W obecnie obowiązującym kodeksie karnym z 1997 roku przedmiotem ochrony w przypadku przestępstwa z art. 226 § 1 kk jest przede wszystkim prawidłowe funkcjonowanie i poszanowanie instytucji państwowych i samorządowych. Ochrona wiąże się bezpośrednio z zapewnieniem poszanowania funkcjonariuszowi publicznemu wykonującemu obowiązki służbowe oraz osobie do pomocy mu przybranej, a także z zapewnieniem nienaruszania czci wymienionych osób
Marcin Wagner
W artykule ujęto najważniejsze zagadnienia związane z problematyką przestępstwa znieważenia funkcjonariusza publicznego w polskim prawie karnym. Oprócz spostrzeżeń natury ogólnej, analiza dotyczy zapatrywań doktryny i judykatury na temat m.in. przedmiotu ochrony, czynności sprawczej, obiektywnego i subiektywnego uznania zniewagi, formy znieważenia, przedmiotu czynności wykonawczej. Dodatkowo uwagę poświęcono stronie podmiotowej przestępstwa, karze i środkom karnym, jakie grożą za jego popełnienie, a także niekonstytucyjności art. 226 § 1 kk z 1997 r.
1. Znieważenie funkcjonariusza publicznego w kodeksach karnych z 1932 roku i z 1969 roku
Ochrona urzędnika oraz funkcjonariusza publicznego przed znieważeniem była przewidziana już odpowiednio w kodeksie karnym z 1932 roku i w kodeksie karnym (kk) z 1969 roku. Na podstawie art. 132 § 1 zawartego w rozdziale XXI kk z 1932 roku, zatytułowanym „Przestępstwa przeciwko władzom i urzędom”, karze więzienia do lat 2 lub aresztu do lat 2 podlegał ten, kto znieważył urzędnika albo osobę do pomocy urzędnikowi przybraną podczas pełnienia obowiązków służbowych. Przepis ten chronił interes państwa polegający na prawidłowym funkcjonowaniu jego organów oraz cześć osobistą określonych osób sprawujących urząd lub osób prywatnych współdziałających z urzędnikiem . Prawo karne czyniło więc przedmiotem ochrony interes publiczny, który odnosił się do obowiązków wykonywanych przez funkcjonariusza publicznego . Pod pojęcie „znieważenia”, o którym była mowa w przepisie art. 132 § 1 kk z 1932 roku, podpadała nie tylko obraza godności osobistej pokrzywdzonego (art. 256 § 1 kk z 1932 r.), ale również naruszenie dobrego imienia (art. 255 § 1 kk z 1932 r.) . Kodeks karny z 1932 roku w art. 132 § 1 posługiwał się pojęciem „znieważać”, co należało odnosić do tytułu rozdziału XXXVIII tej regulacji – „Zniewagi”. Ta część kodeksu zawierała dwa przestępstwa przeciwko czci – pomówienie i obrazę. W związku z czym działanie przestępne z art. 132 § 1 kk z 1932 roku – znieważenie urzędnika albo osoby do pomocy urzędnikowi przybranej, obejmowało i obrazę, i zniesławienie.
Znamieniem wyróżniającym zniewagę zwykłą (obrazę) od zniewagi urzędnika albo osoby do pomocy mu przybranej było naruszenie czci przez sprawcę podczas pełnienia obowiązków służbowych przez przedmiot czynności wykonawczej. Nie było przestępstwa z art. 132 § 1 kk z 1932 roku, jeśli zniewaga nastąpiła z powodu pełnienia obowiązków służbowych przez urzędnika . Konstrukcja takiej odpowiedzialności istniała w przypadku czynnej napaści na urzędnika lub osobę do pomocy urzędnikowi przybraną, tj. w art. 133 § 1 kk z 1932 roku . Na podstawie przepisów kodeksu karnego z 1932 roku Sąd Najwyższy stwierdził, że: „Znieważenie urzędnika w miejscu jego urzędowania w chwili, gdy urzędnik ten przystępuje do wykonywania swych obowiązków, w przerwie między dokonywaniem poszczególnych czynności, jak i bezpośrednio po ich zakończeniu, gdy opuszcza on miejsce urzędowania, podpada pod przepis art. 132 § 1 kk (...)” .
Stan prawny zmienił się po wprowadzeniu w życie przepisu art. 236 § 1 kk z 1969 roku. Zgodnie z tą regulacją, kto znieważył funkcjonariusza publicznego albo osobę do pomocy mu przybraną, podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlegał karze pozbawienia wolności do lat 2, ograniczenia wolności albo grzywny. Nowe ujęcie przestępstwa znieważenia funkcjonariusza publicznego, w ocenie części doktryny, zmieniło także interpretację dóbr prawnych chronionych wskazanym przepisem. Częściej akcentowano ochronę interesu publicznego – „Celem przepisów art. 233–236 nie jest ochrona czci i nietykalności osobistej wymienionych w tych artykułach osób, lecz ochrona interesu publicznego, który wymaga, aby nie narażać funkcjonariuszy publicznych na zniewagi oraz aby zapewnić im spokojne pełnienie służby” . Zaś ochronę czci postrzegano jako istotny, lecz „dodatkowy” przedmiot ochrony w stosunku do ochrony „działalności instytucji państwowych i społecznych” . Należy zwrócić uwagę na fakt, że najistotniejszą zmianą, jaka nastąpiła w kodeksie karnym z 1969 roku w porównaniu z regulacją zawartą w kodeksie z 1932 roku, było wprowadzenie koniunkcji znamion modalnych czynu. Ich łączne spełnienie było bezwzględnie wymagane dla odpowiedzialności karnej z art. 236 § 1 kk z 1969 roku. Ustawodawca zdecydował się na przeanalizowanie naruszenia czci w zaistnieniu okoliczności łącznych, kiedy czyn następował „podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych”.
Sprawca więc musiał znieważyć przedmiot czynności wykonawczej podczas pełnienia obowiązków służbowych i w związku z pełnieniem tych obowiązków jednocześnie. Nie było przestępstwa z art. 236 § 1 kk z 1969 roku, kiedy popełniono znieważenie tylko bądź podczas pełnienia obowiązków służbowych, bądź w związku z pełnieniem tych obowiązków. W stanie zaistnienia jednego tylko ze znamion sytuacyjnych przestępstwa można było mówić tylko o zniewadze zwykłej, kwalifikowanej z art. 181 kk z 1969 roku. Dodatkowo, w interpretacji doktryny, przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej powiązano ściśle ze zniewagą, tj. naruszeniem wewnętrznym czci. Nie odnoszono więc znamion czynności sprawczej do zniesławienia czy funkcjonującego w kodeksie karnym z 1969 roku oszczerstwa . Każde naruszenie dobrego imienia, nawet przy zaistnieniu reszty przesłanek przestępstwa z art. 236 kk z 1969 roku, podlegało regulacji art. 178 kk z 1969 roku. Przyjęta interpretacja była następstwem terminologii użytej w kodeksie karnym z 1969 roku w stosunku do oznaczenia przestępstw z rozdziału XXIV – „Przestępstwa przeciwko czci i nietykalności cielesnej”, zaś art. 181 § 1 kk z 1969 roku przeanalizował nie obrazę, ale zniewagę.
2. Przedmiot ochrony
W obecnie obowiązującym kodeksie karnym z 1997 roku przedmiotem ochrony w przypadku przestępstwa z art. 226 § 1 kk jest przede wszystkim prawidłowe funkcjonowanie i poszanowanie instytucji państwowych i samorządowych. Ochrona wiąże się bezpośrednio z zapewnieniem poszanowania funkcjonariuszowi publicznemu wykonującemu obowiązki służbowe oraz osobie do pomocy mu przybranej, a także z zapewnieniem nienaruszania czci wymienionych osób . Prawo karne czyni przedmiotem ochrony działalność instytucji „w szczególności jeden z warunków tej działalności, jakim jest potrzebny do jej wykonywania autorytet, powaga” . Dlatego, podobnie jak we wcześniejszych kodeksach karnych, ustawodawca nie zdecydował się na włączenie przepisu art. 226 § 1 do kategorii przestępstw przeciwko czci i nietykalności cielesnej regulowanych w rozdziale XXVII kk. Ostatecznie postanowił uregulować przedmiotowe przestępstwo w bliskości redakcyjnej przepisów związanych z ochroną działalności instytucji państwowych i samorządu terytorialnego (rozdział XXIX kk) jako bardziej odpowiadających charakterystyce omawianego przepisu.
W definiowaniu czynu przestępnego zniewagi występują istotne trudności, polegające głównie na braku możliwości przyjęcia wiążącej definicji „godności”, która zostaje naruszona aktem zniewagi. Trybunał Konstytucyjny wypowiada się o godności w następujący sposób: „Zgodnie z art. 30 Konstytucji «Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych». Godność człowieka nie może być traktowana jako przeżytek okresu feudalnego. Ranga wartości, jaką stanowi godność człowieka, wynika przede wszystkim z art. 30 Konstytucji, który określa ją jako przyrodzoną, niezbywalną i nienaruszalną oraz nakłada na władze publiczne obowiązek jej poszanowania i ochrony. Obowiązek ten dotyczy ochrony nie tylko przed naruszeniami ze strony władz publicznych, ale i ze strony podmiotów prywatnych. Fundamentalne znaczenie godności człowieka podkreślono także we wstępie do Konstytucji, w którym zawarto wezwanie, aby wszyscy, którzy będą stosowali Konstytucję dla dobra III Rzeczypospolitej, czynili to, «dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka», a poszanowanie tej zasady uznano za «niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej».
Do godności człowieka odwołuje się także wstęp do Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka oraz do obu ONZ-owskich paktów praw człowieka” . Niezależnie od tego, godność jest ściśle związana m.in. z poczuciem własnej wartości oraz oczekiwaniem szacunku ze strony innych ludzi . Próbę dookreślenia pojęcia godności w powiązaniu z konstrukcją znieważenia podjął Sąd Apelacyjny w Gdańsku: „Godność osobista jest tą sferą osobowości, która wyraża się w poczuciu własnej wartości człowieka i oczekiwaniu szacunku ze strony innych ludzi. U jej podstaw leżą więc pewne uznane wartości, których obrona koncentruje się w sferze emocjonalnej psychiki człowieka i obiektywnie jest uzasadniona w aspekcie zachowania poczucia własnej wartości. Naruszenie godności osobistej ma więc miejsce wtedy, gdy naruszona jest ta sfera odczuć i doznań człowieka, która ukształtowana jest przez utrwalone reguły zachowania się i oceniania innych ludzi pod kątem należnego człowiekowi szacunku” .
3. Czynność sprawcza
Ponieważ czynność sprawcza określona jest w art. 226 § 1 kk dość lakonicznie, jako „znieważanie”, niezwykle trudno podać obiektywną interpretację tego pojęcia, „choćby dlatego, że stanowi ono ciągle, i zapewne stanowić będzie, przedmiot żywej, czasami emocjonalnie zabarwionej dyskusji” . Warto natomiast przedstawić, co przez pojęcie „znieważanie” rozumieją przedstawiciele doktryny. Juliusz Makarewicz twierdził, że znieważenie jest takim postępowaniem, którego skutkiem przestępnym jest dotknięcie odczucia własnej godności . Jak wynika z motywów ustawodawczych Komisji Kodyfikacyjnej, ponieważ karanie zniesławienia ma inne podstawy niż karanie zniewagi, do istoty tego ostatniego należy naruszenie „miłości własnej” . Dla Władysława Woltera zniewaga zawiera „ujemną ocenę takich zachowań, które uwłaczają godności przysługującej każdemu człowiekowi z racji jego człowieczeństwa” . Zgodnie z poglądem Michała Kalitowskiego, zniewaga to ubliżenie komuś . Jak twierdzi Janusz Raglewski, w kontekście zniewagi „należy przyjąć, że chodzi o rozmaitego rodzaju zachowania, których wspólną cechą jest to, że wyrażają pogardę dla godności drugiego człowieka” . Marian Filar uznaje, że: „Zniewagą jest takie zachowanie, które (...) stanowi wyraz pogardy dla drugiego człowieka, a więc czymś więcej, niż jedynie wykazaniem braku szacunku lub niezachowania wobec innego zasad dobrego wychowania (co jest jedynie przejawem lekceważenia).” . Według Andrzeja Marka: „zniewaga jest przestępstwem skierowanym przeciwko godności osobistej człowieka (...), za zniewagę uważa się zachowanie uwłaczające godności, wyrażające lekceważenie lub pogardę” .
Przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej polega na bezprawnej ingerencji w jego cześć bądź osoby do pomocy mu przybranej w ten sposób, że zostaje naruszona godność osobista któregokolwiek z nich. Przepis art. 226 § 1 kk wiąże się więc z przestępstwem przewidzianym art. 216 kk, gdzie przeanalizuje się zwykły typ znieważenia. Mimo że naruszenie czci jest konstrukcyjnie związane z naruszeniem godności bądź z naruszeniem dobrego imienia, art. 226 § 1 kk obejmuje jedynie znieważenie funkcjonariusza publicznego bądź osoby do pomocy mu przybranej. Nie obejmuje natomiast poniżenia tych podmiotów, które zawiera się w zniesławieniu z art. 212 kk . Przepis art. 226 § 1 kk nie chroni przed zniesławieniem w przypadku możliwości poniżania w opinii publicznej, ale także w przypadku zniesławienia obejmującego narażenie na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Nie ma więc kwalifikacji karnej z art. 226 § 1 kk, jeśli sprawca narusza dobre imię podmiotów tam wskazanych. Ustawodawca zdecydował się na model, w którym dotknięte dobre imię, czy to funkcjonariusza publicznego, czy to osoby do pomocy mu przybranej, chronione jest przepisem ogólnym o zniesławieniu. Nie ma tu znaczenia, kto naruszył dobre imię, a także, w jaki sposób się tego dopuścił.
Pokrzywdzony takim przestępstwem może się więc domagać odpowiedzialności sprawcy tylko w postępowaniu prywatnoskargowym, na podstawie art. 212 kk. Musi się także liczyć z tym, że w sprawie o zniesławienie dopuszczony zostanie dowód prawdy, który może rozstrzygnąć o ewentualnej odpowiedzialności karnej sprawcy czynu, co nie jest możliwe w przypadku znieważenia. Przy zniewadze zaś oskarżyciel publiczny ma obowiązek procesowego reagowanie na nią, kiedy następuje w określonych przepisem okolicznościach wobec funkcjonariusza publicznego bądź osoby do pomocy mu przybranej. A zatem, pomówienie funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć go w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, może być tylko zniesławieniem. Zniewagą zaś będzie zawsze zachowanie obliczone na naruszenie godności. W tym przypadku chodzi najczęściej o użycie słowa powszechnie uważanego za obraźliwe i co za tym idzie, naruszającego cześć w jej ujęciu wewnętrznym. W pewnych sytuacjach rozróżnienie znieważenia od zniesławienia nie będzie proste, niemniej jednak naruszenie godności zawsze będzie jednym ze znamion przestępstwa znieważenia, a nie zniesławienia.
Biorąc pod uwagę wątpliwości dotyczące okoliczności pozwalających na zgodne z prawem użycie zniewagi, należy podnieść, że każdy ma prawo do bycia traktowanym z godnością, zaś nie każdy ma prawo do nienaruszania jego dobrego imienia. Na naruszenie dobrego imienia można się narazić przez postępowanie niezgodne np. z prawem, etyką, obyczajami, nie można natomiast przez wspomniane, negatywnie oceniane postępowanie narazić się na utratę czy naruszenie godności. W demokratycznym państwie prawa wątpliwe wydaje się istnienie takiej wartości, którą należałoby usprawiedliwiać używanie określeń naruszających godność jakiejkolwiek osoby. Nie jest nią wolność czy swoboda demokratycznej debaty, a także związany z tym poziom emocji. Także trudność w rozstrzyganiu kwalifikacji prawnej czynu polegającego na użyciu słów naruszających cześć w kontekście, czy jest to zniesławienie, czy zniewaga, a także rozbieżności w interpretacji prawnej w praktyce nie mogą być przyczyną przyzwolenia, a tym bardziej legalizowaniem naruszania godności. Skoro znieważenie jest zachowaniem, które w swojej intencji ma naruszenie godności osobistej, to nie można czynić go prawnym, jedynie dlatego, że zniewaga została uczyniona w demokratycznym państwie prawa jako krytyka funkcjonariusza. Nie można uznać za zgodną z prawem krytyki obrażającej, takiej, która godzi w godność. Poza tym, nawet gdyby ustawodawca chciał przyjąć model „usprawiedliwiania” zniewagi przy zaistnieniu określonych okoliczności, wprowadziłby do kodeksu karnego konstrukcję prawną, polegającą na wyłączeniu bezprawności zniewagi w pewnych określonych sytuacjach.
Zamiast tego, zamieścił przepis art. 214 kk, stanowiący o niewykluczeniu popełnienia przestępstwa zniewagi w sytuacji, kiedy występuje kontratyp dozwolonej krytyki (art. 213 § 2 kk) bądź w przypadku podniesienia lub rozgłoszenia zarzutu prawdziwego niepublicznie. Dlatego też Sąd Najwyższy uznał: „Okoliczność, że zawarte w wypowiedzi zniesławienie nie stanowi przestępstwa ze względu na istnienie warunków przewidzianych w art. 179 § 1 lub 2, nie wyłącza odpowiedzialności sprawcy za zniewagę ze względu na formę podniesienia lub rozgłaszania zarzutu (art. 179 § 3 kk). W takich więc wypadkach warunkiem ścigania za zniewagę jest przekroczenie przez sprawcę formy podniesienia lub rozgłoszenia zarzutu, sąd zaś obowiązany jest przez stosowne przeprowadzenie dowodów wyjaśnić w tym zakresie okoliczności sprawy i ocenić je ze szczególną wnikliwością, pamiętając jednocześnie, że działanie znieważające inną osobę musi być umyślne, że więc intencją (zamiarem) sprawcy jest dotknięcie godności osobistej tej osoby (art. 7 § 1 kk)” . W innym wyroku Sąd Najwyższy uznał, że niekaralność krytyki nie rozciąga się na brak odpowiedzialności na gruncie prawa karnego z tytułu uczynienia obelgi polegającej na użyciu zwrotów naruszających godność. Za wyjątek Sąd Najwyższy uznał sytuację, w której obelga jest środkiem koniecznym dla wyrażenia krytyki . Z
takim poglądem koreluje stanowisko Lecha Gardockiego: „W razie podniesienia usprawiedliwionego zarzutu merytorycznego, może on być sformułowany nawet w drastycznej formie, obrażającej godność krytykowanego, jeśli tylko taka drastyczna forma potrzebna była dla wyrażenia lub uwypuklenia jego treści. Tak więc II wariant interpretacyjny § 3 art. 179 dopuszczałby np. nazwanie sprawcy kradzieży «złodziejem» (ale nie «bandytą») albo polityka propagującego poglądy nazistowskie «hitlerowcem» (ale nie «złodziejem»). Oznaczałoby więc to przyznanie, że pewnych zarzutów nie da się sformułować dobitnie bez naruszenia godności zaatakowanego, a więc w interesie wolności wypowiedzi należy taką drastyczną formę uznać za dopuszczalną” . W pewnej zbieżności z linią przedstawioną powyżej pozostaje pogląd Sądu Apelacyjnego w Gdańsku , zaakceptowany także przez Trybunał Konstytucyjny , że w ramach krytyki dopuszczalne jest posługiwanie się słownictwem mocnym i wyrazistym, mogącym stanowić nawet w innych warunkach przedmiot obrazy.
