Samorząd Zabrza ze względu na trudną sytuację finansową zamierza wdrożyć program postępowania ostrożnościowego – poinformowały w środę władze miasta. Alternatywą byłby radykalniejszy program naprawczy, narzucony przez instytucje kontrolne.
„Właściwie jesteśmy o krok od programu naprawczego” – powiedziała na wtorkowej konferencji prasowej w Zabrzu prezydentka tego 150-tysięcznego miasta Agnieszka Rupniewska.
Jak wyjaśniła, przygotowany już projekt programu postępowania ostrożnościowego jest efektem ostatniego półrocza prac wynikających z audytów finansowych po zmianie władzy w mieście, a jednocześnie receptą na stwierdzone problemy.
„Mieszkańcy, wybierając mnie kilka miesięcy temu na urząd prezydenta miasta Zabrze, oczekiwali zmiany - tego, że nie będą dłużej oszukiwani, że miasto ma się dobrze, a jednocześnie nie są realizowane ich podstawowe potrzeby i priorytety” – mówiła.
Uściśliła, że część elementów programu już wprowadzono, inne są wdrażane, np. wzrosły podatki i opłaty lokalne, powstaje centrum usług wspólnych m.in. dla oświaty, której liczba placówek ma zostać dostosowana do wyzwań demograficznych. Miasto rezygnuje z niektórych wydarzeń kulturalnych. Ograniczane są wydatki fakultatywne czy wydatki na energię, koszty opłat prolongacyjnych i odsetek od płatności. Urzędnicy nie korzystają z ryczałtów za paliwo, a prezydent ze służbowego samochodu. Zrezygnowano z wynajmu powierzchni dla miejskich instytucji i kosztochłonnych inwestycji.
Współpracujący z zabrzańskim samorządem mec. Mariusz Siwoń, b. prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach zaznaczył, że katowicka RIO od pewnego czasu zwraca uwagę na konieczność podjęcia działań przez miasto. Jak wymienił, m.in. Zabrze otrzymało negatywną opinię RIO o wykonaniu budżetu za 2023 r., Izba negatywnie zaopiniowała emisję miejskich obligacji w tym roku i wydała raport nt. Zabrza, w którym przedstawiła negatywne tendencje i okoliczności w gospodarce finansowej miasta.
„Miasto ma tzw. zadyszkę finansową, brakuje szeregu środków na pokrycie już zaciągniętych zobowiązań, sporo środków szuka się na zobowiązania, które są rolowane i ich płatności są przenoszone co jakiś czas na kolejne miesiące” – wskazał Siwoń.
Jak wyjaśnił, stąd zaproponowano rozwiązanie dopuszczane przepisami dotyczącymi finansów publicznych, które pozwoli, aby miasto uzyskało płynność finansową.
„Dzięki temu programowi będziemy mogli sięgnąć po opłacalny z punktu widzenia ekonomicznego miasta instrument pożyczki z budżetu państwa. Liczymy, że wdrażając ten program, będziemy mogli taką pożyczkę uzyskać. Jeżeli tego nie zrobimy, istnieje prawdopodobieństwo, graniczące z pewnością, że miasto będzie wezwane przez organy nadzoru do przystąpienia do programu naprawczego, który jest radykalniejszy, nakłada na miasto dużo więcej ograniczeń i nakazuje działania w bardzo krótkiej perspektywie czasu” – tłumaczył Siwoń zastrzegając, że problemy z realizacją programu naprawczego mogłyby się przełożyć na ustalenie zarządu komisarycznego Zabrza.
Rupniewska mówiła, że wdrożenie elementów programu ostrożnościowego zwiększy dochody w budżecie miasta o 6 mln zł już w tym roku, natomiast w dwóch kolejnych latach o ok. 73 - 75 mln zł.
