- Matka samotnie wychowują jedno dziecko będzie miała dużo trudniej skorzystać z Funduszu Alimentacyjnego niż matka z dwójką dzieci – uważa nasza czytelniczka.
Fundusz Alimentacyjny (FA) ma wrócić od 1 października br. Zgodnie z ustawą, alimenty otrzymają niepełne rodziny, których dochód nie przekracza 725 zł na osobę. Wysokość alimentów nie będzie mogła przekroczyć 500 zł na dziecko.
W reakcji na tekst „Fundusz Alimentacyjny w gestii OPS-ów” dostaliśmy komentarz od czytelniczki, która skarży się, że osoby samotnie wychowujące jedno dziecko będą miały utrudniony dostęp do alimentów z FA:
„ Zakładając, że matka wychowuje dwójkę dzieci, jej dochód nie może przekroczyć 2175 zł. Jeśli taka matka pracuje i zarabia 2000 zł, to dodatkowo otrzyma do 1000 zł. Miesięczny dochód wymarzony, bo uważam, że 3000 zł zdecydowanie wystarczy na utrzymanie takiej rodziny.
Zakładam oczywiście, że rodzina nie jest patologiczna (np. nie istnieje problem alkoholowy) i pieniądze są wydatkowane właściwie. W przeciwnym przypadku taka rodzina nie mając żadnego dochodu otrzyma do 1000 zł alimentów (które nie będą wliczane do dochodu) i skorzysta z pomocy Ośrodków Pomocy Społecznej (zasiłki rodzinne, okresowe, mieszkaniowy itp.) Wówczas dochód takiej rodziny może wynieść ok. 1600 zł, bez opłat za mieszkanie bo OPS jej opłaci. Pytam się dlaczego?
No a teraz przypadek osób samotnie wychowujących jedno dziecko, których dostęp do prawa do alimentów z Funduszu Alimentacyjnego wydaje się być niemożliwy. Dochód nie może przekroczyć 1450 zł. Matka (często wykształcona), która stara się samodzielnie utrzymać siebie i dziecko, musi więcej zarobić, żeby pokryć koszty mieszkaniowe i wyżywieniowe. Więc jeśli zarobi chociażby o 100 zł (co obecnie w Polsce jest możliwe), to nie będzie jej się należała zaliczka alimentacyjna i jej dochód będzie na poziomie 1550 zł.
Czym różni się taka matka od tej, która ma dwójkę dzieci i dochód 2000 zł? Ma takie same opłaty mieszkaniowe, ma również dziecko do wyżywienia. Ale matka z jednym dzieckiem nie dostanie alimentów z Funduszu, w przeciwieństwie do tej drugiej, której budżet może wynieść do 3000 zł.
Wystarczyłoby, żeby urodziła kolejne dziecko i problem zostałby rozwiązany? Po pierwsze pracując otrzymałaby zastrzyk do 1000 zł. Po drugie skorzystałaby z Funduszu Alimentacyjnego i zasiłków Ośrodków Pomocy Społecznej. Wówczas żerując na państwie jej dochód wyniósłby ok. 1600 zł.
Czy o to chodzi w tej ustawie? Czy matki, które wychowują jedno dziecko, a ojciec nie poczuwa się do odpowiedzialności, mają zaprzepaścić swoje ambicje i zawsze mieć pod górkę?
- Matka samotnie wychowują jedno dziecko będzie miała dużo trudniej skorzystać z Funduszu Alimentacyjnego niż matka z dwójką dzieci – uważa nasza czytelniczka.
Fundusz Alimentacyjny (FA) ma wrócić od 1 października br. Zgodnie z ustawą, alimenty otrzymają niepełne rodziny, których dochód nie przekracza 725 zł na osobę. Wysokość alimentów nie będzie mogła przekroczyć 500 zł na dziecko.
W reakcji na tekst „Fundusz Alimentacyjny w gestii OPS-ów” dostaliśmy komentarz od czytelniczki, która skarży się, że osoby samotnie wychowujące jedno dziecko będą miały utrudniony dostęp do alimentów z FA:
„ Zakładając, że matka wychowuje dwójkę dzieci, jej dochód nie może przekroczyć 2175 zł. Jeśli taka matka pracuje i zarabia 2000 zł, to dodatkowo otrzyma do 1000 zł. Miesięczny dochód wymarzony, bo uważam, że 3000 zł zdecydowanie wystarczy na utrzymanie takiej rodziny.
Zakładam oczywiście, że rodzina nie jest patologiczna (np. nie istnieje problem alkoholowy) i pieniądze są wydatkowane właściwie. W przeciwnym przypadku taka rodzina nie mając żadnego dochodu otrzyma do 1000 zł alimentów (które nie będą wliczane do dochodu) i skorzysta z pomocy Ośrodków Pomocy Społecznej (zasiłki rodzinne, okresowe, mieszkaniowy itp.) Wówczas dochód takiej rodziny może wynieść ok. 1600 zł, bez opłat za mieszkanie bo OPS jej opłaci. Pytam się dlaczego?
No a teraz przypadek osób samotnie wychowujących jedno dziecko, których dostęp do prawa do alimentów z Funduszu Alimentacyjnego wydaje się być niemożliwy. Dochód nie może przekroczyć 1450 zł. Matka (często wykształcona), która stara się samodzielnie utrzymać siebie i dziecko, musi więcej zarobić, żeby pokryć koszty mieszkaniowe i wyżywieniowe. Więc jeśli zarobi chociażby o 100 zł (co obecnie w Polsce jest możliwe), to nie będzie jej się należała zaliczka alimentacyjna i jej dochód będzie na poziomie 1550 zł.
Czym różni się taka matka od tej, która ma dwójkę dzieci i dochód 2000 zł? Ma takie same opłaty mieszkaniowe, ma również dziecko do wyżywienia. Ale matka z jednym dzieckiem nie dostanie alimentów z Funduszu, w przeciwieństwie do tej drugiej, której budżet może wynieść do 3000 zł.
Wystarczyłoby, żeby urodziła kolejne dziecko i problem zostałby rozwiązany? Po pierwsze pracując otrzymałaby zastrzyk do 1000 zł. Po drugie skorzystałaby z Funduszu Alimentacyjnego i zasiłków Ośrodków Pomocy Społecznej. Wówczas żerując na państwie jej dochód wyniósłby ok. 1600 zł.
Czy o to chodzi w tej ustawie? Czy matki, które wychowują jedno dziecko, a ojciec nie poczuwa się do odpowiedzialności, mają zaprzepaścić swoje ambicje i zawsze mieć pod górkę?
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.