Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe docierają już do co trzeciej gminy w Polsce, a docelowo mogą dotrzeć do co drugiej; każdy samorząd może wejść w ten program "z marszu" i na start otrzyma 3 mln zł - zachęca prezes Krajowego Zasobu Nieruchomości Arkadiusz Urban.
Urban przypomina, że Krajowy Zasób Nieruchomości (KZN) realizuje program pod nazwą Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe (SIM) od 2021 r.
"W ciągu roku założyliśmy we współpracy z samorządami właśnie, z 350 gminami, 30 spółek SIM, w drodze mamy kolejnych 30 i rozmawiamy z ponad 400 samorządami. Także docelowo myślę, że w tym roku podwoimy ilość założonych SIM" - powiedział prezes KZN w rozmowie z Serwisem Samorządowym PAP.
Jak podkreślił, "gołym okiem widać", że zainteresowanie jest duże.
"Docieramy do co trzeciego samorządu w Polsce, a docelowo maksymalnie uważamy, że mógłby to być co drugi samorząd" - mówi Urban.
Według prezesa SIM jest bardzo atrakcyjną formułą dla samorządów.
"Każdy samorząd może wejść w ten program niejako z marszu dlatego, że niczego nie musi mieć zaprojektowanego w budżecie, nie musi mieć żadnych środków zabezpieczonych na to, ażeby stworzyć taką spółkę, wejść w taką spółkę. Każdy samorząd otrzymuje od nas, od rządu, KZN 3 mln zł na objęcie udziałów w nowo tworzonym SIM-ie albo, przychodząc do już istniejącego SIM-u, również otrzymuje takie środki" - objaśnia szef KZN.
Jak zauważa, może to być szczególnie istotne zwłaszcza dla małych i średnich samorządów, które borykają się z procesem wyludniania i mają problemy z wyrównywaniem szans startu dla swoich mieszkańców.
"Duże miasta mają na ogół łatwiej i ze względu na budżety jakimi dysponują, jak też i ze względu na to, że ten rynek mieszkaniowy jest tam bardzo zróżnicowany, jest duże zainteresowanie także deweloperów. W tych małych miejscowościach, gdzie my często mamy początkowe inwestycje na poziomie 10, 20, 30 mieszkań, to oczywiście nie interesuje żadnego dewelopera. A dla tych gmin to jest szansa, żeby się zacząć się rozwijać i powstrzymywać te procesy depopulacyjne. Bo potrzebują mieszkań dla nauczycieli, pielęgniarki, weterynarza. To są bardzo prozaiczne rzeczy, z którymi te gminy się borykają i bez tych mieszkań one nie są w stanie tych problemów rozwiązać" - mówi Urban.
Prezes KZN przypomina, że istnieją też inne instrumenty wsparcia budownictwa społecznego, jak Rządowy Fundusz Rozwoju Mieszkalnictwa, z którego każda inwestycja gminna dostaje 10 proc. bezzwrotnego wsparcia, czy też fundusz dopłat BGK, z którego można uzyskać 35 proc. wartości inwestycji.
"No i mamy jeszcze bardzo dobrze oprocentowany kredyt z BGK. Specjalnie dedykowany właśnie dla SIM. To jest trzymiesięczny WIBOR bez marży banku. Co prawda ten WIBOR zaczął nam się w ostatnim roku, jak wybuchła wojna, rozjeżdżać i zrobił się duży, ale z tego co wiemy, od początku roku są przygotowywane zmiany w tym zakresie, jeśli chodzi o obniżenie stóp procentowych do poziomu 2 proc., a więc takich jak były przed wybuchem wojny. I wtedy powrócimy do pierwotnych założeń, które oznaczają, że ten kredyt rzeczywiście będzie spełniał oczekiwania budownictwa społecznego" - zapowiada Urban.
"Bo kierujemy to budownictwo do osób, które nie mają zdolności kredytowej, ale mają zdolność czynszową i tę zdolność czynszową mogą przełożyć na zdolność kredytową. Dlatego, że kredyt w ich imieniu zaciąga spółka, a w czynszu jest on spłacany. I po okresie spłaty tego kredytu - 20,30 lat - będą te mieszkania mogli mieć na własność" - tłumaczy szef KZN.
Jak podkreśla, jest to bardzo ważny element i "większość Polaków tego oczekuje".
"Co jest w pełni zrozumiałe po tylu latach wywłaszczania, latach wojny, PRL-u, gdzie tej własności w Polsce, wśród obywateli naszych brakuje. I tutaj też wychodzimy naprzeciw z taką ofertą" - wskazuje prezes Krajowego Zasobu Nieruchomości.
"Myślę, że większość tych gmin z którymi rozmawiamy, a tak, jak mówię to jest już prawie co trzecia gmina w Polsce doskonale to zrozumiało i stąd to duże zainteresowanie" - dodaje.
js/