Resort rozwoju i technologii przygotował projekt zmian w przepisach, dzięki którym obywatele nie będą musieli tak często jak obecnie stawiać się osobiście w urzędach - poinformował we wtorek minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Dodał, że zmiany, które mają wejść od 2023 roku, będą dotyczyły również samorządów.
Jak wyjaśnił minister, w relacjach państwo-obywatel pierwszeństwo będzie miał kontakt pisemny i elektroniczny. W przypadku ewentualnego wezwania organ będzie miał obowiązek szczegółowego wyjaśnienia, dlaczego niezbędne jest osobiste stawiennictwo w urzędzie.
Jak poinformował szef resortu rozwoju, obecnie w skali roku Polacy są wzywani do urzędów ponad 2 mln razy „w celu złożenia wyjaśnień, przedstawienia jakichś informacji, przekazania jakichś danych”, na co tracą nawet 5 milionów godzin. Tymczasem „większość tego typu przypadków można zastąpić takimi działaniami, jak rozmowa telefoniczna, komunikacja elektroniczna czy ewentualnie korespondencja pocztowa” - zauważył Buda.
Proponowane zmiany będą elementem ustawy deregulacyjnej, która jesienią br. zostanie skierowana do Wykazu Prac rządu.
„Postanowiliśmy zaproponować zakaz wzywania do urzędu, chyba że jest okoliczność, która absolutnie to uzasadnia, i na wezwaniu potrzebne będzie uzasadnienie tej okoliczności” – powiedział minister rozwoju. „Techniki zdalnej komunikacji są rozwijane w wystarczający sposób, aby obywatel lub przedsiębiorca mógł składać wyjaśnienia bez konieczności wychodzenia z domu. Dajemy jednak Polakom wybór, co może być istotne dla osób starszych, które wolą w bardziej tradycyjny sposób załatwiać sprawy urzędowe” – dodał.
Minister poinformował, że nowe przepisy będą obowiązywały od 2023 roku.
Jak przekazał resort rozwoju, obecnie urzędy w postępowaniu administracyjnym mogą wezwać do osobistego stawiennictwa w celu złożenia wyjaśnień. Dla przeciętnego obywatela niejednokrotnie wiąże się to co najmniej z utratą kilku godzin na dojazdy i wyjaśnienia, a nierzadko z koniecznością wykorzystania dnia wolnego.
„W przypadku niestawiennictwa wzywanemu grozi kara w wysokości od 50 do 200 zł. Według szacunków MRiT skala wezwań do osobistego stawiennictwa może dotyczyć co najmniej 2,5 mln przypadków rocznie. W niektórych urzędach w ubiegłym roku w ten sposób rozpatrywanych było średnio nawet 25 proc. postępowań” - wskazał resort.
Jak wyjaśnił na konferencji minister Buda, nowe przepisy będą dotyczyły również samorządów.
pif/ mam/