Coraz więcej samorządów angażuje się w projekty kolejowe, tworzenie kolei metropolitarnych, regionalnych, turystycznych, reaktywację połączeń i linii kolejowych.
Coraz więcej samorządów angażuje się w projekty kolejowe, tworzenie kolei metropolitarnych, regionalnych, turystycznych, reaktywację połączeń i linii kolejowych. Przedsięwzięcia te w większości przypadków są strzałem w dziesiątkę. Najnowszym tego przykładem jest Podhalańska Kolej Regionalna.
Podhalańska Kolej Regionalna (PKR), która ruszyła trzy miesiące temu, to projekt realizowany wspólnie przez państwową spółkę Przewozy Regionalne, Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego i podhalańskie samorządy, przez których teren przebiega linia kolejowa między Nowym Targiem a Zakopanem. Obsługuje właśnie tę linię, co ma ułatwić m.in. turystom dotarcie do Tatr, Zakopanego i Podhala, dać im alternatywę wobec zatłoczonej „zakopianki”. Koncepcja Podhalańskiej Kolei Regionalnej jest oparta o cykliczny rozkład jazdy zakładający kursy klimatyzowanych pociągów Polregio co około 1 godz. między Nowym Targiem a Zakopanem.
W pierwszym tygodniu czerwca z PKR skorzystało 4 tys. osób, ale już w pierwszej połowie lipca liczba pasażerów sięgnęła prawie 7 tys. tygodniowo. To dużo, biorąc pod uwagę, że chodzi tylko o jedną linię.
„Kolej jest transportem przyszłości, dlatego od kilku lat samorząd województwa inwestuje i rozwija tę formę transportu. Kiedy trzy miesiące temu uruchamialiśmy Podhalańską Kolej Regionalną nie mieliśmy najmniejszych wątpliwości, że będzie niezwykle popularna wśród Małopolan. Dziś sukces potwierdzają liczby przewiezionych pasażerów” – czytamy w opublikowanym w poniedziałek komunikacie marszałka województwa małopolskiego Jacka Krupy.
Pasażerami pociągów PKR są zarówno mieszkańcy Nowego Targu, Zakopanego i miejscowości pośrednich, jak i turyści odwiedzający Podhale. Popularność trasy jest tak duża, że zdarzają się kursy, w których w jednym pociągu podróżuje 130 osób. Aby zapewnić pasażerom jak największy komfort podróży, Przewozy Regionalne zdecydowały o skierowaniu na trasę pojazdów o większej pojemności.
To jednak tylko jeden z wielu przykładów licznych i na ogół udanych samorządowych inicjatyw związanych z koleją. Jednymi z pierwszych były Koleje Mazowieckie (należące do samorządu województwa mazowieckiego) i warszawska Szybka Kolej Miejska, której właścicielem jest miasto. Oferta obydwu spółek okazała się trafiona, od początku cieszyła się dużym powodzeniem, a liczba ich pasażerów, która idzie w miliony rocznie, wciąż rośnie.
Strzałem w dziesiątkę są też m.in. Koleje Dolnośląskie, które dynamicznie się rozwijają, są bardzo efektywnym przewoźnikiem (z roku na rok maleją w ich przypadku dopłaty do jednego „pociągokilometra”) i już w 2016 r. miały ponad 7 mln pasażerów.
Dużym powodzeniem cieszą się też na ogół linie turystyczne, obsługiwane przez historyczne składy, z parowozem lub lokomotywą spalinową.
To na tyle zachęcające przykłady, że samorządowych inicjatyw kolejowych jest coraz więcej. W czerwcu ruszyła Poznańska Kolej Metropolitarna (PKM). Wcześniej samorząd województwa wielkopolskiego podpisał umowy z 11 samorządami, które dofinansują funkcjonowanie pierwszych 4 linii PKM. Te samorządy to: miasto Poznań, powiaty poznański i wągrowiecki oraz gminy: Granowo, Grodzisk, Środa Wielkopolska, Nowe Miasto, Buk, Czerwonak, Skoki oraz gminy miejska Wągrowiec.
