Wojewódzki Urząd Pracy sprawdził w jakich warunkach mieszkają i pracują robotnicy sezonowi, którzy za pośrednictwem urzędu znaleźli zatrudnienie w Hiszpanii. Stwierdzono jeden przypadek złamania prawa i niedotrzymania warunków umowy przez hiszpańskiego pracodawcę
Wojewódzki Urząd Pracy sprawdził w jakich warunkach mieszkają i pracują robotnicy sezonowi, którzy za pośrednictwem urzędu znaleźli zatrudnienie w Hiszpanii. Stwierdzono jeden przypadek złamania prawa i niedotrzymania warunków umowy przez hiszpańskiego pracodawcę.
Dwie kontrolerki WUP, Maria Bednarek i Anna Mychlewicz, przeprowadziły inspekcję na polach truskawek i borówek w hiszpańskiej Prowincji Huelva, gdzie przy zbiorach owoców pracują mieszkańcy naszego regionu. Sprawdziły warunki pracy i zamieszkania w rolniczych firmach Dittmeyer Agricola y Cia del Marquesado, Alfonseca, Narciso Rodrigues Domingues i Ribera del Tinto.
Najlepsze warunki zapewniła pracownikom z Polski Dittmeyer Agricola, która zatrudnia 25 mieszkańców naszego regionu (nabór przez toruński WUP w połowie kwietnia) na plantacji borówek. Mieszkają w znakomicie wyposażonych domach letniskowych nad Atlantykiem, ich sypialnie są trzyosobowe i sześcioosobowe, mogą korzystać z basenów kąpielowych, na plantację pracodawca zawozi ich autobusami na swój koszt.
Podobne warunki socjalne ma część polskich pracowników firm Alfonseca i Narciso Rodrigues Domingues. Pozostali z nich mieszkają w pawilonach na polach truskawkowych, na których pracują, ale także tu standard kwater nie budzi zastrzeżeń. Wszystkie domy posiadają przyzwoite sanitariaty i łazienki z ciepłą wodą, elektryczność i gaz. Pracownicy Narciso Rodrigues Domingues skarżyli się jednak, że pracodawca nie zapewnił im dojazdu na zakupy do odległego o 15 kilometrów miasta. Po rozmowie z kontrolerkami zmienił zdanie i zobowiązał się, że sprawa zostanie załatwiona. WUP będzie to monitował.
Gorzej było w firmie Ribera del Tinto, która próbowała łamać prawo pracy, zmuszając pięć kujawsko-pomorskich pracownic do pracy bez przerw, a kiedy te porzuciły pracę, Hiszpanie zatrzymali ich paszporty i dowody osobiste. – Zarzuty tych pań wobec pracodawcy potwierdziły się. Wspólnie z naszym hiszpańskim partnerem, stowarzyszeniem pracodawców-rolników Freshuelva, postanowiliśmy, że w przyszłym roku Ribera del Tinto nie znajdzie się na liście współpracujących z nami przedsiębiorstw – mówi Anna Mychlewicz z toruńskiego WUP.
WUP wysłał w tym roku do sezonowej pracy w Hiszpanii ponad 600 osób, ostatnia grupa 20 osób wyjechała 3 maja. Kujawsko-pomorscy robotnicy będą tam pracować do końca czerwca, kiedy zakończy się sezon truskawkowy i borówkowy. WUP podpisał już kolejne porozumienie ze Stowarzyszeniem Freshuelva w Huelvie, co zapewni chętnym pracę w przyszłorocznym sezonie.
Anna Mychlewicz poinformowała, że Wojewódzki Urząd Pracy nigdy nie współpracował z niemiecką firmą Agro Visbek, o której lokalne gazety pisały, że łamie prawo pracy i wykorzystuje pracowników z Polski.
Beata Krzemińska
p. o. dyrektora Departamentu Komunikacji Społecznej i Promocji
rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego