Petent, klient, interesant czy może, używając terminologii Kpa, strona? Jak nazywać mieszkańców, załatwiających swoje sprawy w urzędzie?
Petent, klient czy może, używając terminologii Kodeksu postępowania administracyjnego, strona? Jak nazywać mieszkańców, odwiedzających urząd gminy?
Dr hab. Tomasz Rostkowski z SGH zachęca, by używać sformułowania Obywatel. "Mnie, jako obywatelowi, to rozwiązanie się szalenie podoba" - wyznaje.
Dyskusję rozpoczęli Czytelnicy, komentując artykuł, w którym użyto określenia "petent". Zdaniem Sekretarza jest ono "beznadziejne". Jak zaznacza, nie dziwi się mieszkańcom, którzy nie lubią urzędników, skoro ci nazywają ich petentami.
Według Jarka każdy przychodzący do urzędu jest nie "petentem" a "klientem". To z kolei drażni mm, która wyznaje, że jest co prawda uczulona na słowo "petent", ale jeszcze bardziej denerwuje ją sformułowanie "klient".
„(...) klientem to ja jestem w sklepie po bułki, jak mogę wybrać sama sklep. Do tego, czy innego urzędu idziemy załatwić sprawy urzędowe ze względu na właściwość miejscową" - zauważa mm. Dlatego, powołując się na przepisy Kodeksu postępowania administracyjnego, proponuje określenie "strona".
„(...) nie powinna być państwu obca terminologia Kpa - a więc do urzędu przychodzi nie petent, interesant i nie klient, ale strona (...) najprościej, najładniej i w zgodzie z Kpa" - podkreśla.
Przeciw takiemu sformułowaniu protestuje Rozalinda. „Stroną z Kpa może i jest strona z Kpa, ale urzędy załatwiają nie tylko administracyjne sprawy. Jest jeszcze oświata, działalność gospodarcza, zarządzanie kryzysowe, podatki itd., itp... I koncepcja padła..." - zauważa.
Zdaniem dr. hab. Tomasza Rostkowskiego ze Szkoły Głównej Handlowej, mieszkaniec, który przychodzi do urzędu, na pewno nie jest klientem - interesantem też nie.
„Ostatnio uczestniczyłem w podobnej dyskusji. Ze wszystkich określeń, które podczas tej burzy mózgów padały, na koniec wybrano bardzo oczywiste sformułowanie - Obywatel - pisane wielką literą. Mnie, jako obywatelowi, to rozwiązanie się szalenie podoba. Klientem urzędów się nie czuję" - mówi dr Rostkowski.
/kic/Serwis Samorządowy PAP