Dieta w terytorialnej komisji wyborczej była niewspółmierna do zadań. Trzeba będzie pomyśleć nad zwiększeniem jej wysokości – powiedziała w Sejmie szefowa KBW
Dieta w terytorialnej komisji wyborczej była niewspółmierna do zadań. Trzeba będzie pomyśleć nad zwiększeniem jej wysokości – powiedziała w Sejmie Magdalena Pietrzak, szefowa KBW.
Sejmowa komisja samorządu terytorialnego wysłuchała w środę informacji Państwowej Komisji Wyborczej na temat przebiegu wyborów samorządowych.
Wśród sygnalizowanych przez posłów problemów do rozwiązania w przyszłości znalazł się „los gminnych i miejskich komisji wyborczych”.
„Pracowały po kilkadziesiąt godzin, niekiedy do załamania psychicznego niektórych członków. Czy my jesteśmy państwem cywilizowanym, czy też nie? (…) Byli jak psy łańcuchowe uwiązani, bez jakiejkolwiek szansy na uzyskanie odpowiedzi, ile to jeszcze potrwa. Jeżeli gdziekolwiek potrzebna jest zmianowość, to tam” – mówił poseł Ryszard Wilczyński.
Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich zwrócił natomiast uwagę na niskie diety członków komisji.
„To nad czym niewątpliwie należy się zastanowić, to jest kwestia wynagradzania osób, które zasiadają w komisjach wyborczych. O ile jeszcze same komisje, które były powoływane do przeprowadzenia wyborów, musiały się przemęczyć przez dzień wyborów, czasami dzień dłużej, żeby prawidłowo przekazać dane, o tyle terytorialne komisje wyborcze musiały dyżurować, żeby przyjmować zgłoszenia kandydatów przy relatywnie niewielkiej diecie” - wskazywał. Jak mówił, zdarzały się sytuacje, że członkowie TKW rezygnowały z pracy w komisji.
Do wysokości diet odniosła się Magdalena Pietrzak, szefowa KBW. „Rzeczywiście, jeśli chodzi o diety terytorialnych komisji, to ta dieta była niewspółmierna do zadań, które komisja miała do wykonania. Trzeba będzie pomyśleć nad zwiększeniem wysokości samej diety” – powiedziała.
Dieta członka terytorialnej komisji wyborczej wynosiła 550 zł; przewodniczący TKW otrzymali 650 zł, a ich zastępcy - 600 zł. Członkom obwodowych komisji wyborczych przysługiwała dieta w wysokości 300 zł. W przypadku przewodniczących obwodowych komisji wyborczych dieta wyosiła 380 zł, a ich zastępców - 330 zł.
Wojciech Hermeliński, przewodniczący PKW poinformował, że wszystkie wnioski PKW dotyczące organizacji i przebiegu wyborów będą zawarte w memorandum, które zostanie skierowane do prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu oraz premiera. Nadal jednak część komisarzy wyborczych nie dostarczyła sprawozdań.
Wśród nieprawidłowości szef PKW zwrócił uwagę na niedogone warunki oddawania głosów, problemy w dopisywaniu się do listy wyborców poprzez ePUAP czy na rozpoczęcie agitacji wyborczej przez niektórych kandydatów na prezydentów miast przed ogłoszeniem terminu wyborów.
Na plus ocenił m.in. fakt, że w tegorocznych wyborach samorządowych była nikła liczba głosów nieważnych. W głosowaniu na burmistrzów, wójtów i prezydentów było to 0,72 proc. głosów, a jeżeli chodzi o wybory do rad i sejmików, to liczba była jednocyfrowa i wahała się w granicach 6-7 proc.
aba/