Szkoła ma prawo nakładać obowiązki na ucznia poprzez określenie ich w swoim statucie, a badania ankietowe wskazują, że całkowita likwidacja prac domowych nie ma poparcia wśród większości nauczycieli - to główne z uwag Rzecznika Praw Obywatelskich Marcina Wiącka do projektu nowelizacji rozporządzenia MEN ws. prac domowych.
Resort zaproponował m.in. wprowadzenie rozwiązań polegających na:
RPO krytycznie odniósł się do tych założeń.
W jego ocenie, całkowity zakaz prac domowych - nawet jeśli dotyczyłby jedynie klas I-III szkoły podstawowej - oraz odstąpienie od ich oceniania może być postrzegany jako niezgodne z deklaracjami o potrzebie wzmocnienia pozycji nauczycieli oraz autonomii szkół.
"Z uwagi zaś na uregulowanie tych kwestii w ustawie, projektowane rozporządzenie może zostać ponadto uznane za wkraczające w materię ustawową, co nie powinno mieć miejsca z uwagi na hierarchię źródeł prawa w Polsce" - podnosi Rzecznik
W oparciu o art. 99 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe szkoła ma bowiem prawo nakładać obowiązki na ucznia poprzez określenie ich w swoim statucie.
Przepisy o randze ustawowej wskazują ponadto, że ocena, czy zadanie domowe spełni swoją funkcję, powinna należeć do nauczyciela.
"Zgodnie bowiem z art. 12 ust. 2 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. – Karta nauczyciela (Dz. U. z 2023 r. poz. 984 ze zm.) nauczyciel w realizacji programu nauczania ma prawo do swobody stosowania takich metod nauczania i wychowania, jakie uważa za najwłaściwsze spośród uznanych przez współczesne nauki pedagogiczne, oraz do wyboru spośród zatwierdzonych do użytku szkolnego podręczników i innych pomocy naukowych" - uzasadnia Rzecznik.
Rzecznik podnosi ponadto, że w uzasadnieniu do projektu MEN uzasadnia, iż zmiany mają wejść w życie już po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia bowiem istnieje pilna potrzeba odpowiedzi na "powszechne oczekiwanie środowiska szkolnego".
"Pragnę jednak zauważyć, że wedle mojej wiedzy, opartej na publicznie dostępnych informacjach, głosy zabierane w debacie publicznej nie potwierdzają twierdzenia o powszechności takich żądań. Ponadto nie wyjaśniono, jakie przyczyny uzasadniają wprowadzenie proponowanych zmian już w trakcie trwającego roku szkolnego" - podkreśla Wiącek.
"Tworzenie propozycji reform oświaty powinno dokonywać się z udziałem ekspertów, m.in. z dziedziny dydaktyki. Zasadne byłoby również przeprowadzenie szerokich konsultacji społecznych. Wyniki ankiety przeprowadzonej dla Dziennika Gazety Prawnej pokazują, że większość nauczycieli popiera jedynie ograniczenie prac domowych (68,5 proc.), podczas gdy za całkowitą ich likwidacją opowiedziało się tylko ok. 8 proc. Warto zauważyć, że ankietowani nauczyciele chcieliby, aby w pierwszej kolejności zmieniły się podstawy programowe, a dopiero potem nastąpiła redukcja zadań do wykonania w czasie wolnym" - argumentuje RPO.
Dodatkowo, jak wskazuje Rzecznik, 59 proc. uczestników wspomnianej ankiety uważa, że wyłącznie ograniczenie prac domowych wpłynie niekorzystnie na efektywność nauczania.
"Nauczyciele informują, że szczególnie w oddziałach z uczniami o zróżnicowanych możliwościach trudno jest wprowadzić nowy temat oraz utrwalić materiał, jednocześnie indywidualizując przekaz. Inne obawy to: m.in. osłabienie wśród uczniów poczucia obowiązku i odpowiedzialności, brak umiejętności organizacji własnej pracy, problem z powtarzaniem materiału przed sprawdzianami, zwiększenie przewagi uczniów, których rodzice wykazują większe zaangażowanie, wzrost uzależnienia od urządzeń elektronicznych" zauważa Marcin Wiącek.
Rzecznik zgadza się jednocześnie z argumentami MEN, że dzieci i młodzież mają prawo do wypoczynku i czasu wolnego, a prace domowe nie mogą być traktowane jako sposób radzenia sobie ze zbyt rozbudowaną podstawą programową.
RPO wskazuje, że problemy te są zgłaszane od dawna i w wyniku debaty eksperckiej zainicjowanej przez Biuro RPO powstał poradnik #zadaNIEdomowe, zawierający propozycję opracowania reguł dotyczących prac domowych w taki sposób, aby były one rzeczywiście dostosowane do indywidualnych potrzeb rozwojowych i edukacyjnych oraz możliwości psychofizycznych uczniów danej szkoły.
Na stronie promującej poradnik zamieszczono m. in. narzędzia debat, pomocne w procesie wspólnego ustalenia reguł, a także dobre praktyki, czyli relacje szkół, którym już udało się inaczej zorganizować kwestię prac domowych. Informacje o inicjatywach podejmowanych przez szkoły zebrano na stronie RPO. Jedną z propozycji autorów poradnika było wpisanie własnego modelu pracy do dokumentów szkolnych (statutu, regulaminu, systemu oceniania).
Projekt nowelizacji rozporządzenia ministra edukacji dotyczący niezadawania prac domowych uczniom klas I-III szkół podstawowych i braku obowiązku wykonywania prac domowych przez uczniów klas IV-VIII szkół podstawowych trafił do konsultacji pod koniec stycznia.
"W szkole podstawowej w klasach I–III nauczyciel nie zadaje uczniowi pisemnych i praktycznych prac domowych do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych" oraz "w klasach IV–VIII nauczyciel może zadać uczniowi pisemną lub praktyczną pracę domową do wykonania w czasie wolnym od zajęć dydaktycznych, z tym, że nie jest ona obowiązkowa dla ucznia i nie ustala się z niej oceny" - takie zapisy znalazły się w projekcie skierowanym do konsultacji.
Zgodnie z projektem, jeżeli uczeń klas IV-VIII wykona pisemną lub praktyczną pracę domową, to zostanie ona sprawdzona przez nauczyciela, który przekaże mu informację co robi dobrze, co i jak wymaga poprawy oraz jak powinien dalej się uczyć.
js/
Czytaj też: