Sport i zdrowe żywienie to dla Pauli Lewczuk codzienność. Sama aktywnie trenuje jak również wspiera innych ludzi swoim fachowym doradztwem. Jak utrzymuje formę? Łączy pracę z pasją?
Paula Lewczuk z Malborka - Mistrzynią Polski Juniorek w Bikini Fitness
Sport i zdrowe żywienie to dla Pauli Lewczuk codzienność. Sama aktywnie trenuje jak również wspiera innych ludzi swoim fachowym doradztwem. Jak utrzymuje formę? Łączy pracę z pasją? I jakie ma porady aby utrzymać zdrową dietę? Zapraszamy do przeczytania wywiadu z pochodzącą z Malborka Mistrzynią Polski Juniorek w Bikini Fitness.
Puchar Polski oraz Mistrzostwa Juniorek w Bikini Fitness to ogromny sukces dla debiutantki. Co skłoniło Cię do treningów i udziału w konkursach tej dziedziny sportu?
- Dziękuję bardzo, przez 11 lat trenowałam sztuki walki, ale niestety musiałam zrezygnować. 3 lata temu gdy rozpoczynałam naukę na uczelni Collegium Medicum w Bydgoszczy poznałam moją Przyjaciółkę Natalię Gacka (Obecną Mistrzynię Polski Juniorek w Fitness Sylwetkowym), a później mojego Chłopaka Emila Kaleńskiego (który również jest zawodnikiem) i tak to się zaczęło.
Nasze spotkanie odbywa się na siłowni - wykorzystujesz każdą wolną chwilę by dbać o formę. Trening to dla Ciebie codzienność?
- Treningi to oczywiście nieodłączny element mojego życia, siłowo trenuję 5 razy w tygodniu, robiąc sobie 2 dni przerwy, natomiast aerobowo staram się codziennie.
Jesteś bardzo młodą kobietą, ile czasu zajęło Ci wypracowanie sylwetki fitneski ?
- Jak już wspominałam wcześniej przez 11 lat trenowałam sztuki walki (mięśnie mają „pamięć”) w związku z czym nie było mi tak trudno wrócić do formy po przerwie, około roku.
Masz jakiś swój sportowy autorytet, osobę która Cię inspiruje?
- Przede wszystkim moja Przyjaciółka Natalia, zajmuje się już fitnessem przez wiele lat i tak naprawdę od niej uczyłam się podstaw, wciąż mnie inspiruje i motywuje.
Jeżeli chodzi o autorytety zagraniczne, to zdecydowanie Nathalia Melo (tegoroczna zdobywczyni tytułu Miss Bikini Olympia 2012).
Pochodzisz z Malborka ale aktualnie mieszkasz w Sopocie. Jak reagują ludzie na Twoją umięśnioną sylwetkę np. na plaży? Nie budzisz kontrowersji swoim wyglądem?
- (śmiech) Nie wydaje mi się, żebym wzbudzała kontrowersje, myślę, że wyglądam po prostu Fit!
Jesteś zrzeszona w jakimś Klubie Sportowym czy startujesz w zawodach jako osoba niezależna?
- Żeby wystartować w zawodach wyżej rangi niż debiuty, koniecznie trzeba być zrzeszonym w jakimś klubie. Mój obecny klub to Black & White z Ostrowca Świętokrzyskiego.
Nie czujesz czasami, że mężczyźni mają dystans do tak silnych kobiet, lub nawet się ich boją?
- Oczywiście, są różne typy osób, zdarza się, że kobiety, które wiedzą jak używać danej maszyny na siłowni budzą lekkie zdziwienie, ale są też mężczyźni, którym to zdecydowanie imponuje.
Z wykształcenia jesteś Dietetykiem. Czy wiedza teoretyczna przekłada się na Twoje funkcjonowanie na co dzień?
- Niewątpliwie tak, jako, że jestem zawodniczką fitness, znacznie ułatwia mi to chociażby dobór produktów przy układaniu diety w różnych okresach moich przygotowań.
Czy jest coś czego nigdy w życiu byś nie zjadła ze względu na sylwetkę?
- Jeżeli jestem w okresie przygotowań do zawodów, to praktycznie większości produktów nie mogę jeść, dieta jest dość uboga i jałowa, jeżeli jestem w sezonie poza przygotowaniami, pozwalam sobie raz w tygodniu „zgrzeszyć” i jem to na co mam ochotę.
A czego nigdy nie brakuje w Twoim menu?
- Większość zawodników zapewne odpowiedziała by, że mięsa, ja jestem jaroszem, tak więc jem tylko ryby i owoce morza. Nie lubię smaku mięsa, a ponadto nie jem go ze względu na moje poglądy, jestem bardzo wrażliwa na cierpienie zwierząt.
Jak według Ciebie najlepiej zmotywować się do odchudzania?
- Przede wszystkim trzeba tego chcieć, to nie jest kwestia kilku dni, ale jak się czegoś bardzo chce, to nie ma rzeczy niemożliwych, przekonałam się o tym nie raz
Jakie wskazówki dałabyś osobom, które nie radzą sobie z dbaniem o linię, a chciałyby poprawić swój wygląd?
- Chyba taką podstawową wskazówką jest fakt, iż nie można traktować diety czy treningów jako katorgi, dieta oraz treningi muszą być dopasowane indywidualnie do danej osoby, zgodnie z jej preferencjami i zapotrzebowaniami, a wtedy wszystko idzie znaczniej szybciej i prościej.
Już 15 grudnia czekają Cię Mistrzostwa Świata Juniorów w Budapeszcie, na których reprezentować będziesz Polskę. Jak przygotowujesz się do tego wydarzenia?
- Dość restrykcyjna dieta oraz treningi 2-3 razy dziennie. Nie ukrywam, że reprezentowanie kraju będzie dla mnie dużym przeżyciem i wyzwaniem ale mam nadzieję, że zrobię to jak najlepiej potrafię.
Jakie masz plany po Mistrzostwach?
- W pierwszej kolejności odpocząć, a później pewnie kolejne starty na wiosnę.
Dziękuję bardzo za rozmowę
- również dziękuję
Rozmawiała Anna Szatybełko
Foto: Archiwum prywatne
Źródło: materiały nadsyłane przez jednostki samorządu terytorialnego.
Za treść tych informacji PAP S.A. nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności.