Opiekunka dzieci w niepublicznym żłobku w Ostrowie Wielkopolskim zakaziła się koronawirusem. Kwarantanną objęto ponad 60 osób – poinformował we wtorek PAP dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ostrowie Wlkp. Tadeusz Biliński.
O tym, że jest chora, kobieta dowiedziała się po wzięciu udziału w badaniach w centrum pobrań wymazów "test and go", który był uruchomiony w Ostrowie Wlkp.
Zanim otrzymała wynik, pracowała już w niepublicznym żłobku, w którym wspólnie z trzema innymi wychowawczyniami opiekowała się 16 maluchami.
"Natychmiast podjęliśmy decyzję o kwarantannie dzieci, ich rodziców, personelu i ich członków rodzin. W sumie są to 63 osoby. Wszyscy zostaną poddani badaniu" – powiedział dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ostrowie Wlkp. Tadeusz Biliński.
Między 18 a 22 maja mieszkańcy Ostrowa Wielkopolskiego i powiatu ostrowskiego mogli poddać się badaniu na obecność zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w mobilnym punkcie pobrań. Punkt "test and go" stanął na parkingu przed Stadionem Miejskim od ulicy Paderewskiego w Ostrowie Wielkopolskim. Badanie odbywało się bez konieczności opuszczania samochodu.
Samorządowe przedszkola i samorządowy żłobek ruszyły w Ostrowie Wielkopolskim dopiero w poniedziałek, 25 maja. "Wiem, że czekaliście na tę decyzję dość długo, ale chcieliśmy się do tego otwarcia dobrze przygotować. Zdrowie i bezpieczeństwo waszych dzieci przede wszystkim" - wyjaśniała na nagraniu skierowanym do mieszkańców Beata Klimek, prezydent Ostrowa Wielkopolskiego. Jak podkreślała, w miejskim żłobku i przedszkolach wdrożone zostały procedury sanitarne, a ich pracownicy zostali wyposażeni w środki ochrony osobistej. Apelowała jednak do rodziców o to, by przemyśleli, czy konieczne jest oddawanie dzieci do tych placówek.
bak/ aba