Celem całego przedsięwzięcia jest współfinansowanie – przez samorząd wojewódzki, miasto Poznań, powiat poznański oraz położone - wzdłuż 9 linii Poznańskiego Węzła Kolejowego - gminy i powiaty „zwiększonej częstotliwości kursowania pociągów na tych liniach w godzinach szczytu”. Tak, żeby kursowały na poszczególnych liniach nie rzadziej niż co 30 minut.
To nie jedyny przykład z Wielkopolski, bo w ostatnich tygodniach reaktywowane zostało, dzięki staraniom lokalnych samorządów, kolejowe połączenie pasażerskie z Jarocina, przez Wrześnię, do Gniezna. Trasę, na którą wyruszyło 6 par pociągów zmodernizowanych według nowych standardów, obsługuje spółka samorządowa Koleje Wielkopolskie.
W czerwcu, przy udziale samorządu województwa świętokrzyskiego, przywrócono – po kilkunastoletniej przerwie – pociągi pasażerskie z Kielc do Buska-Zdroju, a władze Buska – by to chwyciło - uruchomiły bezpłatną komunikację autobusową łączącą dworzec PKP z centrum miasta.
Śląskie samorządy z kolei przymierzają się do odtworzenia kilkudziesięciokilometrowej linii kolejowej, łączącej Jastrzębie-Zdrój z Katowicami, co będzie wymagało odbudowy kilku jej odcinków. Niedawno podpisały list intencyjny w tej sprawie.
W zeszłym tygodniu urząd marszałkowski województwa podkarpackiego chwalił się, że otrzymał kolejną unijną dotację na tworzenie kolei metropolitarnej, łączącej Rzeszów z pobliskimi miejscowościami. W jej ramach powstanie m.in. kilkanaście nowych stacji i wybudowana zostanie nowa 5-kilometrowa linia kolejowa między Rzeszowem a lotniskiem w Jasionce.
W maju tego roku przyznano pół miliarda unijnego dofinansowania na budowę kolei aglomeracyjnej wokół Szczecina (cały koszt tej inwestycji to 740 mln zł), której pilotażowe połączenia już ruszyły. Budowa Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej (SKM) z wykorzystaniem istniejących odcinków linii kolejowych to wspólny projekt Stowarzyszenia Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego (lidera) oraz partnerów: PKP Polskich Linii Kolejowych S.A., samorządu województwa zachodniopomorskiego, miasta Szczecin, miasta Stargard oraz gmin Goleniów, Gryfino, Kobylanki, Polic i Stargardu.
SKM połączy największe miasta obszaru metropolitalnego, takie jak Stargard, Goleniów, Gryfino i Police z centralnym miastem aglomeracji, Szczecinem. Długość linii kolejowych Szczecińskiej Kolei Metropolitarnej wyniesie niemal 120 km. Transport pomiędzy miejscowościami odbywać się będzie po istniejących krajowych liniach kolejowych E59 (351) i CE59 oraz na linii lokalnej nr 406. Są one zelektryfikowane, ale ich stan techniczny wymaga zdecydowanej poprawy.
Dlaczego polskie samorządy tak chętnie przystępują do kolejowych projektów? Najczęściej dlatego, żeby odciążyć zatłoczone drogi i dać mieszkańcom alternatywę wobec poruszania się własnym autem. Inni chcą pomóc dotrzeć do swych miejscowości turystom, wczasowiczom czy kuracjuszom. Nie bez znaczenia jest ekologia: pociąg to dużo bardziej ekologiczny środek transportu niż transport drogowy.
Efekty tego kolejowego renesansu już widać. Jednym z nich jest fakt, że w Polsce z miejscowości, które mają linię kolejową i kolejowe połączenia pasażerskie, dziś zwykle dużo łatwiej - korzystając z transportu publicznego – wydostać się, dojechać do nich czy dojeżdżać do pracy do innej miejscowości, niż w tych ośrodkach, do których pociągi nie kursują. Dzięki kolei są więc atrakcyjniejszym miejscem do życia, nabierają wartości. Czyli zyskują coś, co jest nie do przecenienia.
Jacek Krzemiński