Związek Nauczycielstwa Polskiego nie zgadza się na zmiany w systemie edukacji. Zakłada je "Strategia rozwoju edukacji na lata 2007-2013", którą rząd przyjął na początku sierpnia. W naszym województwie związkowcy zbierają podpisy pod apelem w obronie polskiej oświaty do 10 listopada.
Na łamach "Gazety Wyborczej Szczecin" możemy przeczytać rozmowę z Marią Świerczek, prezesem szczecińskiego oddziału ZNP.
Alicja Lewińska: Co się państwu nie podoba w "Strategii rozwoju edukacji na lata 2007 - 2013"?
Maria Świerczek, prezes szczecińskiego oddziału ZNP: Zagrożenia w niej zawarte należy rozpatrywać w trzech płaszczyznach: uczeń, nauczyciel, oświata publiczna. Strategia daje pełną autonomię samorządom w zarządzaniu szkołami. W każdej gminie będą inne standardy nauczania i wynagradzania. Samorządy będą decydować, jak i czego nauczać, nie państwo. Będą kształtować politykę kadrową, np. przyjmując do niektórych zadań edukacyjnych ludzi bez wykształcenia pedagogicznego, będą też dowolnie likwidować szkoły, co ograniczy rolę kuratora.
Dlaczego?
- Kurator może wstrzymać uchwały likwidacyjne, a ludzi bez kwalifikacji bez jego zgody nie można zatrudnić. Niedawno kurator zablokował decyzję o likwidacji czterech przedszkoli w Szczecinie. Gdyby funkcjonowała strategia, nie dałoby się ich uratować. By zaoszczędzić, placówki z całym wyposażeniem będą oddawane w ręce fundacji czy stowarzyszeń. Obecnie 80 proc. szkół to szkoły publiczne, a 20 proc. niepubliczne. Ta relacja może się odwrócić w wyniku funkcjonowania strategii.
Czego w strategii mogą obawiać się nauczyciele i uczniowie?
- Nauczyciele będą zatrudniani na podstawie kontraktów, umów cywilnoprawnych, umów o dzieło, umowy zlecenia. Grozi to brakiem stabilizacji zatrudnienia. Może to spowodować odpływ wysoko kwalifikowanej kadry z zawodu, a w konsekwencji obniżenie jakości nauczania. Nie będzie odpowiedzialnego za wyniki, bo jeżeli nauczyciel zmieni się trzy, cztery razy w roku, to kto odpowie za to, że któryś z uczniów nie zdał? Nikt. Zanim nauczyciel i rodzic się poznają, kontrakt czy umowa nauczyciela już się skończy. Zamiast iść w kierunku rozgęszczania klas, będzie dochodziło do ich zagęszczania.
ZNP do 10 listopada będzie w całym kraju zbierać podpisy pod apelem w sprawie wycofania strategii. Kto może złożyć podpis?
- Każdy, komu na sercu leży dobro szkoły publicznej. Jeśli uzbieramy kilka tysięcy podpisów w skali kraju, może politycy zrozumieją, że ludzie nie chcą tych zmian, że nie powinni robić tego, co potem trudno będzie odwołać. Zakończyło się wdrażanie reformy szkolnictwa, można podsumować, co się udało, a co nie. Nikt jednak nie chce o tym rozmawiać, za to fundują nam kolejne zmiany.