Kara dla Karapyty. B. marszałek Podkarpacia skazany na 4 lata więzienia
11.01.2019
Były marszałek Podkarpacia Mirosław Karapyta został skazany w piątek na 4 lata więzienia. Był oskarżony m.in. o gwałt i korupcję
Były marszałek województwa podkarpackiego Mirosław Karapyta został skazany w piątek przez Sąd Rejonowy w Przemyślu na 4 lata więzienia. Był oskarżony m.in. o gwałt i korupcję. Wyrok nie jest prawomocny.
Lubelska prokuratura oskarżyła Karapytę o korupcję, płatną protekcję i zgwałcenie. Postawiła mu łącznie 16 zarzutów. Najpoważniejsze - korupcji i płatnej protekcji - dotyczą okresu 2008-2013, gdy był wojewodą, a następnie marszałkiem Podkarpacia. Jeden z zarzutów dotyczy zgwałcenia i molestowania seksualnego podległej Karapycie pracownicy. Miało do tego dojść w latach 1999-2001, gdy był on urzędnikiem starostwa powiatowego w Lubaczowie.
W trakcie śledztwa Karapyta nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów. Z części zarzutów został w piątek uniewinniony. Groziła mu kara 12 lat więzienia.
Akt oskarżenia prokuratura sporządziła w 2015 roku. Sprawa najpierw wędrowała między sądami, później utknęła ze względu na operację Karapyty. Proces ruszył dopiero w kwietniu ub.r.
Wraz z b. marszałkiem przed sądem odpowiadało jeszcze dwóch oskarżonych: Henryk S. - były burmistrz Ustrzyk Dolnych i Robert M. - były zastępca komendanta powiatowego policji w Jarosławiu. W piątek Henryk S. został skazany m.in. za wręczanie łapówek Karapycie na 1 rok i 6 miesięcy w zawieszeniu na 5 lat i grzywnę 10 tys. zł. Natomiast Robert M. został skazany za ujawnienie Karapycie tajemnicy śledztwa na grzywnę 3 tys. zł.
Proces toczył się przy drzwiach zamkniętych z uwagi na ważny interes prywatny pokrzywdzonych kobiet i oskarżonego, który zgodził się na podawanie danych personalnych i pokazywanie wizerunku. Również ustne uzasadnienie wyroku odbyło się przy drzwiach zamkniętych.
Karapyta po wyjściu z sali rozpraw powiedział, że będzie składał apelację od wyroku, który określił jako niesatysfakcjonujący i niezadowalający. „Jestem niewinny i tak się czuję” – dodał.
"Z postępowania dla mnie wynika dużo wniosków. Moją sprawę nazwałbym - w odniesieniu do takiej głośniej książki +Polowanie na generała+ - ja bym sparafrazował tytuł tej książki na +Polowanie na marszałka+. Polowanie, które trwało nie od czasu, kiedy zostałem zatrzymany, tylko dużo, dużo wcześniej. To miało odzwierciedlenie w tych materiałach” – ocenił Karapyta.
Karapyta był członkiem PSL. Z tej partii wystąpił po postawieniu zarzutów.
Kara dla Karapyty. B. marszałek Podkarpacia skazany na 4 lata więzienia
11.01.2019
Były marszałek Podkarpacia Mirosław Karapyta został skazany w piątek na 4 lata więzienia. Był oskarżony m.in. o gwałt i korupcję
Były marszałek województwa podkarpackiego Mirosław Karapyta został skazany w piątek przez Sąd Rejonowy w Przemyślu na 4 lata więzienia. Był oskarżony m.in. o gwałt i korupcję. Wyrok nie jest prawomocny.
Lubelska prokuratura oskarżyła Karapytę o korupcję, płatną protekcję i zgwałcenie. Postawiła mu łącznie 16 zarzutów. Najpoważniejsze - korupcji i płatnej protekcji - dotyczą okresu 2008-2013, gdy był wojewodą, a następnie marszałkiem Podkarpacia. Jeden z zarzutów dotyczy zgwałcenia i molestowania seksualnego podległej Karapycie pracownicy. Miało do tego dojść w latach 1999-2001, gdy był on urzędnikiem starostwa powiatowego w Lubaczowie.
W trakcie śledztwa Karapyta nie przyznał się do popełnienia żadnego z zarzucanych mu czynów. Z części zarzutów został w piątek uniewinniony. Groziła mu kara 12 lat więzienia.
Akt oskarżenia prokuratura sporządziła w 2015 roku. Sprawa najpierw wędrowała między sądami, później utknęła ze względu na operację Karapyty. Proces ruszył dopiero w kwietniu ub.r.
Wraz z b. marszałkiem przed sądem odpowiadało jeszcze dwóch oskarżonych: Henryk S. - były burmistrz Ustrzyk Dolnych i Robert M. - były zastępca komendanta powiatowego policji w Jarosławiu. W piątek Henryk S. został skazany m.in. za wręczanie łapówek Karapycie na 1 rok i 6 miesięcy w zawieszeniu na 5 lat i grzywnę 10 tys. zł. Natomiast Robert M. został skazany za ujawnienie Karapycie tajemnicy śledztwa na grzywnę 3 tys. zł.
Proces toczył się przy drzwiach zamkniętych z uwagi na ważny interes prywatny pokrzywdzonych kobiet i oskarżonego, który zgodził się na podawanie danych personalnych i pokazywanie wizerunku. Również ustne uzasadnienie wyroku odbyło się przy drzwiach zamkniętych.
Karapyta po wyjściu z sali rozpraw powiedział, że będzie składał apelację od wyroku, który określił jako niesatysfakcjonujący i niezadowalający. „Jestem niewinny i tak się czuję” – dodał.
"Z postępowania dla mnie wynika dużo wniosków. Moją sprawę nazwałbym - w odniesieniu do takiej głośniej książki +Polowanie na generała+ - ja bym sparafrazował tytuł tej książki na +Polowanie na marszałka+. Polowanie, które trwało nie od czasu, kiedy zostałem zatrzymany, tylko dużo, dużo wcześniej. To miało odzwierciedlenie w tych materiałach” – ocenił Karapyta.
Karapyta był członkiem PSL. Z tej partii wystąpił po postawieniu zarzutów.
Źródło: Codzienny Serwis Informacyjny
woj/
Zapisz się na newsletter
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.