4. Obiektywne i subiektywne uznanie zniewagi
Znieważenie funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej jest przestępstwem powszechnym, tzn. może je popełnić każdy. Zdarza się również, że popełnia je osoba, która sama jest funkcjonariuszem publicznym, bądź osoba dla takiego funkcjonariusza przybrana do pomocy. Są to sytuacje rzadziej spotykane w praktyce. Możliwe jest też znieważenie funkcjonariusza albo osoby do pomocy mu przybranej przez służbowego podwładnego lub przełożonego funkcjonariusza publicznego. Odczucia każdej osoby w stosunku do bodźców zewnętrznych są bardzo skomplikowane i różnorodne. Nie dziwi więc, że także różnie będą odbierane przez inne osoby te same zwroty znieważające. Użycie określonego słowa o negatywnej konotacji u jednych będzie wywoływało głębokie oburzenie, u innych ledwie niewielkie zainteresowanie. Powstał zatem zasadniczy problem kwalifikacji określonego zachowania jako znieważenia w kontekście terminologii używanej w kodeksie karnym. Główna oś dyskusji przebiega wokół tego, czy zasadnicze znaczenie ma odczucie indywidualnej osoby w następstwie zniewagi skierowanej wobec niej, czy też ogólny odbiór znieważenia w grupie osób, środowisku, społeczności.
W wyniku tego rodzaju wątpliwości powstały dwie przeciwstawne teorie, uwzględniające bardziej czynnik subiektywny lub obiektywny. Według A. Marka decydujące dla znieważenia są dominujące w społeczeństwie oceny i normy obyczajowe . Z kolei M. Filar uważa, że pojęcie zniewagi powinno być interpretowane obiektywnie, ponieważ ocena jedynie elementu subiektywnego jest niewystarczająca. Odczucie adresata zniewagi nie ma dla tego Autora znaczenia, nawet gdyby treść wypowiedzi powodowała odczucie naruszenia godności osobistej. Wypowiedź musi bowiem zawierać takie elementy obiektywne, jakie dla „powszechnych standardów kulturowych” są obraźliwe dla uznania zniewagi. Niemniej jednak należy pamiętać, że interpretacja danego zwrotu w pełnej abstrakcji i w oderwaniu od kontekstu znaczeniowego całej wypowiedzi jest niepoprawna. Zdarza się przecież i tak, że określone zwroty same w sobie mają neutralny ładunek, jeśli chodzi o naruszenie czyjejś godności osobistej. Dla M. Filara nie zmienia to jednak możliwości innego ich rozumienia w sensie znaczeniowym, jeśli pojawiają się w konkretnym zestawieniu z innymi słowami tworzącymi kontekst. Wtedy mogą być znieważające. „Nie mogą być oceniane jako znieważające określenia wynikające z pewnego podkulturowego systemu wartości, sprzecznego z systemem wartości powszechnie uznanych, na którym oparty jest system prawny i moralny. Zniewagą będzie także użycie takiego powszechnie uznanego za obraźliwe określenia, które przez jego adresata za znieważające nie zostało uznane i odczute” .
J. Raglewski wskazuje: „Dla ustalenia, czy określone zachowanie sprawcy ma charakter znieważający, decydujące znaczenie mają kryteria obiektywne (...), należy brać pod uwagę przede wszystkim generalnie akceptowane normy obyczajowe (...) W niektórych sytuacjach będą jednak miały istotne znaczenie normy przyjęte w określonym środowisku (...) niektóre słowa dopiero w pewnej sytuacji lub określonych kręgach towarzyskich zostaną uznane za znieważające” . Sąd Najwyższy podkreśla ochronę godności, która pojmowana jest w „sposób zobiektywizowany, określony przez powszechnie przyjęte normy kulturowo-obyczajowe”.
Maria Lipczyńska porusza problem oceny zachowania obejmującego użycie słów nieobraźliwych, ale podjętych w tym zamiarze i odbieranych przez używającego ich i odbiorcę jako słów znieważających . Według Witolda Kuleszy mogą występować tu dwie sytuacje jednostkowe o odmiennym stanie faktycznym. W pierwszej – błąd osoby używającej danego słowa i jej odbiorcy jest wynikiem niewiedzy o rzeczywistym znaczeniu danego słowa. Druga wówczas, gdy osoba wprawdzie używa słowa nieobelżywego obiektywnie, ale ma ona świadomość, że w pewnych okolicznościach środowiskowych może mieć ono przypisane znaczenie znieważające. Dla W. Kuleszy w przypadku, kiedy błąd osoby używającej danego słowa i jej odbiorcy jest wynikiem niewiedzy o rzeczywistym znaczeniu poszczególnego słowa, popełnienie zniewagi jest niemożliwe. W przypadku zaś, kiedy osoba wprawdzie używa słowa nieobelżywego obiektywnie, ale ma ona świadomość, że w pewnych okolicznościach środowiskowych może mieć ono przypisane znaczenie znieważające, ocenie powinna podlegać społeczna obyczajowość w kontekście zasługiwania lub nie na ochronę prawną . Lekceważenie raczej nie powoduje na gruncie przepisów kk z 1969 roku naruszenia godności osobistej.
