50 złotych rocznie powinien płacić każdy łodzianin posiadający psa - informacja taka znalazła się w założeniach do przyszłorocznego budżetu miasta.
Opłata za psa to źródło dochodów, które pozwalają pokryć bardzo konkretne wydatki - podkreśla Kajus Augustyniak, rzecznik prezydenta. - Utrzymujemy przecież schronisko dla zwierząt, będziemy budować nowe.
Ostatni raz łodzianie płacili podatek od posiadania czworonoga w 2007 roku. Potem Rada Miejska zdecydowała, że psy są gratis - przypomina "Dziennik Łódzki". Nie wiadomo jeszcze, jak będzie w roku 2009.
- To jest oszukiwanie łodzian - uważa Dariusz Joński (Lewica). - Decyzję radnych o zniesieniu podatku prezydent przedstawił jako swój sukces, teraz chce po cichu przywrócić opłatę.
Niezależnie od opcji politycznej, radni podkreślają, że egzekucja opłaty za psy pochłania przynajmniej połowę wpływów. Uważają, że odpowiedzialni właściciele psów nie powinni łożyć na utrzymywanie porzuconych zwierząt w schronisku. Przypominają, że podatek płacili najbiedniejsi, starsi łodzianie.
O kontrowersyjnej opłacie radni dyskutować będą przy okazji debaty budżetowej na przełomie grudnia i stycznia. Teraz nieoficjalnie mówi się, że ta propozycja to karta przetargowa - prezydent ustąpi, w zamian za to rada zgodzi się na wprowadzenie innych obciążeń łodzian.
Adam Kuźmicki
Źródło:
"Polska Dziennik Łódzki"