Warszawski ratusz przygotował propozycje nowelizacji prawa budowlanego i ustawy o planowaniu przestrzennym, które stworzą narzędzia prawne do walki ze szpetnymi billboardami reklamowymi
Jest już antidotum na szpetne billboardy i płachty zasłaniające okna. Propozycje stolicy mogą być estetycznym ratunkiem dla całej Polski.
- Nielegalna reklama stała się problemem nie tylko estetycznym, ale też społecznym. Nie godzę się na to, żeby warszawiacy żyli w zaciemnionych domach, za płachtami reklam – mówi „Życiu Warszawy” prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
"ŻW" dotarło do przygotowanych w ratuszu nowelizacji: prawa budowlanego i ustawy o planowaniu przestrzennym. Stworzyli je urzędnicy, którzy od lat narzekają na brak „narzędzi prawnych” w boju z armią prawników z firm reklamowych. Wzorowali się na regulacjach we Francji i w Niemczech. We wtorek projekt trafi na biurko wiceministra infrastruktury Olgierda Dziekońskiego. W listopadzie może zostać przedłożony Sejmowi.
– Proponujemy powierzyć samorządom możliwość sporządzania prawa miejscowego w sprawie reklam – mówi naczelnik Wydziału Estetyki Miasta Tomasz Gamdzyk. – Dzięki temu powstałby np. kodeks reklamowy dla Warszawy, który szczegółowo określiłby dopuszczalną liczbę nośników, ich wielkość, odległość od siebie itd. I to także na działkach prywatnych w granicach miasta – wyjaśnia.
Billboardy i płachty umieszczone bez tzw. miejskiej rejestracji podlegałyby nakazowi rozbiórki i drakońskim karom – po 100 zł dziennie za metr kwadratowy reklamy.
Urzędnicy mają też pomysł, żeby reklamy niższe niż 4 m albo o powierzchni nie większej niż 0,4 mkw. były traktowane jak śmieci. Dzięki temu stojące między jezdniami rdzewiejące tabliczki „kebab”, „fryzjer”, „night club” itd. służby miejskie będą mogły wywozić bez angażowania powolnego i nieskutecznego nadzoru budowlanego.
W ustawie o planowaniu przestrzennym prezydent miasta proponuje reklamowe rygory ogólnokrajowe. Chodzi o odgórny zakaz zasłaniania okien i drzwi budynków albo dopuszczalną wielkość billboardów (w miastach pow. 500 tys. mieszkańców: 3 mkw. w ścisłym centrum i 9 mkw. poza nim).
Warszawski ratusz przygotował propozycje nowelizacji prawa budowlanego i ustawy o planowaniu przestrzennym, które stworzą narzędzia prawne do walki ze szpetnymi billboardami reklamowymi
Jest już antidotum na szpetne billboardy i płachty zasłaniające okna. Propozycje stolicy mogą być estetycznym ratunkiem dla całej Polski.
- Nielegalna reklama stała się problemem nie tylko estetycznym, ale też społecznym. Nie godzę się na to, żeby warszawiacy żyli w zaciemnionych domach, za płachtami reklam – mówi „Życiu Warszawy” prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
"ŻW" dotarło do przygotowanych w ratuszu nowelizacji: prawa budowlanego i ustawy o planowaniu przestrzennym. Stworzyli je urzędnicy, którzy od lat narzekają na brak „narzędzi prawnych” w boju z armią prawników z firm reklamowych. Wzorowali się na regulacjach we Francji i w Niemczech. We wtorek projekt trafi na biurko wiceministra infrastruktury Olgierda Dziekońskiego. W listopadzie może zostać przedłożony Sejmowi.
– Proponujemy powierzyć samorządom możliwość sporządzania prawa miejscowego w sprawie reklam – mówi naczelnik Wydziału Estetyki Miasta Tomasz Gamdzyk. – Dzięki temu powstałby np. kodeks reklamowy dla Warszawy, który szczegółowo określiłby dopuszczalną liczbę nośników, ich wielkość, odległość od siebie itd. I to także na działkach prywatnych w granicach miasta – wyjaśnia.
Billboardy i płachty umieszczone bez tzw. miejskiej rejestracji podlegałyby nakazowi rozbiórki i drakońskim karom – po 100 zł dziennie za metr kwadratowy reklamy.
Urzędnicy mają też pomysł, żeby reklamy niższe niż 4 m albo o powierzchni nie większej niż 0,4 mkw. były traktowane jak śmieci. Dzięki temu stojące między jezdniami rdzewiejące tabliczki „kebab”, „fryzjer”, „night club” itd. służby miejskie będą mogły wywozić bez angażowania powolnego i nieskutecznego nadzoru budowlanego.
W ustawie o planowaniu przestrzennym prezydent miasta proponuje reklamowe rygory ogólnokrajowe. Chodzi o odgórny zakaz zasłaniania okien i drzwi budynków albo dopuszczalną wielkość billboardów (w miastach pow. 500 tys. mieszkańców: 3 mkw. w ścisłym centrum i 9 mkw. poza nim).
Nie przeocz tego, co najważniejsze – zapraszamy do bezpłatnej subskrypcji newslettera, wysyłanego od poniedziałku do piątku przez redakcję Serwisu Samorządowego PAP. Łatwy przegląd informacji i bezpośredni dostęp do strony samorzad.pap.pl.