Spośród wszystkich wyborów, najważniejsze to te samorządowe; wyborca, szczególnie w mniejszych miejscowościach, głosuje na człowieka, nie na partię; mieszkańcy - niezależnie, czy chodzi o wieś, czy miasto dobrze oceniają pracę wójtów, burmistrzów i prezydentów; za zbyt mały uważają natomiast wpływ mieszkańców na to, co się dzieje w gminie - wynika z badań Centrum Badań Opinii Społecznej.
O tym, jak postrzegany jest samorząd terytorialny w świetle badań opinii społecznej mówiła dr hab. Ewa Marciniak podczas ogólnopolskiej konferencji naukowej: "Samorząd terytorialny wobec kryzysu i zagrożenia. Polskie doświadczenia kadencji 2018-2023". Organizatorem konferencji są: szkoła Główna Handlowa i Uniwersytet Warszawski.
Dyrektor CBOS wskazywała na widoczne w badaniach przeświadczenie, iż wybory samorządowe są w porównaniu z wyborami prezydenckimi, parlamentarnymi i europejskimi najważniejsze. Prof. Marciniak zaznaczyła, że występuje też w tej kwestii trend wzrostowy i obecnie na skali od zera do 10 (gdzie 10 oznacza ocenę najwyższą) wskaźnik ważności wyborów samorządowych wynosi 7,63.
Respondenci CBOS-u zapytani, czy ogólnie uważają, że wójt, burmistrz, prezydent miasta pracuje dobrze? Odpowiadali w 67 proc., że bardzo dobrze i raczej dobrze; źle i zdecydowanie źle ocenia pracę włodarzy 17 proc. badanych; 16 proc. stwierdza, że "trudno powiedzieć".
Dobra ocena pracy wójtów, burmistrzów i prezydentów utrzymuje się też w każdej kategorii po rozbiciu badań na duże, małe miasta i wsie. Jest to wynik na poziomie 57 proc. w przypadku największych miast (powyżej 500 tys. mieszkańców) i 69 proc. w przypadku wsi.
Podobne pytanie zadano w kontekście rady miasta i gminy: na wsiach dobrze pracę tych gremiów ocenia 66 proc. badanych, w miastach do 20 tys. mieszkańców - 55 proc., w miastach między 20, a 100 tys. - 69 proc. oraz po 62 proc. w miastach między 100 a 500 tys. i powyżej 500 tys. mieszkańców.
Na poziomie ok. 50 proc. ocen pozytywnych utrzymuje się też we wszystkich kategoriach miejscowości poziom zadowolenia ze sposobu, w jaki lokalne władze gospodarują pieniędzmi.
CBOS zapytał też respondentów, w jakim stopniu rozwój miejscowości i najbliższego regionu zależy od poszczególnych władz. Odpowiedzi "w dużym stopniu" użyło 59 proc. respondentów w odniesieniu do samorządu gminnego/miejskiego. W przypadku samorządu powiatowego wskazało tak 41 proc. badanych, w odniesieniu do samorządu wojewódzkiego - 35 proc., wojewody - 29 proc., władz centralnych 28 proc., Unii Europejskiej - 39 proc., inicjatywy, aktywności samych mieszkańców - 46 proc.
To samo pytanie zadane w powiązaniu z miejscem zamieszkania pokazuje, że między 66, a 54 proc. mieszkańców (w zależności, czy chodzi o wieś, mniejsze i większe miasta) najbardziej docenia rolę samorządu gminnego.
Badacze CBOS zapytali także o zakres kompetencji i uprawnień, które mają w Polsce władze lokalne (wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast oraz rady gmin i miast). Zapytano, czy kompetencje te powinny być: mniejsze, takie jak obecnie, większe, czy może trudno powiedzieć. Przeważa tu akceptacja obecnego stanu rzeczy - od 47 do 56 proc. badanych (w zależności od wielkości miejscowości).
Respondenci zapytani z kolei o wpływ mieszkańców na to, co się dzieje w gminie/mieście ocenili w większości, że jest on zbyt mały: w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców uważa tak 75 proc. badanych; między 100, a 500 tys. - 62 proc.; między 20, a 100 tys. - 66 proc.; w miastach do 20 tys. mieszkańców uważa tak 52 proc. badanych, a na wsiach 48 proc.
Oprócz badań ilościowych, prof. Marciniak zwróciła też uwagę na badania jakościowe, w tym opracowany przez CBOS "Barometr małych miast", realizowany metodą zogniskowanych wywiadów grupowych.
To badanie może być interesującym materiałem dla wszystkich myślących o kandydowaniu w nadchodzących wyborach samorządowych. Barometr wyraźnie wskazuje bowiem, że wyborcy w małych miastach dystansują się do partii politycznych i deklarują, że głosują na konkretnego człowieka. Badanie podpowiada też, co może być istotne w przypadku urzędujących włodarzy, starających się o reelekcję.
"Mówią osoby badane, że reelekcja jest najbardziej prawdopodobna, gdy burmistrz cieszy się sympatią mieszkańców miasta" - wskazywała prof. Marciniak. Pojawiające się w tym kontekście sformułowania to: "Jest ludzki człowiek", "Drugą kadencję facet chodzi na piechotę codziennie do pracy", "Ja z nim na Messengerze piszę", "Wszystkim dzień dobry mówi", czy "W Dzień Kobiet kwiaty rozdaje na ulicy".
W kontekście starań o reelekcję, wyborcy zdają się też dobrze postrzegać lokalnych polityków, którzy pojawiają się publicznie w sytuacjach, które kojarzą się z radością i sukcesem, a także z gospodarnością i dobrym rządzeniem.
"Proszę pani, otworzyli McDonald's w mieście, to nawet burmistrz był" albo (...) to jest bycie na wszystkich uroczystościach, tutejszych dożynkach" - to sformułowania, jakie pojawiały się w badaniach w tym kontekście.
Wyborcy - jak mówiła prof. Marciniak - koncentrują się też na konkretach jak żłobki, budowa lokalnych klubów, organizacja miejsc do spędzania czasu wolnego.
"Jakieś parki, czy place zabaw dla dzieciaków. Cokolwiek tak naprawdę, żeby można było wyjść i się spotkać" - mówili badani.
Miasta, w których przeprowadzono badanie, położone są w województwach: podkarpackim, pomorskim, podlaskim i zachodniopomorskim. Dwa z nich są mniejsze i położone nieco bardziej prowincjonalnie, dwa kolejne - większe i położone w obszarach silniej zurbanizowanych.
Konferencja "Samorząd terytorialny wobec kryzysu i zagrożenia. Polskie doświadczenia kadencji 2018-2023" jest dwudniowa. Poruszane podczas niej kwestie dotyczą m.in.: wyzwań, jakie stoją przed polskimi gminami, miastami i powiatami; usług publicznych świadczonych przez jednostki samorządu terytorialnego; uczestnicy podejmują też takie tematy jak: "Czy wydatki inwestycyjne mają znaczenie dla polityki lokalnej? Doświadczenia polskich gmin"; "Reforma systemu planowania przestrzennego"; czy np. "Wpływ kryzysów lat 2020-2022 na społeczną percepcję i ocenę funkcjonowania samorządu terytorialnego w Polsce".
js/