Efektem programu ma być np. brak zobowiązań wymagalnych miasta wobec wspólnot mieszkaniowych na koniec tego roku, pierwszy raz od 2015 r., dotąd na 13 mln zł. „Miasto tak naprawdę kredytowało się kosztem mieszkańców” – uznała prezydentka. Z kolei po raz pierwszy od 2017 r. miasto nie miałoby rolowanych zobowiązań wobec ZUS na koniec roku. Ponadto opłaciłoby składki na komunikację publiczną do Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (prolongowane rozliczenia z ub. lat to blisko 56 mln zł).
Dzięki programowi możliwa byłaby restrukturyzacja zadłużenia, m.in. w poprzednich latach miasto mimo negatywnej opinii RIO miasto emitowało obligacje; teraz ma z tego zrezygnować (w tym roku w wieloletniej prognozie założono emisję na 35 mln zł, w przyszłym na 75 mln zł) i dodatkowo wcześniej wykupić obligacje za ok. 20 mln zł.
Sekretarz miasta Łukasz Urbańczyk, mówiąc o przyczynach powstania programu ostrożnościowego zaznaczył, że Zabrze od lat nie regulowało wielu zobowiązań, a część zadań miasta, na które nie było pokrycia w jego budżecie, przesuwano do miejskich spółek, generując ich straty (za 2023 r. 80 mln zł, przy prognozie zobowiązań 224 mln zł). Spółki, jak MOSiR czy ZPEC, złożyły już w tych sprawach zawiadomienia do prokuratury.
Urbańczyk podał też, że równolegle rósł dług miasta: kredyty, pożyczki, obligacje, zobowiązania sięgnęły 883 mln zł, a wydatki na obsługę długu 59 mln zł. Poręczenia to kwota 52 mln zł, a miejskie grunty obciążono hipotekami (tylko na 262 mln zł w rejonie gruntów inwestycyjnych tzw. Nowego Miasta).
Sekretarz Zabrza zaznaczył, że choć art. 243 Ustawy o finansach publicznych określa dość złożony wzór, zgodnie z którym badane są dopuszczalne limity zadłużenia miast, dawny wskaźnik, liczony względem dochodów miasta i określony na 60 proc., Zabrze przekroczyło już dawno.
Urbańczyk zastrzegł, że półroczna praca pozwoliła na częściowe korekty nieprawidłowości. „Jednak ich skala była tak ogromna, że do dzisiaj dochody bieżące są zawyżone o 51 mln zł w obecnym budżecie miasta, a wydatki bieżące są zaniżone o 158 mln zł. Ukryto w budżecie deficyt dodatkowy, oprócz oficjalnego zadłużenia, na poziomie 237 mln zł” – zaakcentował (planowane pierwotnie dochody budżetu w tym roku to 1,18 mld zł).
Urbańczyk uściślił też, że głównymi założeniami programu oszczędnościowego Zabrza są: spłata zaległych zobowiązań, odzyskanie stabilizacji finansowej w szczególności poprzez regulowanie zobowiązań na bieżąco, restrukturyzacja zadłużenia już zaciągniętego jak i przewidzianego do zaciągnięci, odzyskanie płynności finansowej, zwiększenie potencjału dochodowego, racjonalizacja wydatków, zmniejszenie sztucznie zawyżonych dochodów, urealnienie wydatków ponoszonych przez miasto.
Wsparcie finansowe (pożyczka z budżetu państwa) 373 mln zł pozwoliłoby na zapłatę zaległości za lata poprzednie, rezygnację z komercyjnego zadłużenia na 110 mln zł, restrukturyzację niekorzystnych dla miasta obligacji za 20 mln zł i spłatę krótkoterminowych obligacji za 75 mln zł wyemitowanych na początku kadencji, aby zapewnić czas na przygotowanie programu oszczędnościowego.
Rupniewska zasygnalizowała, że projekt programu postępowania ostrożnościowego będzie przedmiotem obrad nadzwyczajnej sesji rady miasta w najbliższy piątek. Dodała, że jego wdrożenie pozwoliłoby też na realizację zapowiedzi z kampanii wyborczej czy projektów wspieranych funduszami zewnętrznymi, w tym europejskimi.
mtb/ sdd/ mp/