JST, która nie wypłaciła dotacji oświatowej w pełnej, należnej wysokości, po upływie roku budżetowego ponosi już tylko odpowiedzialność odszkodowawczą - orzekł Sąd Najwyższy, uchylając niekorzystny dla samorządu wyrok niższej instancji. W takim przypadku beneficjent dotacji nie ma już wobec JST roszczenia o dopłatę.
"Dotacja ma bowiem charakter roczny i z chwilą upływu roku budżetowego zobowiązanie do jej wypłaty staje się prawnie niemożliwe do wykonania. Po upływie danego roku podmiotowi uprawnionemu wcześniej do dotacji przysługuje jedynie możliwość żądania odszkodowania" - wskazuje Sąd Najwyższy.
Źródłem roszczenia odszkodowawczego jest w takim wypadku art. 417 par. 1 Kodeksu cywilnego, a nie odpowiedzialność za niewykonanie zobowiązania wynikającego z ustawy (art. 471 K.c.).
"Przyznanie lub wypłacenie dotacji w zaniżonej wysokości może być bowiem kwalifikowane jako przypadek niezgodnego z prawem działania lub zaniechania przy wykonywaniu władzy publicznej" - wskazano w orzeczeniu.
Spór, w którym wydano orzeczenie, dotyczył Przasnysza i prowadzonego tam niepublicznego przedszkola. Prowadząca przedszkole wniosła o zasądzenie od pozwanego Miasta Przasnysz kwoty 223 529,38 zł z odsetkami tytułem dotacji oświatowej. W I instancji Sąd Okręgowy w Ostrołęce uwzględnił powództwo co do kwoty 156 702,44 zł z bliżej określonymi odsetkami.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku uwzględnił apelację miasta jedynie w nieznacznej części, obniżając zasądzoną kwotę do 146 232,71 zł.
Sąd ten ustalił i ocenił, że powódka od sierpnia 2010 r. prowadziła na teranie Przasnysza przedszkole niepubliczne. W związku z tą działalnością w latach 2010-2013 otrzymywała od pozwanego dotację oświatową, której wysokość była ustalana m.in. na podstawie bliżej określonych aktów prawa miejscowego.
Kwoty faktycznie wypłaconych powódce dotacji były, według ustaleń sądu, we wskazanych latach niższe o odpowiednio 10 184,02 zł, 36 826,31 zł, 46 734,74 zł oraz 52 487,64 zł od kwot, które z tego tytułu rzeczywiście, przysługiwały powódce za lata 2010-2013.
W ocenie Sądu Apelacyjnego prawidłowe było zasądzenie na rzecz powódki kwot odpowiadających różnicy między dotacją należną, a faktycznie wypłaconą. W sprawie przyjęto, że źródłem zobowiązania gminy z tytułu dotacji dla podmiotu prowadzącego przedszkole niepublicznego jest ustawa z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, uchwała rady gminy oraz określony tą uchwałą sposób rozliczania dotacji.
Sąd Najwyższy wydał wyrok o sygn. akt II CSKP 668/22 (tekst orzeczenia w załączniku), w którym uchylił niekorzystny dla samorządu wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku.
"Sąd Najwyższy uznał, że roszczenie ma charakter odszkodowawczy, co do którego nie można stosować automatyzmu jako różnicy w tym co niepubliczne przedszkole powinno otrzymać, a tym co faktycznie otrzymało. Szkodę należy bowiem wykazać, gdyż swoje źródło ma nie w art. 471 k.c., ale art. 417 k.c. Niepubliczne przedszkole zatem powinno wykazać, że zaangażowało prywatne środki w działalność oświatową przez to, że otrzymało dotację w zaniżonej wysokości" - odnosi się do wyroku zastępca burmistrza Przasnysza Łukasz Machałowski w przesłanym Serwisowi Samorządowemu PAP stanowisku.
"Sąd Najwyższy wprost powiedział, że dotacja wypłacona po upływie roku budżetowego, nie może być traktowana „tak jak dotacja”, ponieważ niemożliwe już jest jej przeznaczenie na cele oświatowe, ani kontrola jej wydatkowania" – podkreśla zastępca burmistrza.
SN, uchylając zaskarżony wyrok, przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w Białymstoku do ponownego rozpoznania.
js/