kraju. Są miasta, które zdecydowały się dobrowolnie - bez wyroków sądowych - zwracać tę należność (Jastrzębie, Ruda Śląska, Piekary Śląskie i od 4 miesięcy Chorzów). Pozostałe albo nie zwracają wcale (np. Żory, Wodzisław Śląski - starostwo) albo zwracają w wyniku prawomocnego wyroku sądu i tylko tym, co taki wyrok uzyskują (Pszczyna, Bytom, Gliwice, Tarnowskie Góry, Katowice, Kielce).
Jest też trzecia grupa - miasta, które odmówiły zwrotu dobrowolnego i po uzyskaniu prawomocnych rozstrzygnięć sądów odwoławczych (drugoinstanycjnych) zasądzających zwrot opłaty na rzecz uprawnionych - przyjęły procedurę dobrowolnej realizacji wszystkich tych roszczeń (Kraków, Poznań).
Skala zjawiska powoduje, że nie można z powodów organizacyjnych zaspokoić wszystkich roszczeń w krótkim przedziale czasu. Wnioski trzeba zweryfikować i zabezpieczyć zmiany w budżecie miasta, umożliwiające realizacje roszczeń. Tak postępują wszyscy, którzy w podobnym trybie przyjęli realizację roszczeń zwrotowych, mając na uwadze sumy, jakie trzeba wypłacić z budżetów.
Dla zobrazowania skali: Kraków - 12 mln, Poznań - 13 mln, Lublin - 7 mln, Katowice - 4,3 mln, Kielce - 4,5 mln, Gliwice - 3,9 mln, Rybnik - 2,8 mln, Rzeszów - 2,5 mln.
Wydział Promocji i Informacji UM Rybnika