MIB odrzuciło propozycję strony samorządowej KWRiST wprowadzenia przepisów obligujących właścicieli nieruchomości do odchwaszczania działek
MIB odrzuciło propozycję strony samorządowej KWRiST wprowadzenia przepisów obligujących właścicieli nieruchomości do odchwaszczania i wykaszania działek prywatnych. Według resortu, byłaby to „zbyt duża ingerencja w prawo własności”.
Podczas wrześniowego posiedzenia KWRiST dyrektor departamentu mieszkalnictwa w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa Andrzej Bartczak podkreślił, że obowiązujące prawo umożliwia sąsiadom zaniedbanych działek występowanie do sądu z wnioskiem o nakaz zaprzestania naruszania ingerencji.
„Każdy właściciel, jeżeli jego zdaniem zbyt mocno zapuszczona działka ingeruje w jego prawo, chociażby w postaci jakichś roślin, które go uczulają, ma prawo wystąpić do sądu z wnioskiem o nakazanie zaprzestania naruszania ingerencji. W tym konkretnym przypadku może sąd uznać, iż jest to ingerencja w prawo własności” – wyjaśnił.
Jak dodał, przepisy obligujące właścicieli nieruchomości do odchwaszczania i wykaszania działek prywatnych byłyby „bardzo trudne do sformułowania i zbyt mocno ingerowałyby w prawo własności właściciela nieruchomości”. „Ministerstwo nie planuje wprowadzania takich zmian” – zapewnił.
Wicedyrektor biura ZPP Grzegorz Kubalski ocenił, że odpowiedź resortu jest „bardzo daleka od oczekiwań strony samorządowej”. „Wyraźnie podkreślaliśmy, że problemem z naszego punktu widzenia jako JST jest niemożność oddziaływania na tych właścicieli nieruchomości, którzy nie utrzymując ich we właściwym stanie, stwarzają zagrożenie czy pewien zły wizerunek, który akurat zwłaszcza miasta niekoniecznie chciałyby tworzyć” – przypomniał.
Kubalski zaznaczył, że wskazane przez MIB tzw. prawo sąsiedzkie nie upoważnia gmin do występowania przed sądem. „Oznacza to, że ta metoda z naszego punktu widzenia nie jest w ogóle do zastosowania. Chyba że stworzymy taką konstrukcję, że gmina jako właściciel drogi procesuje się z poszczególnymi osobami mającymi nieruchomości wzdłuż tej drogi. Będzie to ciekawa konstrukcja, aczkolwiek ale nie do końca o taką chodzi” – powiedział.
Jego zdaniem stanowisko MIB wskazuje, że resort nie dostrzega obowiązków związanych z prawem własności. „Dokładnie na tej samej zasadzie można powiedzieć, że przepisy nakładające określone obowiązki w zakresie uprzątania chodników ze śniegu też są naruszeniem prawa własności. Akurat na kanwie tych przepisów państwo nie zgłaszacie zastrzeżeń, po czym dostrzegacie ten problem w takim miejscu, w którym my wskazujemy, że to jest rzeczywiście niezbędnie potrzebne” – wskazał.
Burmistrz Kowala, Eugeniusz Gołembiewski podkreślił, że wójtowie, burmistrzowie i prezydenci mają świadomość, iż nieuzasadnione restrykcje w stosunku do mieszkańców są przez nich źle przyjmowane.
„Na pewno bardzo ważną kwestią jest prewencyjne oddziaływanie takiego prawa. Chyba tylko ktoś, kto nie ma własnego ogródka lub nie mieszka w takim otoczeniu, nie rozumie, co to jest, gdy jeden sąsiad potrafi zniweczyć efekty pracy kilkudziesięciu najbliższych sąsiadów. Wystarczy, że kupi sobie działkę, bo to modna lokata kapitału na prowincji, a następnie nic z nią nie robi” – argumentował.
Według niego, kwestie związane z utrzymaniem czystości w gminach „są zbyt drobne, by zajmował się nimi wymiar sprawiedliwości. „Gminy by sobie z tym poradziły, gdyby tylko miały instrument” – zapewnił.
Sekretarz KWRiST Andrzej Porawski zaproponował, by strona samorządowa przygotowała projekt takiego instrumentu. „Kiedy strona rządowa nie chce podjąć tematu, nie zamyka nam to drogi do przygotowania projektu. Czy on zostanie wprowadzony, czy nie, to będzie zależało od tych, którzy mają inicjatywę legislacyjną. Żeby był jakiś postęp w sprawie, to proponuję, by po naszej stronie nastąpiło przygotowanie propozycji” – dodał.
dap/ woj/