Prawie wszystkie wnioski o wydanie zezwolenia na lokalizację zjazdu z drogi samorządowej kończyły się decyzją pozytywną. Zdaniem NIK, było to efektem sprzecznego z prawem uprzedniego konsultowania dokumentów z urzędnikami
Prawie wszystkie wnioski o wydanie zezwolenia na lokalizację lub przebudowę zjazdu z drogi samorządowej kończyły się decyzją pozytywną. Zdaniem NIK, było to efektem sprzecznego z prawem uprzedniego konsultowania dokumentów z urzędnikami.
Większość zarzutów Najwyższej Izby Kontroli, która badała wydawanie pozwoleń na budowę połączeń dróg z obiektami działalności gospodarczej w latach 2006-2008, dotyczy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i jej oddziałów. Stwierdzono m.in. podejmowanie rozstrzygnięć bez analizy stanu faktycznego i podejmowanie odmiennych decyzji w podobnych sprawach.
Samorządom dostało się za to, że zarządy dróg w miastach na prawach powiatu w zdecydowanej większości (98,9%) pozytywnie załatwiały wnioski o wydanie zezwoleń na lokalizację lub przebudowę zjazdów. Zdaniem kontrolerów, było to wynikiem przyjętego sposobu rozpatrywania wniosków, który polegał na uzgadnianiu lokalizacji zjazdu z wnioskodawcą, nawet już na etapie pobierania formularza wniosku o wydanie zezwolenia.
W opinii NIK, takie działania, ułatwiające wprawdzie wnioskodawcom załatwienie sprawy, były niezgodne z art. 29 ustawy o drogach publicznych. Przepis ten stanowi, że uzgodnienie z zarządem drogi projektu budowlanego zjazdu, powinno mieć miejsce dopiero po uzyskaniu (w drodze decyzji) zgody na lokalizację zjazdu.
Praktyka ta pozwalała urzędom na zminimalizowanie odwołań od decyzji odmawiających wydania zgody na lokalizację zjazdu. Jednakże w przypadkach niezakończenia postępowania decyzją administracyjną, pozbawiano wnioskodawców prawa do złożenia odwołania od decyzji odmawiającej zezwolenia na lokalizację zjazdu
Kończenie postępowania „pismem” w miejsce decyzji administracyjnych było jednym z wytkniętych przez NIK naruszeń kpa zarówno w samorządach, jak i GDDKiA. Zwrócono także uwagę na nie zapewnienie wnioskodawcom udziału we wszystkich etapach postępowania administracyjnego oraz nie ujęcie w treści decyzji, składników określonych przepisami ustawy o drogach publicznych oraz ustawy o opłacie skarbowej.
Dodatkowo, niektóre zarządy dróg (w tym 6 miejskich) nie pobierały opłat skarbowych.
Kontrolerzy zwrócili także uwagę na brak weryfikacji sposobu realizacji zezwoleń na budowę zjazdów lub nierzetelne ich przeprowadzanie, co umożliwiało nielegalne wybudowanie zjazdów.
Częściową winę za obecny stan rzeczy, zdaniem NIK ponosi, obowiązujące prawo. Jak wynika z raportu, dowolność interpretacji i rozbieżności pomiędzy niektórymi przepisami ustawy o drogach publicznych a rozporządzeniami prowokowały sytuacje sprzyjające korupcji.
/dp/