W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim krąży list do MSWiA, w którym urzędnicy odcinają się od skargi związkowców ze swojej firmy na wojewodę Tomasza Pietrzykowskiego. Według związkowców dokument ten to "lojalka". Tym, którzy jej nie podpiszą grozi zwolnienie. O sprawie pisze "Trybuna".
Zarzutów stawianych przez związkowców wojewodzie Pietrzykowskiemu jest więcej. Ich zdaniem wojewoda łamie prawo pracownicze, ignoruje związki zawodowe, m.in. nie uzgadnia z nimi podwyżek dla jednych pracowników i wypowiedzeń, jakie dostają inni. O votum zaufania dla wojewody poinformowali nawet premiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa MSWiA Ludwika Dorna. W specjalnym liście poprosili o spotkanie w Katowicach. I choć od wysłania listu związkowców upłynął prawie miesiąc, to rząd milczy.
Tymczasem kilka dni temu - czytamy w dzienniku - pojawił się w urzędzie tajemniczy list zaadresowany do sekretarza stanu w MSWiA Jarosława Zielińskiego, sygnowany przez "pracowników ŚUW". List jest rozsyłany pod adresy mailowe pracowników z adnotacją, że można go podpisywać do 8 sierpnia. W poniedziałek można było to zrobić osobiście na specjalnym stoliku, który ktoś wystawił na korytarz urzędu.
Autorzy listu odcinają się od związków zawodowych i wysuwanych przez nich pretensji pod adresem wojewody.
"To zwykła lojalka. Kto jej nie podpisze, będzie pierwszy do zwolnienia" - uważa przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Administracji Województwa Śląskiego Jan Szajnar.
"Rzeczywiście w urzędzie jest prowadzona reorganizacja, ale list nie ma z nią nic wspólnego. Podpisanie się pod nim jest dobrowolne" - zarzuty związkowca odpiera rzeczniczka prasowa wojewody Marta Malik.
Jak informuje "Trybuna" w poniedziałek szef OPZZ na Śląsku Henryk Moskwa, poprosił wojewodę o zwołanie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. "Trzeba ten konflikt jak najszybciej rozwiązać" - uważa Moskwa. (PAP)
W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim krąży list do MSWiA, w którym urzędnicy odcinają się od skargi związkowców ze swojej firmy na wojewodę Tomasza Pietrzykowskiego. Według związkowców dokument ten to "lojalka". Tym, którzy jej nie podpiszą grozi zwolnienie. O sprawie pisze "Trybuna".
Zarzutów stawianych przez związkowców wojewodzie Pietrzykowskiemu jest więcej. Ich zdaniem wojewoda łamie prawo pracownicze, ignoruje związki zawodowe, m.in. nie uzgadnia z nimi podwyżek dla jednych pracowników i wypowiedzeń, jakie dostają inni. O votum zaufania dla wojewody poinformowali nawet premiera Jarosława Kaczyńskiego i szefa MSWiA Ludwika Dorna. W specjalnym liście poprosili o spotkanie w Katowicach. I choć od wysłania listu związkowców upłynął prawie miesiąc, to rząd milczy.
Tymczasem kilka dni temu - czytamy w dzienniku - pojawił się w urzędzie tajemniczy list zaadresowany do sekretarza stanu w MSWiA Jarosława Zielińskiego, sygnowany przez "pracowników ŚUW". List jest rozsyłany pod adresy mailowe pracowników z adnotacją, że można go podpisywać do 8 sierpnia. W poniedziałek można było to zrobić osobiście na specjalnym stoliku, który ktoś wystawił na korytarz urzędu.
Autorzy listu odcinają się od związków zawodowych i wysuwanych przez nich pretensji pod adresem wojewody.
"To zwykła lojalka. Kto jej nie podpisze, będzie pierwszy do zwolnienia" - uważa przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Administracji Województwa Śląskiego Jan Szajnar.
"Rzeczywiście w urzędzie jest prowadzona reorganizacja, ale list nie ma z nią nic wspólnego. Podpisanie się pod nim jest dobrowolne" - zarzuty związkowca odpiera rzeczniczka prasowa wojewody Marta Malik.
Jak informuje "Trybuna" w poniedziałek szef OPZZ na Śląsku Henryk Moskwa, poprosił wojewodę o zwołanie Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego. "Trzeba ten konflikt jak najszybciej rozwiązać" - uważa Moskwa. (PAP)
Zapisz się na newsletter
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.