Już tylko pół roku zostało w Krakowie do wprowadzenia całkowitego zakazu palenia węglem i drewnem. Miasto wyjaśnia czy po 1 września dozwolone będzie używanie grilla.
Zakaz obejmie nie tylko piece i kotłownie, ale też kominki i ciężkie grille stacjonarne - Kraków rozwiewa wątpliwości mieszkańców wobec zakazu palenia węglem i drewnem. Nadal można będzie korzystać z przenośnych grillów i rusztów.
Do wprowadzenia całkowitego zakazu używania paliw stałych zostało w Krakowie pół roku. Od 1 września - zgodnie z uchwałą Sejmiku Województwa Małopolskiego - w piecach i kotłowniach dopuszczone będzie wyłącznie stosowanie: gazu ziemnego wysokometanowego lub zaazotowanego (w tym skroplonego gazu ziemnego), propan-butanu, biogazu rolniczego lub innego rodzaju gazu palnego oraz lekkiego oleju opałowego.
Wśród mieszkańców pojawiły się jednak wątpliwości jaka jest wykładnia przepisów dotycząca palenia w kominkach i grillowania.
"Palenie w kominkach będzie zabronione, użytkowanie ciężkich grillów stacjonarnych również, dopuszczone będą sezonowe instalacje przenośne (grille rozkładane)" - wyjaśnia miasto.
Przenośne grille, ruszty, rożna, z których korzysta się sezonowo, okazjonalnie, użytkowane przez mieszkańców w rozumieniu przepisów nie są bowiem instalacją. "Nie podlegają zatem przepisom uchwały Sejmiku Województwa Małopolskiego. Mieszkańcy wciąż będą mogli z nich korzystać. Inaczej wygląda sytuacja z urządzeniami działającymi niezmiennie w tym samym miejscu oraz posadowionymi na stałe, tj. ciężkie grille ogrodowe. Takich urządzeń, w świetle zapisów uchwały sejmiku stosować nie będzie można" - wskazuje Kraków.
Dwojaka sytuacja dotyczyć będzie też punktów gastronomicznych. Grille i ruszty, które działają sezonowo w punktach przenośnej gastronomii nie są urządzeniem stacjonarnym, a więc nie są instalacją (w rozumieniu przepisów) - nie ma więc podstaw prawnych do stosowania wobec nich zapisów uchwały Sejmiku Województwa Małopolskiego. "Urządzenia takie, w punktach przenośnej gastronomii będą mogły być stosowane" - wyjaśnia miasto.
"Urządzenia działające w punktach gastronomicznych przez cały rok, działające niezmiennie w tym samym miejscu oraz urządzenia posadowione na stałe jak np. ciężkie grille ogrodowe są instalacjami (w rozumieniu przepisów) - w tym wypadku mają zastosowanie wobec nich zapisy uchwały Sejmiku Województwa Małopolskiego. Nie będzie zatem można ich stosować, z wyjątkiem sytuacji gdy instalacja objęta jest obowiązkiem uzyskania pozwolenia lub zgłoszenia (art. 96 ust. 8 ustawy POŚ)" - tłumaczy Kraków.
Sejmik województwa przyjął tzw. uchwałę antysmogową dla Krakowa w połowie stycznia 2016 r. Zarząd województwa argumentował, główną przyczyną złej jakości powietrza w Krakowie jest emisja zanieczyszczeń z indywidualnych kotłów opalanych paliwami stałymi. Średniorocznie odpowiadają one za emisję 42 proc. pyłu zawieszonego PM 10, 37 proc. pyłu PM 2,5 oraz 68 proc. benzo(a)pirenu.
Według przeprowadzonych analiz przekroczenia norm pyłu zawieszonego PM 10 występują głównie w okresie grzewczym, czyli od października do marca. Średnie stężenie PM 10 w tym czasie jest trzykrotnie wyższe niż w pozostałych miesiącach roku.
Według danych Urzędu Miasta, w Krakowie może funkcjonować jeszcze ok. 5 tys. pieców węglowych. Gmina od kilku lat wspiera finansowo mieszkańców, którzy wymieniają piece węglowe na bardziej ekologiczne źródła ciepła lub decydują się na podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej. W pierwszych latach działania tego programu można było otrzymać zwrot nawet do 100 proc. poniesionych kosztów, w 2017 r. maksymalna dotacja wyniosła do 80 proc. kosztów, w 2018 r. i w 2019 - do 60 proc. Od 2013 r. mieszkańcy złożyli ponad 18 tys. wniosków o dotacje do likwidacji pieców.
js/