Obligacje samorządowe to bezpieczne instrumenty, które mogłyby być zachętą dla nowych inwestorów, m.in. mieszkańców miast czy gmin, które je emitują - uważa dr Kamil Gemra ze Szkoły Głównej Handlowej. Zaznaczył, że indywidualni inwestorzy mają do nich obecnie ograniczony dostęp.
Gemra w rozmowie z PAP zwrócił uwagę, że obligacje komunalne są dość popularne wśród samorządów i są bardziej korzystne niż bezpośredni kredyt. „Problemem w tym wszystkim jest to, że ciężko mówić o rynkowych emisjach, w których każdy może brać udział” - wskazał. Mieszkaniec Zamościa nie może kupić na rynku pierwotnym obligacji swojego miasta, bo emisję obejmuje w pełni organizator, którym zwyczajowo jest bank - opisał.
Według niego problem ten wynika z ustawy o zamówieniach publicznych. Samorządy - jak mówił - muszą zrobić przetarg na emisję obligacji w oparciu o kryterium ceny za jej przeprowadzenie. „Emisja do inwestorów indywidualnych będzie droższa, ktoś musi zrobić dystrybucję. Jeśli jest kupujący, to wtedy jest ona najtańsza” - dodał.
„Przychodzi jeden z departamentów banku, przygotowuje wszystkie dokumenty, robi emisję, a inny departament - mówiąc trochę obrazowo - kupuje całą emisję tych obligacji” - wyjaśnił Gemra.
Zaznaczył, że nawet jeśli samorząd zdecyduje się później na wprowadzenie swoich obligacji na giełdowy rynek Catalyst, to trudno je kupić ze względu na niską płynność.
„To są bezpieczne instrumenty i mogłyby być ciekawe dla nowych inwestorów. Natomiast dziś, jeśli Warszawa zrobi emisję, to wszystko wykupią banki, organizatorzy tej emisji. Inwestorzy indywidualni nie mają dostępu do rynku pierwotnego” - zauważył Gemra.
W jego ocenie emisje obligacji samorządowych przeznaczone dla mieszkańców przyczyniłyby się do poszerzenia edukacji i wiedzy ekonomicznej, mogłyby być również dobrym narzędziem do promowania inwestycji.
„Jeśli mieszkaniec np. Zamościa będzie chciał kupić obligacje tego miasta, to potrzebuje do tego rachunku maklerskiego. Wówczas zwiększa nam się liczba tych rachunków, a w finale ta osoba może się zainteresować rynkiem akcji” - przekazał.
Zwrócił również uwagę, że obligacje samorządowe mają wyższą rentowność niż papiery skarbowe emitowane przez państwo; w przypadku braku wykupu to - de facto – Skarb Państwa przejmie dług samorządu.
Na prowadzonym przez warszawską Giełdę Papierów Wartościowych rynku Catalyst oferowane są obligacje korporacyjne, skarbowe oraz komunalne, czyli emitowane przez samorządy. Gemra ocenił jednak, że Catalyst jest „rynkiem zapomnianym”.
„Kwartalnie na rynku Catalyst te obroty są dosyć niskie, to ok. 500-600 mln zł. Gdybyśmy na rynku akcji (...) w ciągu jednego dnia sesji mieli tyle obrotu, to byłaby to słaba sesja” - tłumaczył.
Problem niskiej popularności tego rynku - jak wyjaśnił - jest dosyć złożony, ale jednocześnie nie można powiedzieć, że obligacje korporacyjne nie cieszą się zainteresowaniem inwestorów indywidualnych. Zwrócił uwagę, że w ciągu ostatnich kilku kwartałów widać było spore redukcje w przypadku emisji publicznych wielu przedsiębiorstw, co potwierdza zainteresowanie wybranej grupy inwestorów obligacjami korporacyjnymi. „Problemem są obroty na Catalyst, ponieważ inwestorzy, w szczególności indywidualni, trzymają je do wykupu” - powiedział.
Według Gemry emisja obligacji samorządowych to niewykorzystany potencjał do promocji rynku kapitałowego, ale pojawia się pytanie: „Kto zapłaci za dystrybucję do inwestorów indywidualnych będących mieszkańcami? (…) Na razie nikt” - spuentował.
Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie przekazała PAP, że na rynku wtórnym obligacje samorządów mogą kupić wszystkie osoby i podmioty, które posiadają rachunek maklerski z dostępem do rynku Catalyst. Natomiast na rynku pierwotnym - jak przyznała GPW – „obecnie standardową praktyką jest, że banki organizujące emisje obligacji samorządowych obejmują całą emisję na własny portfel”.
W ocenie warszawskiej giełdy upraszcza to procedury i umożliwia samorządom szybki dostęp do finansowania. „Niemniej jednak prowadzi to do ograniczonej płynności na rynku wtórnym, ponieważ obligacje te są w większości trzymane przez banki do dnia wykupu” - zaznaczyli przedstawiciele Giełdy. Dodali, że same samorządy są coraz bardziej zainteresowane emisją obligacji, gdyż staje się to atrakcyjnym narzędziem pozyskiwania środków.
Z przekazanych przez GPW informacji wynika, że na Catalyst 59 samorządów wyemitowało 449 serii obligacji o wartości 42,2 mld zł - to miasta, województwa, powiaty i gminy. Pod względem wartości wprowadzonych instrumentów pod koniec kwietnia br. liderem był Kraków, który wyemitował 10 serii obligacji o wartości blisko 2,3 mld zł. Następna była Łódź, emitująca 15 serii o wartości ponad 1,5 mld zł, a na trzecim miejscu Warszawa z dwoma emisjami obligacji o wartości 400 mln zł.
Jeśli samorząd jest zainteresowany emisją obligacji, musi podjąć uchwałę w tej sprawie i uzyskać opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej; później podpisuje umowę z agentem emisji, który ma zweryfikować dokumentację emisyjną; odpowiada też za przeprowadzenie emisji i zarejestrowanie w Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych. Następnie samorząd może zdecydować o wprowadzeniu emisji na rynek Catalyst poprzez wypełnienie odpowiedniego wniosku. GPW uważa, że proces ten może zostać przeprowadzony w ciągu dwóch tygodni od podjęcia uchwały.
jls/ mam/