Duże programy rządowe dla samorządów powinny być kontynuowane. Dzięki nim wiele mniejszych miast i gmin nadrabiało zapóźnienia cywilizacyjne. Od nowego parlamentu oczekujemy natomiast stabilizacji prawa i finansów samorządowych - wskazuje w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP Grzegorz Cichy, prezes Unii Miasteczek Polskich.
Serwis Samorządowy PAP: Jakie są najważniejsze postulaty małych miast wobec nowego parlamentu?
Grzegorz Cichy, prezes Unii Miasteczek Polskich, burmistrz Proszowic: Unia Miasteczek Polskich będzie kierować do nowego parlamentu postulaty przede wszystkim związane ze stabilizacją prawa i finansów samorządowych. Mamy duży kłopot jeśli chodzi o równoważenie budżetów, a zwłaszcza wydatków na oświatę, gdzie corocznie subwencja oświatowa jest niewystarczająca. Dodatkowo wzrosty wynagrodzeń płacy minimalnej i podwyżki dla nauczycieli powodują, że skarbnicy mają olbrzymi problem ze zrównoważeniem wydatków. Dlatego we wszystkich mniejszych samorządach te małe szkoły generują wysokie wydatki i koszty funkcjonowania. A więc podstawa to stabilność prawa i stabilność finansów to są najważniejsze postulaty.
Na czym jeszcze, oprócz kwestii finansowych, zależy mniejszym samorządom?
Mamy też szereg postulatów związanych z tym co powinno być załatwione przed wyborami samorządowymi. To przede wszystkim rozstrzygnięcie sprawy dwukadencyjności - czy wójt, burmistrz, prezydent miasta będzie mógł kandydować na kolejne kadencje, czy ten przepis zostanie utrzymany.
Kolejnym problemem jest sprawa referendum dotyczącym odwołania organu wykonawczego, czyli możliwości łączenia przeprowadzenia referendum w ważnych społecznie sprawach, jak opłaty za śmieci, czy taryfy za wodę, z referendum odwoławczym wójta lub burmistrza, gdzie takie referendum może być powtarzane co pół roku i może to być taka permanentna kampania wyborcza. Uważam, że to jest szkodliwy przepis i powinien zostać zniesiony.
Mamy też postulaty dotyczące finansowania rozpoczętych już inwestycji wynikających chociażby z Polskiego Ładu. Chcielibyśmy utrzymania strumienia, który płynął do małych miast, aby wyrównywać szanse, żeby życie w miasteczku kilkutysięcznym nie było gorsze od życia w dużej metropolii.
Czyli małe miasta są za kontynuacją rządowych programów infrastrukturalnych?
Duże programy rządowe i ich kolejne edycje były potrzebne. Edycja pegeerowska, edycja dla uzdrowisk, czy dla gmin górskich powodowały, że samorządy odrabiały zapóźnienia cywilizacyjne.
Należy pamiętać, że nadal są regiony w Polsce gdzie domy nie mają dostępu do bieżącej wody. Do tego spora cześć gmin wiejskich o rozproszonej zabudowie nie ma jeszcze kanalizacji. Są to rzeczy, które w XXI wieku powinny być priorytetowo realizowane.
Rozmawiał Marcin Przybylski
mp/