Utworzenie wyższej uczelni było tematem spotkania prezydenta Kędzierzyna-Koźla z wywodzącymi się głównie z miasta przedstawicielami środowiska naukowego
Utworzenie wyższej uczelni w Kędzierzynie-Koźlu było tematem piątkowego spotkania prezydenta Kędzierzyna-Koźla, Tomasza Wantuły z wywodzącymi się głównie z naszego miasta przedstawicielami środowiska naukowego. Wszyscy jego uczestnicy przyznali, że nie będzie to łatwe zadanie, jednak taką próbę należy podjąć. Doktorzy, Edward Nycz i Ryszard Pacułt, przypomnieli historię poprzednich inicjatyw związanych z powstaniem wyższej szkoły w naszym mieście. W 1995 roku zawiązało się Stowarzyszenie Edukacyjne Ziemia Kozielska, które za cel postawiło sobie utworzenie takiej placówki. Jednak tragiczna powódź w 1997 roku i dekoniunktura w przemyśle chemicznym, który dominuje w naszym mieście, zniweczyły te plany.
Kolejna próba została podjęta w 2001 roku, ale i ona z różnych względów zakończyła się fiaskiem. Na przestrzeni lat niektóre uczelnie (Akademia Ekonomiczna we Wrocławiu oraz Wyższa Szkoła Zarządzania i Administracji w Opolu) uruchomiły w Kędzierzynie-Koźlu zamiejscowe punkty dydaktyczne, jednak trudno było uznać te inicjatywy za spełnienie naszych marzeń i oczekiwań.
Moment na tworzenie uczelni nie jest najlepszy, biorąc pod uwagę malejącą liczbę młodzieży w wieku maturalnym i w związku z tym kurczący się potencjał. Byłoby jednak dobrze choć częściowo zatrzymać i przyciągnąć młodych ludzi do naszego miasta, a jednym ze sposobów jest właśnie utworzenie szkoły wyższej. Do tego potrzebne jest jednak zaangażowanie samorządów: miejskiego i powiatowego, lokalnego przemysłu, a także grupy cenionych profesorów z Kędzierzyna-Koźla, którzy od lat wykładają na innych uczelniach.
Kolejną kwestią jest doprecyzowanie typu szkoły i zakresu kierunków kształcenia. Ze względu na uwarunkowania lokalnego rynku do najbardziej racjonalnych rozwiązań należałoby zaliczyć: kierunek chemiczny, bądź też szkołę medyczną.
Z uwagi na pogłębiający się niż demograficzny prezydent Kędzierzyna-Koźla, Tomasz Wantuła wyraził obawę, czy nie jest już za późno na tego typu inicjatywy. Dodał przy tym, że bez pomocy miasta (chociażby w postaci stypendiów studenckich, ufundowanych przez samorząd) trudno będzie zrealizować to przedsięwzięcie. Młodych trzeba bowiem czymś zachęcić i przyciągnąć, aby studia były dla nich atrakcyjne.
Zdaniem profesora Włodzimierza Kotowskiego dobrym przykładem jest tutaj wielokierunkowa Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nysie oraz Wałbrzychu, które bazują przede wszystkim na doktorskiej kadrze naukowej. Właśnie w tym kierunku należałoby zdaniem profesora Kotowskiego podążać, zamiast tworzyć u nas zamiejscowe ośrodki dydaktyczne uniwersytetów i politechnik.
- Opowiadam się za powołaniem do życia Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, którą można by zlokalizować na przykład w byłych koszarach, albo dawnym sławęcickim szpitalu. W szkole należałoby uruchomić perspektywiczne kierunki kształcenia lub specjalności - uważa prof. Włodzimierz Kotowski. - Mam tu na myśli m.in. energetykę rozproszoną, kierunek mechaniczny, budowlany, czy też ekonomię. Za taką koncepcją przemawia relatywnie duża liczba zakładów przemysłowych w rejonie Kędzierzyna-Koźla, które mogą być pomocne jako pracownie-laboratoria dla studentów tej uczelni.
Podobnego zdania był m.in. radny miejski dr Grzegorz Peczkis, reprezentujący Politechnikę Śląską. W dyskusji uczestniczył też inny radny, Telesfor Jankowski, będący jednocześnie przewodniczącym Komisji Strategii i Rozwoju Rady Miasta Kędzierzyn-Koźle. Obecność rajców nie była przypadkowa, biorąc pod uwagę fakt, że cała inicjatywa musi również liczyć na przychylność ze strony Rady Miasta.
Piątkowe spotkanie prowadził doradca prezydenta ds. rozwoju gospodarczego gminy Kędzierzyn-Koźle, dr Bogdan Tomaszek. Przedstawił on argumenty przemawiające za i przeciw utworzeniu szkoły wyższej w Kędzierzynie-Koźlu:
Lp.
| Argumenty przemawiające za i atuty wzmacniające
| Lp.
| Argumenty przemawiające przeciw i problemy
|
1
| Zatrzymanie i pozyskanie młodych ludzi:
| 1
| Silna konkurencja dużych ośrodków akademickich:
|
Oferta zdobycia wyższego wykształcenia.
| Opłata czesnego lub stypendium, zagospodarowanie czasu wolnego, niższe koszty utrzymania,
| Nie będą zainteresowane nową konkurencją. Brak prestiżu nowych filii i uczelni.
| Konieczność zdobycia odpowiednich opinii i zgody.
|
2
| Kształcenie kadry dla jednostek gospodarczych regionu:
| 2
| Wysokie koszty początkowe:
|
Zintegrowanie kształcenia kierunkowego dla potrzeb gospodarki. Kształtowanie programów nauczania w porozumieniu z przemysłem.
| Utrzymanie i tworzenie nowych miejsc pracy. Podwyższanie umiejętności i kwalifikacji przez osoby zatrudnione,
| Zdobycie i wyposażenie pomieszczeń, opłacenie kadry, reklama wśród absolwentów szkół średnich.
| Problemy ze zdobyciem finansowania zewnętrznego,
|
3
| Budowa silnego ośrodka gospodarczego:
| 3
| Problemy dotyczące niżu demograficznego:
|
Rozwój nowych specjalności w regionie.
| Szkoła wyższa elementem klastra chemicznego,
| Mała liczba kandydatów na studia
| Migracja ludności
|
4
| Dogodne położenie dla okolicznych miejscowości:
| 4
| Zadanie samorządu województwa:
|
Łatwość dojazdu do Koźla,
| Bliskie położenie Głogówka, Głubczyc, Zdzieszowic, Krapkowic, Strzelec, Raciborza.
| Konieczność przekonania władz o potrzebie utworzenia szkoły
| Brak odpowiedniego zapisu w SR KK,
|
5
| Ożywienie koniunktury lokalnej:
| 5
| Brak atrakcyjnych nieruchomości, które mogłyby służyć za siedzibę oraz potencjalne zaplecze wyższej uczelni:
|
Świadczenie usług dla studentów i kadry.
| Handel, gastronomia, rozrywka, wynajem lokali.
| Miastu brakuje nieruchomości, które można w krótkim czasie przekształcić w obiekty dydaktyczne i akademiki. Brak miejsc parkingowych.
| Konieczność przejęcia obiektów od właścicieli prywatnych.
|
W Polsce funkcjonuje około 40 Państwowych Wyższych Szkół Zawodowych. W opinii dr Bolesława Goranczewskiego, dziekana opolskiego Wydziału Ekonomicznego Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu utworzenie PWSZ w Kędzierzynie-Koźlu będzie bardzo trudne, aczkolwiek posiadanie własnej uczelni byłoby z punktu widzenia miasta najlepszym rozwiązaniem. Najpierw jednak zdaniem doktora Goranczewskiego trzeba przeprowadzić analizę potencjału rynkowego, oszacować liczbę maturzystów i zastanowić się w jaki sposób skutki niżu demograficznego wpłyną na przyszłość szkolnictwa wyższego w Polsce, zarówno państwowego, jak i niepublicznego.
Kolejna kwestią są przepisy, które określają na jaki rodzaj uczelni mamy szansę. Być może będziemy musieli jeszcze poczekać na niektóre odpowiedzi, biorąc pod uwagę, iż następują właśnie zmiany kluczowej w tym przypadku ustawy (Prawo o szkolnictwie wyższym).
Być może więc i tak będziemy zdani, jednak nie na utworzenie własnej uczelni, a na wsparcie ze strony istniejących już szkół wyższych, które w ramach jednego kędzierzyńsko-kozielskiego centrum kształcenia uruchomiłyby swoje kierunki i specjalności dostosowane do potrzeb nie tylko lokalnego rynku. Tego typu rozwiązania zastosowano już z powodzeniem w naszym kraju.
Na 21 marca zapowiedziano zorganizowanie kolejnego spotkania w tej sprawie, tym razem z udziałem parlamentarzystów, przedsiębiorców, samorządowców z ościennych gmin i powiatów oraz przedstawicieli miejscowego środowiska naukowego.
Andrzej Kopacki
rzecznik prasowy prezydenta Kędzierzyna-Koźla
zam. /ej/