10,7 mln euro do 2013 roku – tyle dostaną na inwestycje drogowe z Regionalnego Programu Operacyjnego cztery duże miasta Lubelszczyzny. Samorządowcy podkreślają jednak, że to za mało i apelują do władz województwa o przyznanie większych funduszy. Włodarze regionu nie mają jednak dobrych wieści: – By spełnić tę prośbę musielibyśmy zabrać gminom albo powiatom. Takie rozwiązanie nie wchodzi w grę.
Pieniądze na drogi, jakie na Lubelszczyznę popłyną w ramach RPO, zostały podzielone – gminy i powiaty dostaną odpowiednio po 49 mln euro. Cztery duże miasta, tzw. prezydenckie, czyli Lublin, Chełm, Zamość i Biała Podlaska miałyby otrzymać na inwestycje 10,7 mln euro. Chcą jednak, żeby Urząd Marszałkowski, który będzie dzielił pieniądze z RPO, zwiększył sumę. „Lublin, jako stolica regionu, potrzebuje dróg dobrej jakości, które będą służyły nie tylko mieszkańcom miasta, ale i całego regionu”, ponadto „ośrodkom o znaczeniu ponadregionalnym jak Lublin, Biała Podlaska, Chełm, Zamość przypada szczególne zadanie m.in. ogniw rozwoju” – czytamy w piśmie, które włodarze czterech miast skierowali do Zarządu Województwa Lubelskiego.
Samorządowcy jako argument wskazują także fakt, że planowane inwestycje drogowe są duże i bardzo kosztowne. Chodzi np. o przedłużenie al. Jana Pawła II do al. Kraśnickiej w Lublinie (koszt – 40 mln zł) czy o przebudowę ul. Szpitalnej w Chełmie (prawie 9 mln zł). Przy tych kwotach przeznaczone fundusze w ramach RPO to tylko kropla w morzu potrzeb. – Musimy mieć możliwość wykonania jak największej ilości dróg. Po to ta wspólna inicjatywa – tłumaczy Elżbieta Kołodziej-Wnuk, zastępca prezydenta Lublina.
W tym tygodniu władze województwa spotkają się w tej sprawie z prezydentami miast. Nie będą mieli jednak dobrych wieści. Decyzja już bowiem zapadła. – Miasta tzw. prezydenckie chciały dostać co najmniej dwa razy tyle pieniędzy ile mają teraz. Żeby jednak sprostać tym wymaganiom, musielibyśmy komuś zabrać część funduszy, czyli gminom albo powiatom. Nie zdecydujemy się na taki krok – zapowiada Marek Flasiński odpowiadający w zarządzie województwa za unijne dotacje.
– Kamień spadł mi z serca – Zdzisław Antoń, wójt gminy Niedrzwica Duża, przewodniczący Związku Gmin Lubelszczyzny nie kryje, że cieszy się z takiej decyzji władz regionu. – Pieniędzy i tak jest niewiele. Jeśli przeliczyć te 49 mln euro na ilość gmin, to wychodzi, że każda będzie mogła zbudować zaledwie 600 metrów dróg. Gdyby okrojono nam jeszcze fundusze, to byłaby katastrofa – podsumowuje Antoń.
Źródło: "Kurier Lubelski"