Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces miasta Słupsk przeciwko Skarbowi Państwa. Samorząd domaga się ponad 15 mln zł za poniesione wydatki na zadania zlecone
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się we wtorek proces miasta Słupsk przeciwko Skarbowi Państwa. Samorząd domaga się zapłaty ponad 15 milionów złotych za poniesione wydatki na zadania zlecone z zakresu administracji rządowej w latach 2006-2017.
Przedmiotem sporu są wydatki magistratu w latach 2006-2017 na realizację zadań z zakresu administracji rządowej zleconych zarówno miastu, jak i powiatowi tj. działalność Urzędu Stanu Cywilnego, ewidencja ludności, wydawanie dowodów osobistych, sprawy wojskowe, obronność cywilna, zarządzanie kryzysowe, ewidencja działalności gospodarczej, sprawy geodezyjne oraz nieruchomości Skarbu Państwa.
"Miasto Słupsk domaga się od Skarbu Państwa zapłaty różnicy pomiędzy kwotami faktycznie poniesionymi, a wysokością przyznanej dotacji na zadania zlecone z zakresu administracji rządowej w latach 2006-2017"- powiedział PAP pełnomocnik Słupska mec. Dariusz Kałuża.
Wartość roszczenia Słupska wobec pozwanego Skarbu Państwa, reprezentowanego przez wojewodę pomorskiego, wynosi 14 mln 937 tys. 871 zł. Dodatkowo magistrat żąda zapłaty odsetek, które wynoszą około 1,5 mln złotych.
Wysokość kwoty, która jest przeznaczona na wykonywanie zadań zleconych, określa ustawa budżetowa. Wojewoda jest dysponentem części tej kwoty i rozdziela ją pomiędzy poszczególnymi jednostkami samorządu terytorialnego. Urząd Miejski w Słupsku wykonuje zadania zlecone zarówno miastu, jak i powiatowi.
"Ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego wprost wskazuje, że zadania zlecone w 100 proc. powinny być finansowanie przez Skarb Państwa i nie może być sytuacji, kiedy jednostka samorządu terytorialnego dopłaca do wykonywania zadań zleconych" - mówił mec. Dariusz Kałuża
Pozew o zapłatę w postępowaniu upominawczym magistrat wniósł do sądu 5 listopada 2018 r.
"Wykazaliśmy w pozwie, że poniesione przez urzędników koszty były konieczne i celowe do prawidłowego i terminowego wykonania zadań, natomiast dotacja udzielona przez Skarb Państwa za pośrednictwem wojewody była nieadekwatna do ilości i charakteru zadań zleconych" - mówił Kałuża
Sędzia Sądu Okręgowego w Gdańsku Marcin Cichosz przesłuchał czterech świadków - pracownice Urzędu Miejskiego w Słupsku - dyrektorkę wydziału księgowości Helenę Słomską, kierownika referatu rachunkowości Joannę Moraczyńską, dyrektorkę wydziału geodezji i katastru Izabelę Bonk oraz kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Słupsku Krystynę Wrycz.
Jak mówiły pracownice słupskiego magistratu największe niedofinansowanie miało miejsce przy wykonywaniu zadań zleconych dotyczących gospodarki nieruchomościami oraz spraw obywatelskich. Tłumaczyły, że dotacje, które otrzymywały i otrzymują od wojewody nie są wystarczające i nie zapewniają pokrycia kosztów związanych z realizacją wszystkich zadań zleconych. Zapewniały, że wydatki ponoszone przez urząd w tym zakresie nie polegały jedynie na wypłacie pensji pracownikom.
Wojewoda Pomorski Dariusz Drelich w całości odrzuca roszczenia Słupska.
"Powództwo uznajemy za niezasadne. Naszym zdaniem materiał dowodowy, który został przedstawiony w sprawie nie potwierdza stanowiska magistratu w Słupsku. Zarówno materiał dowodowy, jak i treści pism procesowych zawierają braki i sprzeczności" - powiedział PAP pełnomocnik wojewody pomorskiego mec. Paweł Iliński.
Jak mówił rozbieżności, które występują w pozwie dotyczą m.in. zatrudnienia oraz wynagrodzeń. Wojewoda wskazuje m.in, że w słupskim ratuszu na etatach pracuje zbyt wielu urzędników. Jego zdaniem wydatki poniesione przez Urząd Miejski w Słupsku nie były zgodne z zasadą celowości, którą urzędnicy powinni zachowywać przy dysponowaniu środkami publicznymi.
"Środki, które przekazaliśmy miastu są odpowiednie z punktu widzenia ustawy o finansach publicznych. Wymienione tam zasady celowości, oszczędności i gospodarności powinny być wypełnione przy wydatkowaniu pieniędzy na wykonywanie zadań zleconych" - tłumaczył Iliński.
Kolejna rozprawa odbędzie się w najbliższy czwartek. Sędzia przesłucha wtedy kolejnych świadków, pracowników Urzędu Miejskiego w Słupsku.
To nie pierwsza tego typu sprawa, w której samorząd przed sądem walczy o odszkodowanie z tytułu niedoszacowanej dotacji na zadania zlecone. W 2018 r. Sąd Okregowy w Krakowie orzekł, że Skarb Państwa musi zapłacić gminie miejskiej ponad 3,8 mln zł za zadania, które Małopolski Urząd Wojewódzki zlecił magistratowi.
Wcześniej w podobnej sprawie korzystny wyrok usłyszał mazowiecki urząd marszałkowski. W 2017 r. Sąd Apelacyjny orzekł sprawie zwrotu wydatków poniesionych przez województwo mazowieckie na realizację zadań zleconych przez administrację rządową w 2006 r. Skarb Państwa, reprezentowany przez wojewodę mazowieckiego, zwrócił samorządowi Mazowsza 1,5 mln zł.
anm/ mp/