Taką tezę Stefan Rybarczyk wywiódł z brzmienia art. 315 kk z 1969 roku . Na podstawie tego przepisu: „Żołnierz, który znieważa przełożonego albo okazuje mu lekceważenie gestem, słowem lub w inny sposób, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Expressis verbis zatem dokonuje się rozróżnienia na naruszenie godności osobistej oraz lekceważenie. Pogląd S. Rybarczyka potwierdził Sąd Najwyższy: „Okazanie przełożonemu lekceważenia gestem, słowem lub w inny sposób w myśl art. 315 § 1 kk oznacza zachowanie się wyrażające nieposzanowanie przełożonego, które chociaż nie stanowi poniżenia godności osobistej przełożonego, narusza jednak obowiązek należnego w wojsku szacunku dla przełożonych ze względu na wymagania dyscypliny wojskowej, stanowiącej rodzajowy przedmiot ochrony art. 315 § 1 kk” . Natomiast, jak twierdzi Piotr Hofmański , percepcja zniewagi nie ma wpływu na zaistnienie przestępstwa.
Idąc nieco dalej, zagadnieniem szczególnie ważnym jest, czy zniewaga jest przestępstwem formalnym, czy też materialnym. Interpretując art. 181 kk z 1969 roku, Mirosław Surkont wyraźnie uznaje zniewagę za przestępstwo skutkowe. Dobrem chronionym przepisem jest przecież poczucie własnej wartości, więc musi ono być subiektywne. Dlatego każdy człowiek subiektywnie powinien określić, kiedy zachowanie innej osoby osobiście go dotknęło. Dla M. Surkonta przestępstwo przy takim założeniu jest dokonane w chwili, kiedy pokrzywdzony uzna naruszenie jego wewnętrznej wartości jako człowieka. Według tego Autora istotnym elementem procesu oceny stanu jest jednostkowe doznanie subiektywne każdej osoby . Dla Jerzego Śliwowskiego takie ujęcie jest nie do przyjęcia. Wskazuje on, że zniewaga na ogół jest przestępstwem bezskutkowym. „Można sobie jednak wyobrazić obrazę w kształcie przestępstwa materialnego (np. wysłanie listu z obraźliwą treścią)” . W. Kulesza pogląd M. Surkonta poddaje całkowitej krytyce. Zwraca on uwagę na niebezpieczeństwo „wybujałej miłości własnej” niektórych osób funkcjonujących w społeczeństwie.
Tolerancja wielu ludzi na zachowania obraźliwe, niekulturalne czy niestosowne, takie które mogą tylko aspirować do obrazy, jest różna. W niektórych przypadkach odporność na tego rodzaju zachowania jest duża, w innych wrażliwość na czynniki zewnętrzne, obejmujące gesty poniżenia, lekceważenia, traktowania kogoś bez dostatecznej uwagi czy inne podobne, mniejsza. W. Kulesza podkreśla, że jest to w pełni zrozumiałe i akceptowane, ponieważ wrażliwość człowieka jest jego cechą wewnętrzną, charakterystyczną dla każdej osoby jako takiej. Odczucie pokrzywdzonego zniewagą nie jest więc istotne, ze względu na wystąpienie znieważenia. Ważne są tu tylko przesłanki obiektywne uznania danego zachowania za naruszające art. 281 kk z 1969 roku. Inna zaś jest waga odczucia pokrzywdzonego zniewagą dla ścigania przestępstwa. Na tej płaszczyźnie, podkreśla W. Kulesza, dochodzi bowiem do całkowitej zależności formalnej ścigania od takiego odczucia . Kazimierz Buchała zauważa, że przestępstwo zniewagi jest prywatnoskargowe, w związku z czym subiektywne odczucie ma wpływ na zagadnienia ścigania występku nie zaś oceny prawnej jego zaistnienia. Jeśli znieważony uzna postępowanie sprawcy jako naruszające miłość własną i będzie miał ku temu wolę, według tego Autora, złoży prywatny akt oskarżenia w tym przedmiocie. Jednak jeśli nie odbierze zachowania sprawcy jako znieważającego, nie wniesie aktu oskarżenia przeciw sprawcy czynu, mimo że obiektywnie nastąpiło naruszenie godności osobistej. Dlatego K. Buchała też twierdzi, że nie będzie mógł się bronić sprawca zniewagi w ten sposób, że będzie powoływał się na okoliczność, iż osoba, wobec której skierował obelgę, nie odebrała jej jako znieważenia, ponieważ nie odebrała jej jako naruszenia jej wartości wewnętrznej .
5. Forma znieważenia
Zniewagę można popełnić używając rozmaitych form sprawstwa . Głównie będzie chodziło o zniewagę wypowiedzianą, można jednak znieważyć wykonując inne czynności, także o bardziej ogólnej charakterystyce, np. przez odwrócenie się plecami . Jak twierdzi J. Raglewski: „Znieważające zachowanie może zatem przybierać postać słowną (posłużenie się wulgarnym słownictwem), być wyrażone za pomocą rysunku (np. karykatura), symboli znaków albo innego rodzaju środka przekazu (film, fotografia), poprzez sporządzenie odpowiedniej strony www w Internecie czy też gestu, który wyraża brak szacunku wobec drugiej osoby” . Oktawia Górniok wskazuje: „Zniewaga może przybierać postać lżenia, wyszydzania, a nawet lekceważenia. Musi być jednak czymś więcej aniżeli nieprzyzwoitym zachowaniem czy nietaktem” . Jak uważa M. Filar: „Zniewagą jest takie zachowanie, które (...) jest czymś więcej, niż jedynie wykazaniem braku szacunku lub niezachowania wobec innych zasad dobrego wychowania (co jest jedynie przejawem lekceważenia)” . P. Hofmański przyjmuje, że zniewaga może być popełniona poprzez najróżniejsze sposoby działania, takie jak np. słowa, rysunki, gesty, znaki i miny. Ważne, by zachowanie ubliżało komuś, obrażało go . Dla Jarosława Warylewskiego zniewaga może być nawet popełniona w przypadku molestowania seksualnego przez „(...) nieprzyzwoite propozycje, gesty, znaki lub miny oraz wszelkie epitety, które wyrażają lekceważenie i pogardę dla człowieczeństwa ofiary traktowanej jako obiekt seksualny”. Zdaniem J. Warylewskiego, przy zniewadze sprawca używa wulgaryzmów lub słów o takim znaczeniu, które powszechnie uchodzą za obraźliwe. Niektóre jednak słowa tylko w pewnych okolicznościach mogą zostać uznane za znieważające. W przypadku innych postaci zniewagi może tu również chodzić o pismo lub rysunek albo inny środek przekazu – film, fotografię. Zdarza się również, że znieważenie jest jednocześnie naruszeniem nietykalności cielesnej . Sposób popełnienia zniewagi nie jest więc tak istotny, ważne jest, by zachowanie ubliżało komuś, obrażało go .
