Chcemy, by wybory samorządowe wygrywali ludzie, którzy naprawdę walczą o obywatela, a nie idą utartą ścieżką, wyznaczoną przez partie – powiedział poseł Piotr Liroy-Marzec
Chcemy, by wybory samorządowe wygrywali ludzie, którzy naprawdę walczą o obywatela, a nie idą utartą ścieżką, wyznaczoną przez partie polityczne– powiedział poseł Piotr Liroy-Marzec (Kukiz’15) w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP.
Jak podkreślił, choć świadomość obywatelska Polaków w ostatnich latach zwiększyła się, wciąż potrzeba działań, które zachęcą lokalne społeczności do współpracy ponad partyjnymi podziałami. W ocenie posła Kukiz'15 jednym z narzędzi aktywizujących mieszkańców regionów może stać się internetowa platforma, poprzez którą obywatele będą sygnalizować problemy, a organizacje rządowe i pozarządowe - dążyć do ich rozwiązania.
Jakie problemy najbardziej trapią samorządy?
- Takich problemów jest wiele. Jeden z nich to mocne upartyjnienie samorządów. Przynosi dużą szkodę regionom, co widać choćby w kontekście świętokrzyskiego – mojego województwa, gdzie upolitycznienie utrudnia rozwój całego regionu. Prawie wszędzie rządzi tam PSL i jeżeli ktoś szuka pracy, to nawet żeby dostać posadę sprzątaczki, musi należeć do tej partii. To naruszenie jakichkolwiek norm etycznych, ponieważ dochodzi do takich sytuacji, że ludzie boją się występować przeciwko upartyjnieniu, bo ktoś z rodziny dostał pracę i może ją w każdej chwili stracić.
Utworzone przez Pana stowarzyszenie Skuteczni ma temu zjawisku przeciwdziałać?
- Zadaniem Skutecznych jest przekonanie ludzi do tego, że warto sobie pomagać bez względu na poglądy polityczne. Jeżeli ktoś się przewróci na ulicy to nie pytamy go, czy jest wierzący czy nie lub z jakiej jest partii. Po prostu mu pomagamy, bo taki jest odruch ludzki. Chcemy pobudzić działania społeczne oddolnie, w regionach. Stąd jednym z pierwszych działań Skutecznych było utworzenie platformy „Transparentna Polska”, która będzie miała premierę w ciągu najbliższych tygodni.
Na czym będzie polegać to narzędzie?
- „Transparentna Polska” to strona internetowa, na której obywatele będą zgłaszać różne problemy przeszkadzające lokalnym społecznościom w codziennym życiu. Gdy dany problem zostanie zasygnalizowany, będzie następnie rozwiązywany przez różne organizacje pozarządowe. System to zatem z jednej strony pomoc dla obywateli, a z drugiej strony – sprawdzian dla organizacji rządowych i pozarządowych, ponieważ będzie można zweryfikować, które z nich angażują się w problemy małych społeczności.
Podczas Europejskiego Kongresu Samorządów zapowiedział Pan, że udzieli wsparcia obywatelskim komitetom samorządowym. Jaki będzie jego zakres?
- Naszą główną ideą jest edukacja w kwestii wyborów samorządowych. Chcemy, by obywatele bardziej się w nie angażowali. Problemem niezależnych samorządowców jest to, że pomimo świetnych kwalifikacji często przepadają w gąszczu walki klanów politycznych. Możemy wesprzeć ich medialnie albo po prostu czynnie pomagać w kampaniach wyborczych. Chodzi nam o to, by wygrywali ludzie, którzy naprawdę walczą o obywatela, a nie idą utartą ścieżką, wyznaczoną przez partie. Żebyśmy mogli pójść do urzędu i zobaczyć tam osobę empatyczną, kogoś, kto nie jest tam za karę, tylko naprawdę rozumie problemy drugiego człowieka.
Osiągnięcie tego celu nie będzie możliwe, jeśli nie zaangażują się w niego lokalne społeczności. A te, według badań, są niechętne partycypacji obywatelskiej. Czy Pańskie obserwacje to potwierdzają?
- Wydaje mi się, że świadomość obywatelska jest znacznie większa niż wcześniej. Obserwuję to choćby podczas spotkań w regionach. Ludzie w coraz większym stopniu dostrzegają, jaka jest różnica między partiami politycznymi, a grupami obywatelskimi, które mogą startować w wyborach i faktycznie pomagać. Nie ma nic ważniejszego niż zapewnienie lepszego kraju naszym dzieciom. Klany partyjne nam tego nie dadzą, bo nigdy nie dały, jeżeli spojrzymy w przeszłość.
Mam nadzieję, że swoją postawą zachęcam ludzi do tego, że warto wziąć sprawy w swoje ręce i walczyć. W tej chwili jedynym wyjściem dla nas jest obudzić się i doprowadzić do ewolucji w myśleniu o naszym kraju. Wierzę, że możemy stworzyć państwo, którego najważniejszym ogniwem jest obywatel.
Rozmawiała Daria Porycka
dap/