Definicja kredytów i pożyczek jest zgodna ze stanowiskiem prezentowanym od 2001 roku – przekonuje rzecznika resortu finansów Magdalena Kobos. Jej zdaniem zarzut naruszenia konstytucji nie ma podstaw
Definicja kredytów i pożyczek z grudniowego rozporządzenia w sprawie długu jest zgodna ze stanowiskiem prezentowanym od 2001 roku – przekonuje rzecznika resortu finansów Magdalena Kobos. Jak zaznacza, zarzuty naruszenia konstytucji nie mają w tym przypadku podstaw.Zdaniem MF, zapisy rozporządzenia z 23 grudnia 2010 r. w sprawie szczegółowego sposobu klasyfikacji tytułów dłużnych zaliczanych do państwowego długu publicznych, w tym do długu Skarbu Państwa stanowią jedynie „doprecyzowanie” dotychczas obowiązujących przepisów prawnych w tym zakresie.
„Zawarta w rozporządzeniu definicja kredytów i pożyczek jest zgodna z prezentowanym przez Ministra Finansów od 2001 r. (tj. od momentu wejścia w życie pierwszego rozporządzenia dotyczącego sprawozdawczości z zakresu długu publicznego) stanowiskiem, że klasyfikacja danego zobowiązania do tytułów dłużnych nie zależy od jego nazwy, ale od sensu ekonomicznego” – podkreśla w wypowiedzi dla Serwisu Samorządowego PAP Magdalena Kobos.
Jak zauważa, obecna definicja jest doprecyzowaniem a nie rozszerzeniem kategorii kredytów i pożyczek. A celem tego dookreślenia jest „dążenie do otrzymania pełnej i rzetelnej informacji o rzeczywistym zadłużeniu jednostek sektora finansów publicznych”.
MF przypomina także, że ujęte w rozporządzeniu zarówno leasing finansowy, jak i umowy o partnerstwie publiczno – prywatnym były już wcześniej wprost wymieniane jako rodzaje zobowiązań zaliczanych do kategorii kredyty i pożyczki. Potwierdzeniem tego mają być dotychczasowe regulacje zawarte w rozporządzeniach dotyczących sprawozdań jednostek sektora finansów publicznych w zakresie należności i zobowiązań, w tym państwowego długu publicznego, jak również obowiązujące w tym zakresie rozporządzenie w sprawie sprawozdań jednostek sektora finansów publicznych w zakresie operacji finansowych.
Magdalena Kobos wyjaśnia także, iż Ministerstwo Finansów nie zmieniło w tym zakresie wcześniej zajmowanego stanowiska, że nie każda umowa o partnerstwie publiczno-prywatnym ma wpływ na poziom długu publicznego.
„Poszczególne jednostki sektora finansów publicznych poprzez podejmowane decyzje o kształcie zawieranych umów o partnerstwie publiczno-prywatnym oraz podziale ryzyka pomiędzy partnerem publicznym i prywatnym, będą decydowały o tym, czy powstanie zobowiązanie zaliczane do długu publicznego, czy też nie” – podkreśla.
W opinii MF, stawiane przez przedstawicieli związków samorządowych zarzuty dotyczące braku zgodności z konstytucją rozporządzenia nie mają podstaw.
Jak poinformowała Magdalena Kobos, Ministerstwo Finansów prowadzi aktualnie prace analityczne dotyczące szczegółowych rozwiązań zmierzających do ograniczenia przyrostu zadłużenia i deficytu jednostek samorządu terytorialnego oraz uelastycznienia gospodarki finansowej administracji lokalnej. Efektem tych prac będzie projekt ustawy o zmianie ustawy o finansach publicznych oraz innych ustaw.
/dp/
Czytaj także:
Spór przy dołkuDług do Trybunału