Dla zaistnienia przestępstwa nie ma znaczenia, jak zniewaga została popełniona. Możliwości są tu dwie, sprawca znieważa publicznie lub niepublicznie. W przypadku przestępstw znieważenia Prezydenta RP (art. 135 § 2 kk) i znieważenia lub poniżenia konstytucyjnego organu RP (art. 226 § 3 kk) ustawodawca zdecydował się na penalizację jedynie zachowań publicznych. Przy przestępstwie z art. 226 § 1 kk z 1997 roku czynem zabronionym jest zarówno publiczne, jak i niepubliczne zachowanie sprawcy. Tracą więc na wartości rozważania na temat zachowania publicznego i takiego, które takim nie jest, będące zasadnicze, jeśli chodzi o zniewagę zwykłą, określoną w art. 216 kk. Znieważeniem funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej będzie więc zniewaga poczyniona także w małym środowisku, grupie osób czy też w kontakcie nawet dwóch osób. Kwestią ważną dla praktyki jest natomiast ściganie zniewag niepublicznych oraz przedstawiania dowodów w ewentualnym postępowaniu karnym. Występują tu realne trudności procesowe, które w pewnych obszarach powodują, że przepis ten jest niestosowany. Są jednak i takie głosy, by znieważenie funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej uznawać jedynie wtedy, gdy następuje publicznie .
6. Przedmiot czynności wykonawczej
Przedmiotem czynności wykonawczej omawianego przestępstwa jest funkcjonariusz publiczny bądź osoba do pomocy mu przybrana. Definicja ustawowa funkcjonariusza publicznego znajduje się w art. 115 § 13 kk, według którego funkcjonariuszem publicznym jest:
1) Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej,
2) poseł, senator, radny,
2a) poseł do Parlamentu Europejskiego ,
3) sędzia, ławnik, prokurator, funkcjonariusz finansowego organu postępowania przygotowawczego lub organu nadrzędnego nad finansowym organem postępowania przygotowawczego, notariusz, komornik, kurator sądowy, osoba orzekająca w organach dyscyplinarnych działających na podstawie ustawy ,
4) osoba będąca pracownikiem administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe, a także inna osoba w zakresie, w którym uprawniona jest do wydawania decyzji administracyjnych,
5) osoba będąca pracownikiem organu kontroli państwowej lub organu kontroli samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe,
6) osoba zajmująca kierownicze stanowisko w innej instytucji państwowej,
7) funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego albo funkcjonariusz Służby Więziennej,
8) osoba pełniąca czynną służbę wojskową.
Pojęcia „funkcjonariusz publiczny” nie należy mylić z pojęciem „osoba pełniąca funkcję publiczną”, które zostało zdefiniowane w art. 115 § 19 kk . Na podstawie tego przepisu osobą pełniącą funkcję publiczną jest funkcjonariusz publiczny, członek organu samorządowego, osoba zatrudniona w jednostce organizacyjnej dysponującej środkami publicznymi, chyba że wykonuje wyłącznie czynności usługowe, a także inna osoba, której uprawnienia i obowiązki w zakresie działalności publicznej są określone lub uznane przez ustawę lub wiążącą Rzeczpospolitą Polską umowę międzynarodową. Dla określenia działania funkcjonariusza publicznego jako realizowanie czynności służbowych nie ma znaczenia, czy funkcjonariusz wykonuje czynności służbowe własne, czy też zlecone mu przez przełożonego, a które zazwyczaj wykonuje funkcjonariusz wyższego lub niższego szczebla . Czynnościami służbowymi są nawet te, które nie są wykonywane w godzinach urzędowania, ale mają taki charakter i formalnie wchodzą w zakres działania funkcjonariusza .
Przedmiotem czynności wykonawczej jest także osoba przybrana funkcjonariuszowi do pomocy. Na podstawie art. 132 § 1 kk z 1932 roku był nią „każdy, kogo urzędnik sam sobie do pomocy w spełnianiu konkretnych obowiązków służbowych wybierze lub czyją pomoc zaofiarowaną przyjmie, albo osobą, którą przydzieli władza przełożona bądź wskaże jakakolwiek inna zainteresowana władza, instytucja lub organizacja, a urzędnik pomoc tej osoby przyjmie” . W interpretacji Sądu Najwyższego, w rozumieniu art. 236 kk z 1969 roku osobą do pomocy funkcjonariuszowi publicznemu przybraną był ten, kto „samorzutnie pomaga funkcjonariuszowi publicznemu w wykonaniu obowiązków służbowych” . Według Andrzeja Zolla , Lecha Gardockiego i Romana Górala jest nią osoba, która została wyznaczona lub wezwana przez funkcjonariusza. Funkcjonariusz wskazuje więc ją na powierzenie jakiegoś zadania lub wzywa do stosownej interwencji. Dodatkowo, według wspomnianych Autorów, osobą przybraną do pomocy będzie też i ta, która „samorzutnie” zaoferowała pomoc. Dla Agnieszki Barczak-Oplustil wystarczy, że funkcjonariusz publiczny nawet w sposób dorozumiany zaakceptuje udzieloną mu pomoc . Jak wskazał Sąd Najwyższy, na podstawie art. 115 § 13 pkt 4 kk funkcjonariuszem publicznym jest także strażnik gminny (miejski) .
