Podstawówka w Klonownicy Dużej popada w ruinę, więc wójt gminy chce się podzielić budynkiem z zakładem karnym. W jednym skrzydle będzie więzienie, w drugim mają uczyć się dzieci
Podstawówka w wiosce pod Białą Podlaską popada w ruinę, więc wójt gminy chce się podzielić budynkiem z zakładem karnym. W jednym skrzydle będzie więzienie, w drugim mają uczyć się dzieci.
W dwupiętrowym budynku w Klonownicy Dużej wykorzystanych jest tylko kilka pomieszczeń. Dwie nauczycielki uczą 14 dzieci w czterech klasach - opisuje "Rzeczpospolita".
W latach świetności była tu Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Kopernika. Osiem klas, grubo ponad setka dzieci. Reforma oświaty i niż demograficzny sprawiły, że w wiosce zostało niewielu uczniów, a gmina przekształciła szkołę w filię podstawówki z większego Rokitna.
Tadeusz Fedoruk, wójt gminy Rokitno, zamarzył, że ocali szkołę, a gmina na tym zarobi. Zaproponował dyrektorowi generalnemu Służby Więziennej, by w szkole powstał oddział zewnętrzny przeludnionego Zakładu Karnego w Białej Podlaskiej. W maju kierownictwo Centralnego Zarządu Służby Więziennej zdecydowało o przejęciu nieruchomości – na przystosowanie do potrzeb zakładu karnego zarezerwowano 6 mln zł.
Gdy dowiedzieli się o tym mieszkańcy Klonownicy, zebrali 125 podpisów w obronie szkoły. Dyrektor szkoły Mirosława Szyporuk rozumie obawy mieszkańców. – Do tej pory ludzie mieli tu spokój, a samo pojęcie zakład karny źle się kojarzy. Ale trzymać budynek dla kilkunastu dzieci też nie jest dobrze – mówi.
– Nie wiemy o protestach, ale jesteśmy gotowi do rozmów i wyjaśnienia, że zakład karny w sąsiedztwie nie oznacza wzrostu przestępczości – mówi Luiza Sałapa, rzecznik prasowy Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Za przykład podaje Ustkę. – W typowo turystycznej miejscowości udało się pogodzić interesy mieszkańców i więziennictwa.
W budynku miałoby zostać osadzonych ok. 130 więźniów, skazanych głównie za drobne przestępstwa. W zamian pracowaliby na rzecz gminy.
– Podgonilibyśmy w robotach i nie musielibyśmy za nic płacić. Liczba mieszkańców by się zwiększyła, to i więcej pieniędzy z budżetu państwa byśmy dostali. Czysty zysk dla gminy – mówi wójt Fedoruk. I ciągle ma nadzieję na kompromis z mieszkańcami. – Więzienie w jednym skrzydle, a w drugim mała szkoła.
Podstawówka w Klonownicy Dużej popada w ruinę, więc wójt gminy chce się podzielić budynkiem z zakładem karnym. W jednym skrzydle będzie więzienie, w drugim mają uczyć się dzieci
Podstawówka w wiosce pod Białą Podlaską popada w ruinę, więc wójt gminy chce się podzielić budynkiem z zakładem karnym. W jednym skrzydle będzie więzienie, w drugim mają uczyć się dzieci.
W dwupiętrowym budynku w Klonownicy Dużej wykorzystanych jest tylko kilka pomieszczeń. Dwie nauczycielki uczą 14 dzieci w czterech klasach - opisuje "Rzeczpospolita".
W latach świetności była tu Szkoła Podstawowa im. Mikołaja Kopernika. Osiem klas, grubo ponad setka dzieci. Reforma oświaty i niż demograficzny sprawiły, że w wiosce zostało niewielu uczniów, a gmina przekształciła szkołę w filię podstawówki z większego Rokitna.
Tadeusz Fedoruk, wójt gminy Rokitno, zamarzył, że ocali szkołę, a gmina na tym zarobi. Zaproponował dyrektorowi generalnemu Służby Więziennej, by w szkole powstał oddział zewnętrzny przeludnionego Zakładu Karnego w Białej Podlaskiej. W maju kierownictwo Centralnego Zarządu Służby Więziennej zdecydowało o przejęciu nieruchomości – na przystosowanie do potrzeb zakładu karnego zarezerwowano 6 mln zł.
Gdy dowiedzieli się o tym mieszkańcy Klonownicy, zebrali 125 podpisów w obronie szkoły. Dyrektor szkoły Mirosława Szyporuk rozumie obawy mieszkańców. – Do tej pory ludzie mieli tu spokój, a samo pojęcie zakład karny źle się kojarzy. Ale trzymać budynek dla kilkunastu dzieci też nie jest dobrze – mówi.
– Nie wiemy o protestach, ale jesteśmy gotowi do rozmów i wyjaśnienia, że zakład karny w sąsiedztwie nie oznacza wzrostu przestępczości – mówi Luiza Sałapa, rzecznik prasowy Centralnego Zarządu Służby Więziennej. Za przykład podaje Ustkę. – W typowo turystycznej miejscowości udało się pogodzić interesy mieszkańców i więziennictwa.
W budynku miałoby zostać osadzonych ok. 130 więźniów, skazanych głównie za drobne przestępstwa. W zamian pracowaliby na rzecz gminy.
– Podgonilibyśmy w robotach i nie musielibyśmy za nic płacić. Liczba mieszkańców by się zwiększyła, to i więcej pieniędzy z budżetu państwa byśmy dostali. Czysty zysk dla gminy – mówi wójt Fedoruk. I ciągle ma nadzieję na kompromis z mieszkańcami. – Więzienie w jednym skrzydle, a w drugim mała szkoła.
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.