7. Strona podmiotowa
Omawiane przestępstwo można popełnić jedynie umyślnie w dwóch postaciach zamiaru – bezpośrednim i wynikowym . Regułą jednak bywa występowanie zamiaru bezpośredniego . Niektórzy autorzy jednak, jeśli chodzi o stronę podmiotową przestępstwa, wymagają zamiaru bezpośredniego . Powołują się oni na określenie przez ustawodawcę znamienia czynności wykonawczej – „znieważa”. Według Trybunału Konstytucyjnego: „Umyślność w ramach przyjętej w art. 226 § 1 kk konstrukcji zniewagi zakłada więc, że sprawca obejmuje swoją świadomością obiektywne znaczenie swego zachowania i co najmniej godzi się na to, że zostanie ono odebrane przez otoczenie jako zniewaga. Istotne jest jednak, że przypisanie umyślności sprawcy następuje niezależne od tego, czy jego celem (lub co najmniej zamiarem ewentualnym) był objęty również sam skutek przejawianego zachowania wobec osoby, której ono dotyczy. Celem sprawcy, również w warunkach działania niepublicznego, a więc inaczej niż w wypadku zniewagi zaocznej, nie musi być więc dążenie do tego, aby zniewaga dotknęła pokrzywdzonego funkcjonariusza i dotarła do jego świadomości. Ten element konstrukcji znajduje potwierdzenie w pominięciu przesłanki publicznego zachowania, a także w alternatywnym ujęciu przesłanek «w związku» oraz «podczas», wreszcie w rezygnacji z przesłanki charakteryzującej zamiar sprawcy na gruncie art. 216 kk w odniesieniu do zniewagi zaocznej, wymagającej, aby sprawca dążył intencjonalnie do tego, by zniewaga dotarła do pokrzywdzonego” .
8. Kary, środki karne i stany szczególne
Znieważenie funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności, pozbawienia wolności do roku. „Z treści art. 226 § 1 kk jednoznacznie wynika, że w sankcji za opisany czyn zabroniony przewidziano karę: grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Wymierzenie zatem (...) kary pozbawienia wolności w wymiarze przekraczającym górną granicę tej kary stanowi rażącą i mająca wpływ na treść wyroku obrazę art. 226 § 1 kk” . Ponieważ na mocy art. 226 § 2 kk przepis art. 222 § 2 kk stosuje się odpowiednio, sąd orzekający może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia. Warunkiem zastosowania art. 226 § 2 kk jest wywołanie zniewagi niewłaściwym zachowaniem się funkcjonariusza lub osoby do pomocy mu przybranej. Zachowanie niewłaściwe to takie, które jest sprzeczne z normami kulturowymi , takie, które w danej sytuacji nie powinno zaistnieć w postępowaniu określonego podmiotu.
To, czy bezprawność zachowania funkcjonariusza publicznego lub osoby do pomocy mu przybranej ma wpływ na kwalifikację zniewagi z art. 226 § 1 kk, jest sporne. Dla A. Barczak-Oplustil bezprawność „nie powoduje zdekompletowania znamion ani strony podmiotowej, ani strony przedmiotowej typu czynu zabronionego” . Kwestia słuszności merytorycznej czynności podejmowanej przez funkcjonariusza nie ma znaczenia dla zaistnienia przestępstwa . Przy analizie typu czynu zabronionego wskazanego w art. 226 § 1 kk powstaje także wątpliwość, czy art. 226 § 2 kk należy stosować w sytuacji, kiedy przedmiot czynności wykonawczej zachowuje się niewłaściwie w stosunku do osoby trzeciej. Emil Pływaczewski uważa, że w takim stanie faktycznym nie można stosować art. 226 § 2 kk, a tym samym art. 222 § 2 kk. Złagodzenie kary może nastąpić, ale jedynie na zasadach ogólnych. Jego zdaniem, sprawca musi się więc liczyć z wymierzeniem mu przez sąd orzekający kary z art. 226 § 1 kk . Z poglądem tym nie zgadza się A. Barczak-Oplustil, która nie znajduje powodu, by uznać zawężającą wykładnię przepisu art. 222 § 2 kk .
Sąd Najwyższy podkreśla, że jednym przestępstwem kwalifikowanym z przepisów art. 224 § 2 i art. 226 § 1 kk, pozostających w zbiegu kumulatywnym (art. 10 § 2 kk z 1969 r. i art. 11 § 2 kk z 1997 r.), jest użycie jednej albo wielu, lecz następujących po sobie wypowiedzi, które zawierają zniewagi i groźby bezprawne adresowane do funkcjonariusza publicznego . „Częstokroć w czasie jednego zajścia w danych wyrażeniach sprawca znieważa, zniesławia inną osobę i jej grozi. Jak słusznie w głosowanym wyroku Sąd Najwyższy stwierdził, z takiego słowotoku wyodrębnienie poszczególnych fragmentów byłoby wręcz niemożliwe i jedynym rozwiązaniem wydaje się być potraktowanie tego zachowania jako jednego czynu stanowiącego jedno przestępstwo wyczerpujące znamiona określone w dwóch przepisach” . „Zniewaga i (odpowiednio) groźba skierowane wobec dwóch (i więcej) osób stanowi jedno przestępstwo, nie zaś tyle przestępstw, ilu jest pokrzywdzonych” .
9. Niekonstytucyjność art. 226 § 1 kk
Ważnym zagadnieniem przy przestępstwie znieważenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej jest niekonstytucyjność części art. 226 § 1 kk. Wyrokiem z 11 października 2006 roku Trybunał Konstytucyjny stwierdził o niekonstytucyjności tego artykułu w zakresie, w jakim przeanalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej dokonane niepublicznie lub dokonane publicznie, lecz nie podczas pełnienia czynności służbowych. Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność części tego przepisu z art. 54 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Przy okazji stwierdzenia niezgodności art. 226 § 1 kk z art. 54 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej Trybunał Konstytucyjny podniósł, że przepis (o poszerzonym zakresie penalizacji w stosunku do redakcji kodeksu karnego z 1969 r.) wpływa na kształt debaty publicznej i ogranicza swobodę wypowiedzi. Istnieje bowiem, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, możliwość wszczęcia postępowania karnego na skutek oskarżenia publicznego w sytuacji, kiedy zniewaga skierowana wobec przedmiotu czynności wykonawczej pozostaje „bez bezpośredniego związku czasowego i przestrzennego z czynnością podejmowaną przez funkcjonariusza, a jedynie w związku z przedmiotem jego aktywności publicznej”. Organy władzy publicznej obowiązane są więc do ingerencji procesowej w przypadku każdorazowego znieważenia funkcjonariusza publicznego. Akceptowaniu takiego stanu sprzeciwił się Trybunał Konstytucyjny, wskazując na: 1) „relatywizację kryteriów stosowanych do oceny charakteru treści wypowiedzi jako znieważającej”, 2) „relatywizację kryteriów ustalania związku pomiędzy działalnością tej samej osoby jako funkcjonariusza lub polityka”, 3) „zmienne i siłą rzeczy dotknięte arbitralnością decyzje organów państwa o wszczęciu lub zaniechaniu wszczęcia postępowania karnego mogą prowadzić do istotnego zawężenia pola wolnej debaty publicznej”.
Jak już wspomniałem, Trybunał Konstytucyjny uznał art. 226 § 1 kk za niezgodny także z art. 31 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, który stanowi: „Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw”. Dlatego naruszeniem zasady proporcjonalności jest możliwość wszczynania postępowania publicznoskargowego wobec osób posługujących się wypowiedzią znieważającą, pozostającą w związku z czynnościami służbowymi przedmiotu czynności wykonawczej określonego art. 226 § 1 kk. Taka praktyka może prowadzić w państwie demokratycznym do naruszenia wolności debaty publicznej. Trybunał Konstytucyjny uznał za wadliwe rozłączne określenie przesłanek zniewagi, obejmujące sformułowania «w związku» oraz «podczas» wykonywania czynności służbowych. Tak bowiem ustalona treść legislacyjna stanowi podstawę ingerencji w wolność wypowiedzi publicznej, którą Trybunał Konstytucyjny uznał za nadmierną. Trybunał Konstytucyjny nie kwestionuje jednocześnie celowości ochrony prawnokarnej takich wartości, jak porządek publiczny, którego nieodłącznym elementem jest efektywne funkcjonowanie organów władzy publicznej. Wadliwa konstrukcja przestępstwa zniewagi funkcjonariusza publicznego sprawia jednak, że przyjęty zakres penalizacji wykracza poza względy konieczności w państwie demokratycznym” .
10. Podsumowanie
Podsumowując, przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej nie jest przestępstwem nowym w polskim prawie karnym. Podobne regulacje znajdowały się także w kodeksach karnych z 1932 oraz z 1969 roku. Jak we wcześniejszych kodeksach karnych, regulacja zawarta w art. 226 § 1 kk z 1997 roku typizuje przestępstwo powszechne, które można popełnić w obu postaciach zamiaru. Postępowanie sprawcy może polegać na zachowaniu obraźliwym wobec pokrzywdzonego lub na ubliżaniu mu. Cechą wspólną takich zachowań jest wyrażenie pogardy dla godności. Ustawodawca nie zdecydował się na przykładowe wyliczenie zachowań znieważających. Posłużył się określeniem ogólnym, pozostawiając jego doprecyzowanie doktrynie i judykaturze. Z tego punktu widzenia szczególnie ważne są relacje między postaciami zniewagi funkcjonariusza i zniewagi zwykłej, określonej w art. 216 kk. Przestępstwa te mają bowiem znamiona, które należy interpretować bardzo podobnie.
Rozpatrując wspomniane postaci zniewagi, należy zauważyć, że: „Przedmiot ochrony w przypadku poszczególnych zniewag jest zróżnicowany, ale kryteria obiektywne powinny być właściwe przy ocenie naruszenia dóbr nimi chronionych przez wszystkie przestępstwa z wyodrębnionej grupy” . A zatem, dla oceny znieważenia znaczenie mają ogólnie przyjęte zwyczaje i postępowania danego środowiska. W wypowiedziach doktryny przeważa pogląd o formalnym charakterze występku. Trzeba również zauważyć, że przeważająca część doktryny podniosła, iż przestępstwo można popełnić jedynie w działaniu. Obecny kodeks karny przyznaje ochronę prawną dwóm kategoriom podmiotów – funkcjonariuszom publicznym oraz osobom do pomocy im przybranym. Ustawodawca nie posługuje się pojęciem „urzędnik”, które już w kodeksie z 1969 roku zastąpiła kategoria „funkcjonariusz publiczny”. Zakazuje się więc naruszania godności osobistej funkcjonariuszy publicznych albo osób do pomocy im przybranych. Uwzględniając ustawowy katalog funkcjonariuszy publicznych wskazany w art. 115 § 13 kk oraz osoby, jakie mogą być tym funkcjonariuszom przybrane do pomocy, należy stwierdzić, że ustawodawca zdecydował się chronić dość obszerną grupę osób, które ze względu na wykonywane obowiązki służbowe i zadania powinny być szczególnie chronione przepisem karnym. Przestępstwo znieważenia funkcjonariusza publicznego karane jest w wymiarze ustawowym bardzo zbliżonym do zniewagi zwykłej i pomówienia. Sprawca czynu podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Z tego można wnioskować o podobnej szkodliwości społecznej wskazanych czynów w ocenie ustawodawcy.
Zmiany wprowadzone kodeksem z 1997 roku widocznie rozszerzyły zakres kryminalizacji przestępstwa. Znamiona okoliczności czynu ujęto alternatywnie, co oznaczało, że zniewaga musiała być popełniona podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, kiedy np. w kodeksie z 1969 roku obowiązywała w tym zakresie koniunkcja znamion. Ostatecznie zasadniczą zmianę wprowadził tu Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 11 października 2006 roku, stwierdzając o niekonstytucyjności art. 226 § 1 kk w zakresie, w jakim przeanalizuje znieważenie funkcjonariusza publicznego albo osoby do pomocy mu przybranej dokonane niepublicznie lub dokonane publicznie, lecz nie podczas pełnienia czynności służbowych.
Marcin Wagner jest doktorantem na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
więcej na http://www.czasopisma.pwp.pl/st.xml
kkż/